Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Uwikłanie" - niebezpieczna terapia grupowa

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka wydawnictwo W.A.B.
Niekonwencjonalna terapia grupowa, brutalne morderstwo i czworo podejrzanych - tego możecie spodziewać się po "Uwikłaniu" Zygmunta Miłoszewskiego.

Przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie mieszczą się nietypowe zabudowania, pozostałość po kościele Matki Boskiej Częstochowskiej, zniszczonym podczas wojny. Przez dekady nieodbudowany, straszył mrocznymi ruinami, kikutami kolumn, otwartymi piwnicami. Kiedy w końcu go wskrzeszono, stał się wizytówką chaotyczności miasta. Każdy przejeżdżający Trasą Łazienkowską widział tę ceglaną chimerę, skrzyżowanie kościoła, klasztoru, fortecy i pałacu Gargamela. Okazuje się, że mogą się one stać miejscem zbrodni, o czym przekonujemy się z powieści Zygmunta Miłoszewskiego "Uwikłanie".

Właśnie we wspomnianych zabudowaniach klasztornych zostaje zamordowany Henryk Telak. Okazuje się, że mężczyzna brał udział w nowoczesnej terapii grupowej przeprowadzonej przez Cezarego Rudzkiego, zwanej metodą ustawień. Dzień wcześniej uczestniczył w intensywnej sesji, która miała na celu pokazaniu jego relacji rodzinnych. Kto mógł dokonać tego brutalnego mordu? Czy któryś z uczestników za bardzo przejął się swoją rolą?

Śledztwo prowadzi prokurator Teodor Szacki, który będzie musiał zgłębić przeszłość ofiary, by dojść do prawdy. Podczas śledztwa wyjdą na jaw mroczne sekrety, które nigdy nie powinny zostać odkryte. Pomaga mu w tym policjant Oleg Kuzniecow, któremu nie za bardzo uśmiecha się przygotowywanie gruntu dla prokuratora podczas przesłuchań.

Na początku muszę przyznać, że Zygmunt Miłoszewski miał doskonały pomysł na wprowadzenie do swojej powieści wątku psychologicznego. Dzięki temu możemy dowiedzieć się czegoś na temat teorii ustawień. Muszę przyznać, że do tej pory nie słyszałam o takiej metodzie. W skrócie polega ona na określeniu relacji rodzinnych. Podobno stosuje się ją, gdy czujemy, że coś jest nie w porządku z naszymi stosunkach z drugą połówką, dziećmi, rodzicami, dziadkami czy rodzeństwem i nie wiemy dlaczego. Terapia ta pomaga uświadomić sobie źródło problemu. W sesji biorą udział obce osoby, które ogrywają role bliskich nam osób. Wystarczy tylko ustawić ich w pomieszczeniu i wskazać, w którą stronę mają patrzeć. A oni mówią, co im nie pasuje, dlaczego źle się czują w danym położeniu. Wystarczy ustawić ich prawidłowo i pacjent wychodzi z terapii jako inny człowiek. Niestety jakoś trudno mi uwierzyć w tę teorię. Niemożliwe, by obce osoby mogły czuć to samo, co nasi bliscy. Jak można czuć czyjeś lęki czy złość nie znając tej osoby.

Dużym walorem jest także wykreowanie postaci Teodora Szackiego, błyskotliwego prokuratora, który ma swoje wady i zalety. Mimo że ma zaledwie 36 lat, jest znudzony swoim małżeństwem i szuka przygody. Okazja nadarza się sama - oto poznaje młodą i ambitną dziennikarkę, z którą wdaje się w romans. Wraz z niepokornym prokuratorem możemy uczestniczyć w szczegółowym śledztwie, który obnaży niechlubną przeszłość wielu osób.
Kolejnym plusem jest spisanie przez autora skrótów wydarzeń z kraju i ze świata, które miały miejsce danego dnia, wraz z podaniem pogody. Informacje te znajdują się na początku każdego rozdziału. Uwiarygodnia to fabułę i osadza powieść w naszych realiach. To samo zadanie pełnią dokładne opisy miejsc w Warszawie, dzięki którym czytelnik czuje się, jakby naprawdę towarzyszył bohaterom. Przejeżdżał z nimi przez most Świętokrzyski i chodził z nimi ulicami Centrum i Pragi.

"Uwikłanie" to dobry kryminał, w którym nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku. Zygmunt Miłoszewski potrafi budować napięcie poprzez dawkowanie istotnych informacji oraz wprowadzanie nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. W dodatku, aby nie było za łatwo, dodaje kolejne kryminalne wątki. Zakończenie jest zaskakujące, trzeba przyznać, że autor nieźle namieszał. Polecam tę książkę miłośnikom kryminałów oraz Zygmunta Miłoszewskiego.

Warto wspomnieć, że "Uwikłanie" to pierwsza część cyklu o Teodorze Szackim. Następna to "Ziarno prawdy", której akcja toczy się w Sandomierzu. Obecnie autor wraz z wydawnictwem pracują nad ostatnią częścią - "Na czerwonej ziemi", która rozgrywa się w Olsztynie. Miejmy nadzieję, że niedługo się ukaże.

W 2011 roku "Uwikłanie" doczekało się ekranizacji (pod tym samym tytułem) w reżyserii Jacka Bromskiego. Moim zdaniem film gorszy od książki. Nie wiem, po co zmieniać miejsce akcji (w książce jest Warszawa, a w filmie Kraków - szczególnie, że Miłoszewski bardzo skrupulatnie opisał miejsca w stolicy) oraz płeć lub nazwisko głównych bohaterów (prokuratora Teodora Szackiego zastąpiła pani prokurator Agata Szacka, zaś policjanta Olega Kuzniecowa - komisarz Sławomir Smolar). Chyba tylko po to, by był wątek miłosny...

Zygmunt Miłoszewski jest pisarzem i publicystą oraz współautorem scenariuszy filmowych. Zadebiutował w 2005 roku powieścią "Domofon". Na swoim koncie, oprócz cyklu o Teodorze Szackim, ma także "Bezcennego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto