Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Tarnów zremisowała z Falubazem Zielona Góra

Maria Piękoś
Maria Piękoś
Moje autorskie zdjęcie wykonane podczas meczu.
Moje autorskie zdjęcie wykonane podczas meczu.
Wypadki przesądziły o nieobecności trzech żużlowców Unii, w składzie pojawiło się więc aż pięciu juniorów. Mimo to zespołowi udało się zremisować z rywalem 45:45. A zwycięstwo było "o włos".

Tego meczu obawiali się w Tarnowie wszyscy. Po mimo, iż obecność zespołu Jaskółek w play-offach była już przesądzona (drużyna zajmuje pierwsze miejsce w tabeli), chodziło tutaj o honor i nieprzegranie żadnego meczu na własnym torze w tym sezonie. Pewności nie dodawała absencja kapitana Grega Hancocka, Martina Vaculika i Krzysztofa Buczkowskiego.

Przeciwnik był silny - aktualny mistrz Polski Enea Ekstraligi Spar Falubaz Zielona Góra, z takimi nazwiskami w składzie jak: Jarosław Hampel i Piotr Protasiewicz. W Unii natomiast debiutanci: Damian Dąbrowski i Mateusz Borowicz. Młodzieżowcem zgłoszonym do składu, który jednak w efekcie strategicznych zmian trenera Cieślaka, nie wystartował był Patryk Rolnicki. Młody żużlowiec odebrał licencję ledwo miesiąc temu.

Pierwszy bieg wygrali goście 4:2. W następnych triumfowali gospodarze. Miły dla oka zgromadzonej publiczności był zwłaszcza wyścig czwarty, w którym duet Kołodziej-Koza zanotował podwójne zwycięstwo. Dało ono Tarnowianom przewagę 15:9. Dalsze biegi to seria remisów i zwycięstw Zielonogórzan. Dopiero ósma gonitwa przyniosła wielkie pozytywne emocje publiczności zgromadzonej na stadionie. Kapitan (w zastępstwie Hancocka) Janusz Kołodziej po starcie był czwarty, jednak zdołał pokonać rywali: Loktaeva i Hampela i ostatecznie zakończył bieg na pierwszej pozycji. Nie mniej ciekawy był wyścig dziewiąty, w którym pewnie wygrał Mikkel Bech z drużyny gości, zaś ostrą walkę o punkt stoczyli Mateusz Borowicz i Andreas Jonsson.

W biegu dziesiątym, tuż po rozpoczęciu, boleśnie z nawierzchnią spotkał się Damian Dąbrowski z drużyny gości. Na szczęście bez większych obrażeń. W następnym wyścigu triumfował Andreas Jonsson z Zielonej Góry, który oparł się atakom Janusza Kołodzieja. Przy starcie do dwunastej gonitwy presji nie wytrzymał Kacper Gomólski, który dotknął taśmy. Cieszy więc postawa Artema Laguty, który pozostawiony bez partnera na torze zdołał przywieźć trzy punkty. W kolejnym biegu błąd Gomólskiego powtórzył jego klubowy kolega, Ernest Koza. Na polu walki pozostał junior Damian Dąbrowski, który niestety został pokonany przez parę gości.

Do biegów nominowanych gospodarze podchodzili z sześciopunktową stratą, dzięki czemu trener Cieślak mógł zastosować rezerwę taktyczną. W obu najważniejszych wyścigach wystartowali doświadczeni żużlowcy Janusz Kołodziej i Artem Laguta. Kapitan jaskółek miał już na początku bardzo niepokojącą sytuację, gdy wpadł w niego od tyłu Mikkel Bech. Zawodnik Spar Falubazu został wykluczony, co bez skruchy wykorzystali gospodarze, przywożąc podwójne zwycięstwo.

Ostatni bieg był jednym z najbardziej emocjonujących, jakie można było oglądać na stadionie w Tarnowie podczas rozgrywek ligowych tego sezonu. Goście prowadzili dwoma punktami, a więc wszystko miało się rozegrać w najbliższych minutach. Wszyscy kibice wstali z miejsc. Pierwszą pozycję zdobył od razu Artem Laguta, Kołodziej pozostał na czwartym miejscu. Nie zamierzał jednak przegrywać i wysunął się na drugą pozycję. Wówczas niespodziewanie wpadł w niego Piotr Protasiewicz. Motocyklem Tarnowianina zachwiało i spadł na sam koniec stawki, dalej jednak utrzymując władzę nad maszyną. Wszyscy kibice zaczęli gwizdać, domagając się reakcji sędziego. Ostatecznie Zielonogórzanin został wykluczony, dzięki czemu Kapitan Jaskółek zdobył cenny punkt. Cenny dlatego, że doprowadził do remisu w całym meczu 45:45.

Takiego wyniku nikt w Tarnowie się nie spodziewał. Brak trzech czołowych zawodników, pięciu młodzieżowców z niewielkim doświadczeniem w składzie, a jednak Jaskółkom udało się zremisować. Teraz kibice czekają na mecz fazy play-off biało-niebieskich z Fogo Unią Leszno, który odbędzie się 14 września.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto