W Karbiu radość na szkolnych jasełkach, mimo górniczej tragedii

Byłem ciekaw, jak dziatwa daje sobie radę w szkole po tragedii tego lata, jaka spotkała sporą jej część. Na skutek szkód górniczych na osiedlu w którym zamieszkiwało około 50 uczniów i rodzicó, budynki tak się zaczęły rozpadać, że tylko wysiedlenia mieszkańców mogły uchronić ich przed nieszczęściem.

Zainteresowanych odsyłam m.in. do materiałów ukazujących stan budynków ulic Pocztowej i Technicznej w dzielnicy Karb.

Zanim jednak znalazłem się wraz z pozostałymi uczniami, nauczycielami i rodzicami na widowni szkolnego przedstawienia, słów parę zamieniłem z Beatą Duraj, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21 im. Józefa Lompy w Bytomiu-Karbiu.
- Do naszej szkoły uczęszcza ponad trzystu uczniów, z czego prawie pięćdziesiąt to uczniowie z rodzin, które zostały wysiedlone z zagrożonego osiedla - wyjaśnia dyrektor, Beta Duraj. Uczniowie ci mieszkają na terenie całego Bytomia, w związku z czym należało dzieciom zapewnić dojazd do szkoły i powrót do domu, z czego my, jako szkoła, się wywiązujemy - dodaje pani dyrektor.

- O Karbiu mówi się, że to trudna dzielnica, w której spora grupa dorosłych nie posiada stałego zatrudnienia, co się wiąże z kłopotami finansowymi. Nie oznacza to, że nasza szkoła jest gorsza od innych bytomskich placówek - mówi dyrektor Duraj. - Powiem więcej, że jesteśmy jedną z najlepszych szkół w Bytomiu, poprzez osiągnięcia w sporcie, konkursach, olimpiadach - kontynuuje pani dyrektor. Istotnie wchodząc do szkoły, możemy zauważyć, że ściany holu zdobi ogromna liczba pucharów i medali.

Jak dodaje dyrektor Beata Duraj, grono pedagogiczne, znające środowisko Karbia, znające uczniów, potrafi wychowankom zapewnić odpowiednie warunki do nauki, ale także do zajęć pozalekcyjnych. - Nauczyciele w kontekście faktów zaistniałych na ulicach Pocztowej i Technicznej, starają się w maksymalny sposób zająć uczniów, pozwalając na zapomnienie o przeżyciach wyprowadzki z dotychczasowego miejsca zamieszkania - mówi dyrektor Duraj. - Są to nauczyciele, którzy oddają się swej pracy w pełnym słowa tego znaczeniu, których praca z uczniami pochłania do reszty. Jedną z takich koleżanek jest pani Aleksandra Hyla - zapewnia pani dyrektor.

Istotnie, ostatnim dzieckiem pani "od muzyki", Aleksandry Hyli jest skomponowanie Kolędy Bytomskiej z własnym tekstem i muzyką. A wykonuje piosenkę prowadzony przez nią zespół Skarb.

W tekst kolędy, pani Ola - jak nazywana jest przez uczniów Aleksandra Hyla - wplotła symbole związane z miastem. I tak mamy tutaj dobrego duszka Świetlika, który wg bytomskich podań, żarem swego cygara wskazuje drogę do domu. Jest też bytomski Rynek z gołębiami oraz Lew śpiący, rzeźba Theodora Kalide. A o zjeżdżaniu na sankach przypomina nam Góra Miłości, choć głównie, to miejsce zakochanych.

Kolęda Bytomska oficjalną premierę miała właśnie podczas czwartkowych jasełek. Zespół Skarb pod kierownictwem Aleksandry Hyli uroczyście rozpoczął szkolne przedstawienie. Przedstawienie Bożonarodzeniowe, którego reżyserami była Aleksandra Hyla i Renata Makowska, oparte było na klimacie śląskiego folkloru.
Na zakończenie posypały się dyplomy, m.in. dla ucznia Rafała Fedaka, który wygrał konkurs plastyczny na okładkę płyty z nagraniem Kolędy Bytomskiej. Zespół Skarb otrzymał egzemplarze świeżutkiej płyty.
Podziękowania dyrektor Duraj dla reżyserów i wykonawców za przygotowanie jasełek, wraz z życzeniami świąteczno-noworocznymi zwieńczyły szkolne przedstawienie. A czas naglił członków Skarbu, gdyż nie wypadało się spóźnić na prezydencki opłatek w Biurze Promocji Bytomia.

Piosenka doczekała się wydania płytowego - egzemplarz, którego otrzymałem od pani dyrektor - a nagranie zarejestrowano w Młodzieżowym Domu Kultury nr1 w Bytomiu.

Zapraszam także do fotoreportażu z czwartkowego przedstawienia.