Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ucieczka z sowieckiego "raju". Rusza wyprawa pod patronatem Wiadomości24

Krzysztof Hoffmann
Krzysztof Hoffmann
Zakładana trasa wyprawy. Szlak wiedzie przez Rosję, Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Turkmenistan do Iranu. W miarę możliwości odwiedzę też Tadżykistan
Zakładana trasa wyprawy. Szlak wiedzie przez Rosję, Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Turkmenistan do Iranu. W miarę możliwości odwiedzę też Tadżykistan Yan.Holtz
Zabrzmi to pewnie nieco dziwnie ... Pragnę jednak niniejszym oznajmić, iż każdy, najbardziej nawet zwariowany i nierokujący nadziei na realizację pomysł, da się wprowadzić w życie. Nie wierzycie? Naprawdę się da. Posłuchajcie.

Planowałem tę wyprawę przez blisko trzy lata. Planowałem - w głowie, oczywiście, tracąc z wolna nadzieję na to, że kiedykolwiek się odbędzie. Problemem każdego przedsięwzięcia, wymagającego znacznych nakładów finansowych jest zazwyczaj brak owych nakładów. Można mieć plany, można mieć wiedzę i wspaniałe kontakty, jednak bez solidnego "backupu" błyskawicznie bledną one i więdną. Tak też było do niedawna z moim pomysłem. Tkwił sobie na półce oznaczonej "Może Kiedyś" i pomału obrastał kurzem. Aż do pewnego pięknego, jesiennego dnia, kiedy stał się bieżącą rzeczywistością. Słowo zatem stało się ciałem : jadę do Stanów.

Jadę. I to już niebawem. A dla uściślenia - "Stanów" będę chciał odwiedzić tylko pięć. To Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan, Tadżykistan i Turkmenistan. Na początku będzie jednak Moskwa, zaś na końcu Teheran. Dlaczego? O tym niżej. Plecak w każdym razie spakowany, aparaty naładowane, dwie kamery w gotowości. Jadę do Stanów!

Nie da się przemycić w tekście podziękowań w taki sposób, by nie zostać posądzonym o uprawianie kryptoreklamy. Powiem zatem tylko tyle, iż dzięki dwóm instytucjom ta wyprawa stała się możliwa. Reszty dokonało finansowanie społeczne i pewien portal społecznościowy. Moi drodzy - to naprawdę działa !

O co tu chodzi?

Ucieczka z sowieckiego “raju” … Historia niewiarygodnej podróży dziesiątków tysięcy Polaków różnych wyznań i narodowości – przymusowej tułaczki, rozpoczętej zimą 1940 roku na dawnych polskich Kresach; tułaczki, której szlak wiódł przez piekło syberyjskich mrozów i pustkowia Kazachstanu. Przez „amnestię” udzieloną niewinnym i nadzieję na ratunek. Poprzez straszne lata głodu, chorób, niepewności i śmierci. Przez Buzułuk, Tockoje, Karagandę, Jangi-Jul, Taszkent, Pahlevi, Teheran, Isfahan.

Tak było w roku 1942. Siedemdziesiąt lat później, w przededniu rocznicy wielkiej bitwy o włoskie wzgórze, które zdobywali ci właśnie tułacze - stając się podczas swojej wędrówki pełnokrwistymi żołnierzami - wybieram się w liczącą kilkanaście tysięcy kilometrów podróż, wiodącą tą samą drogą. Wyposażony w dziennikarską legitymację, kamerę, garść kontaktów i nieco wiedzy, zamierzam wetknąć swój nos w miejsca, których nikt już od dawna nie odwiedzał. Odnaleźć to, co przez wielu jest już dawno zapomniane. Porozmawiać z tymi, którzy pamiętają. Położyć kwiaty na grobach, o które nie dbał nikt przez dziesiątki lat. A przede wszystkim pisać, dokumentować, nagrywać i publikować. I dzielić się wiedzą zdobytą w trakcie podróży z każdym, kto wykaże chęć wysłuchania mojej opowieści.

Patronat nad wyprawą objął serwis Wiadomosci24.pl, za co publicznie serdecznie dziękuję. Relacje „na gorąco” z tej podróży oraz późniejsze publikacje jej dotyczące ukazywać się będą m.in. na W24 oraz we fragmentach w serwisie polskatimes.pl a także w innych mediach, zarówno elektronicznych, jak i tradycyjnych - W24 ma jednak absolutne pierwszeństwo - oraz na poświęconej jej stronie w pewnym popularnym serwisie społecznościowym i niezależnej stronie internetowej. Kto będzie chciał, ten znajdzie - "Ucieczka z sowieckiego raju" zdążyła się już nieźle wypozycjonować w Internecie. Projekt ten wsparł również Instytut Literacki "Kultura" z Paryża oraz RFE / Radio Liberty, czyli znane wszystkim Radio Wolna Europa.

