Mecz lepiej zaczęli goście i to oni stworzyli pierwszą groźną sytuację pod bramką libiążan. Kolejne minuty przyniosły jednak zmianę sytuacji; atakowali gracze libiąskiej Janiny, jednak nie potrafili pokonać bramkarza gości. W dalszej części pierwszej połowy znów lepiej radzili sobie przyjezdni. Zaczęło się od 30. minuty, gdy napastnik Karpat strzelił z bliska w długi róg, jednak niecelnie. Kolejne strzały również nie przyniosły zmiany wyniku. Około 40. minuty groźnie zrobiło się pod bramką Siepraw – sędzia zagwizdał, wskazując na jedenastkę. Ta decyzja była bardzo dyskusyjna i podjęta zbyt szybko. Po konsultacji z arbitrem bocznym, decyzja została zamieniona na rzut sędziowski. Przewaga przyjezdnych została uwieńczona bramką – po dośrodkowaniu z lewej strony Zając z najbliższej odległości pokonał Kłosińskiego.
Druga odsłona zaczęła się dla libiąskiej jedenastki wyjątkowo nieszczęśliwie. Groźnej kontuzji kolana doznał Michał Gut. Jakby nieszczęść było mało, górnicy zaczęli słabiej grać. Oddali inicjatywę przeciwnikom, a sami nie potrafili skonstruować akcji. Bliski podwyższenia wyniku był strzelec pierwszego gola, ale po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka. Kolejne zmiany przeprowadzone przez trenera GKS-u, Krzysztofa Ducha niewiele zmieniły w obrazie gry. Znów zaatakowali goście. Zając ponownie stanął przed szansą zdobycia gola dla swojej drużyny, przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Janiny. W końcu przebudzili się napastnicy gospodarzy. Po dośrodkowaniu Przebindy mocnym strzałem głową wyrównał Ślezak. Do ostatniego gwizdka Janina próbowała atakować, mimo to wynik nie zmienił się.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?