Ruszam niebawem

Zasadniczym celem wyprawy jest odnalezienie i udokumentowanie materialnych (i niematerialnych) pamiątek po dziesiątkach tysięcy obywateli polskich, ofiar stalinowskich represji i deportacji, przebywających na terenach wspomnianych już wyżej "Stanów" po „amnestii” z roku 1941 a następnie po przeniesieniu zgrupowań polskich z terenów Powołża do Azji Środkowej oraz w trakcie i po ich ewakuacji wraz z Armią Polską generała Władysława Andersa ze Związku Radzieckiego na Bliski Wschód. Istotny element projektu stanowić będą notacje historyczne w formie wywiadu (video lub audio) z żyjącymi jeszcze świadkami historii. Ważną częścią planowanej podróży będzie też odszukanie i wykonanie dokumentacji audiowizualnej stanu polskich cmentarzy znajdujących się na terenie Rosji, Kirgistanu, Uzbekistanu, Turkmenistanu i Iranu, jak również – w miarę dostępności zbiorów – kwerendy archiwalne i dokumentalne.

Kolejnym celem wyprawy jest sporządzenie rzetelnej i obiektywnej (!) relacji z codziennego życia nowoczesnych państw Azji Środkowej. Zamierzam zebrać materiały do szeregu publikacji na temat roli państw Azji Środkowej we współczesnym świecie, ich rozwoju w warunkach odzyskanej niepodległości, codzienności ich mieszkańców, sytuacji społecznej i rozwoju (bądź jego braku) norm współczesnego społeczeństwa obywatelskiego, oraz przeprowadzić szereg wywiadów. Większość z nich jest już umówiona, jednak będąc na miejscu planuję nieco "pójść na żywioł".

A na podstawie zebranych materiałów planuję wydanie w 2014 r. książki poświęconej losom polskich uchodźców ze Związku Radzieckiego oraz ich drogi z Kresów przez Syberię i Azję do wolności a także produkcję filmu dokumentalnego na ten temat.

Dlaczego ta historia jest ważna?

Pozbawieni wszystkiego - ale ocaleni. To ofiary stalinowskich deportacji i represji na obywatelach polskich z lat 1939 – 1941, które cudem przeżyły syberyjskie zesłanie i więzienia, by na mocy sowieckiej „amnestii” z 1941 r. przewędrować niemal cały Związek Radziecki i Azję Środkową ku upragnionej wolności. Szli więc, zostawiając po sobie cmentarze i przydrożne krzyże – blisko 15 tysięcy z nich nigdy nie dotarło do celu. Szli wojskowi – oficerowie i zwykli żołnierze ale także matki, dzieci, staruszki. W ciągu całego roku 1942 ze Związku Radzieckiego do Iranu i na Bliski Wschód ewakuowało się wraz z Armią Polską generała Władysława Andersa blisko 120 tys. ludzi. Nie wiadomo, ilu zostało. Tylko nieco ponad połowę z ewakuowanych stanowili żołnierze.

Zostawiali za sobą traumę deportacji, doświadczenie współczesnego niewolnictwa i poniżenia, jednak lądowanie na irańskiej, piaszczystej plaży w Pahlevi (dziś Bandar e-Anzali) nie oznaczało dla nich końca wędrówki, a jedynie kolejny etap podróży – większość z nich nigdy nie wróciła już do swoich domów. Polskie dzieci, sieroty, przeszły przez egzotyczne obozy uchodźców w Afryce, Indiach, Libanie, Meksyku czy Nowej Zelandii, ci zaś, którzy mieli siłę walczyć – wrócili i walczyli. Wyzwolona spod hitlerowskiej okupacji nowa, komunistyczna Polska nie była jednak miejscem, które powitało ich z otwartymi ramionami po zakończeniu wojny – pozostała więc dalsza, tym razem już ostateczna tułaczka. Dziś potomkowie tych, którzy wyszli z Andersem z sowieckiego „domu niewoli” porozsiewani są po całym świecie, od Wellington po Winnipeg, od Kapsztadu po Rio de Janeiro.

Ta historia, dramatyczna, smutna i porywająca zarazem, jest dziś, mimo odzyskanej już dawno wolności, praktycznie nieznana ogółowi społeczeństwa. Moja licząca ponad 16.000 kilometrów dziennikarska podróż szlakiem „Armii Wygnańców”, od Buzułuku i Tocka poprzez stepy Kazachstanu, Kirgistan, Uzbekistan i Turkmenistan do Iranu pozwoli – mam nadzieję – odkryć to, co zapomniane, rzucić nowe światło na to, co już znane, odwiedzić groby tych, którym nie dane było powrócić a także udokumentować materialne i niematerialne pamiątki po Polakach – wygnańcach w Azji Środkowej i Iranie, którzy wierzyli, że ich wysiłek zaprowadzi ich z powrotem do Polski. Wielu z nich nigdy zaprowadził.

Nie wiem dziś co z pierwotnego planu wyprawy uda mi się zrealizować, co zaś pozostanie zagadką. Zapraszam do śledzenia losów wyprawy na W24. Pierwsze wrażenia już za kilka dni.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto