Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W warszawskim zoo źle traktują zwierzęta? Dyrektor ogrodu odpowiada na zarzuty

Ewa Bo
Ewa Bo
Szympans Miki utopił się w wodzie, świnki morskie miały grzybicę i je zabito, niedżwiedziom dokuczają nadżerki na łapach, dyrektor ogrodu urządzał polowanie, a pracownicy są dyskryminowani - opowiada Barbara Zalewska. Dyrektor ogrodu odpowiedział na zarzuty w specjalnym oświadczeniu.

O takich i innych zdarzeniach, jakie miały miejsce w warszawskim ogrodzie zoologicznym dowiadujemy się z rozmowy przeprowadzonej przez Karolinę Skowron z Przewodniczącą Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w/w placówki.

A co na te wszystkie zarzuty odpowiada dyrektor Andrzej Kruszewicz? Oto jego oświadzczenie opublikowane na stronie ogrodu.

"Odnosząc się do pomówień przedstawionych jako zarzuty w wywiadzie z Barbarą Zalewską wyjaśniam podając fakty w punktach.

1. Niedźwiedzie polarne są w dobrej kondycji. Nie mają i nie miały żadnych „nadżerek” na łapach. Są to zwierzęta, które od momentu przybycia cieszą się wielkim zainteresowaniem zwiedzających i mediów. Są otoczone szczególną troską. W sierpniu 2013r. miała miejsce kontrola Powiatowego Lekarza Weterynarii dotycząca dobrostanu tych zwierząt. Nie wykazała żadnych uchybień w opiece nad niedźwiedziami.

2. Sprawa szympansa o imieniu „Miki” dotyczy zdarzenia z końca lata roku 2008, czyli przed objęciem przez mnie funkcji dyrektora Zoo. Szympansy od kilku tygodni korzystały z nowego obiektu i wybiegu, znały elektryczne pastuchy i zapoznały się z fosą. Miki był z natury agresywny i - jeszcze na ekspozycji w Akwarium - skakał na szybę strasząc ludzi. W efekcie interakcji ze zwiedzającymi, którzy go nawoływali, chciał skoczyć na pomost z ludźmi, sforsował elektryczny pastuch i wpadł do wody (fosa jest tak skonstruowana by szympans nie mógł jej sforsować). Szympansy nie mają zdolności pływania, więc szympans tonął, czego zwiedzający nie rozumieli i cieszyli się myśląc, że bawi się w wodzie. Na szczęście nikt nie próbował go ratować, bo mogło dojść do wypadku. Było to zdarzenie bardzo bolesne dla pielęgniarzy małpiarni, którzy ze łzami w oczach wydobywali martwego Mikiego z wody. Wykorzystanie tego wypadku i przeinaczenie go jako niedopatrzenia jest niestosowne. Zdarzenia tego nie można było przewidzieć ani zapobiec.

3. W okresie kiedy Pani Zalewska prowadziła Sekcję Zwierząt Laboratoryjnych dokonana przeze mnie i lekarzy weterynarii kontrola wykazała grzybicę skórną rozprzestrzenioną u świnek morskich (mających trafić do kontaktów z dziećmi w tzw. Mini Zoo), a także myszy i gryzoni oraz u pracownika, którego skierowałem do lekarza, a po leczeniu przeszedł do innej pracy. Hodowla została zlikwidowana, a pomieszczenia gruntownie zdezynfekowane, zgodnie z obowiązującą w takich przypadkach procedurą.

4. Sprawa zmarłej małej żyrafy. Urodziła się 19.05. b.r. bardzo słaba i niestety, nie podjęła samodzielnego ssania, dlatego rozpoczęto próby dokarmiania sztucznego. Pomimo to zmarła trzeciego dnia życia. Sekcja zwłok wykazała ogólne zaburzenia metaboliczne i brak procesu trawienia mleka spowodowane wrodzoną wadą (niejednokrotnie odnotowywane u przychówków starych samic tego gatunku – nasz przypadek). Bezpośrednich, wieloletnich opiekunów żyraf oraz lekarzy weterynarii warszawskiego zoo, którzy sprawowali opiekę nad żyrafką trudno nazwać osobami przypadkowymi – jak uczyniła to Barbara Zalewska.

5. Niedożywienie zwierząt spowodowane oszczędnościami jest oczywistym kłamstwem. Nie dziwię się, że pani Zalewska krytykuje żywienie zwierząt w zoo, bo chce wskazać, że skoro odeszła z Sekcji Żywienia, to na pewno teraz dzieje się tam źle. Tymczasem Kierownik Działu Hodowlanego bardzo chwali sobie jej odejście, o czym świadczą jego pisemne opinie. Działalność pani Zalewskiej w Kuchni Zwierzęcej była bardzo krytykowana przez wszystkich, którzy z nią współpracowali, a ja musiałem „ręcznie” korygować jej zamówienia i usuwać wykryte niegospodarności, dublowane zakupy, zamawianie egzotycznych owoców poza przetargami itd. Nie ma w Zoo niedożywionych zwierząt! Mamy zagwarantowany wystarczający budżet na ich żywienie, na specjalistyczne odżywki najwyższej klasy, na ogrzewanie pomieszczeń i płace dla opiekunów, także podczas dyżurów w dni wolne od pracy. Opisanie „wystającej kości ogonowej” u hipopotama jest zupełną groteską świadczącą o braku znajomości wyglądu tego gatunku.

6. Mała ilość fok w ogrodzie zoologicznym absolutnie nie wynika z planów oszczędnościowych zoo. Zarzut w tym kierunku wynika po raz kolejny z braku podstawowej wiedzy Barbary Zalewskiej. Rozród fok został wstrzymany z powodu braku rekomendacji w tym kierunku ze strony koordynatora tego gatunku. Populacja fok w naturze i ogrodach zoologicznych wzrosła i brakuje miejsca do utrzymywania młodych.

7. Sposób wynagradzania pracowników wykonujących obowiązki, związane z dobrostanem zwierząt poza normalnymi godzinami pracy został ustalony wspólnie z załogą i przedstawicielami związku zawodowego w tym z Panią Zalewską. System ten jest korzystny dla pracowników, zgodny z przepisami prawa pracy a także możliwy do sfinansowania przez ogród zoologiczny.

8. Porozumiewanie się na piśmie z pracownikami dotyczy wyłącznie Barbary Zalewskiej - Przewodniczącej Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” oraz jej zastępcy. Stało się to koniecznością zalecaną przez prawnika MOZ po licznych przeinaczaniach faktów i ustaleń dokonywanych przez Barbarą Zalewską. Z kierownikami poszczególnych Sekcji spotykam się codziennie na wyznaczonym zebraniu o godz. 10.30, natomiast w sprawach wymagających omówienia w większym gronie na zwoływanych przeze mnie zebraniach załogi.

9. Zarzut mobbingu pada tylko z ust Barbary Zalewskiej. Przenoszona jako niekompetentny pracownik na inne stanowisko (w sytuacji gdy inni pracownicy skarżą się na problemy we współpracy z Barbarą Zalewską) nie jest mobbingiem.

10. Ogród Zoologiczny jest pod regularną kontrolą różnych organów i instytucji nadzorujących. Tylko od początku 2009r. (od momentu objęcia przeze mnie stanowiska) w ogrodzie były 42 kontrole, w tym dotyczące dobrostanu zwierząt. Dnia 1.10. zaczyna się planowana kontrola RDOŚ. Zamierzam przedstawić do sprawdzenia kontrolerom wszystkie zarzuty Barbary Zalewskiej dotyczące zwierząt.

11. Polowanie w ogrodzie zoologicznym przez któregokolwiek dyrektora jest absolutną fantazją i oszczerstwem ze strony Barbary Zalewskiej. Rozważam wniesienie pozwu do sądu z oskarżeniem pani Barbary Zalewskiej o szkalowanie i psucie wizerunku Warszawskiego ZOO. Z tego, co mi wiadomo były dyrektor MOZ Jan Maciej Rembiszewski, oskarżony przez panią Zalewską o jakiś kompletnie absurdalny czyn, który oczywiście nie miał miejsca i nie był wręcz możliwy do popełnienia, zamierza również wnieść sprawę do sadu o naruszenie jego dobrego imienia.

Rzeczą godną zauważenia jest fakt niepodejmowania dotychczas żadnych działań, prób wyjaśnień ze strony Barbary Zalewskiej mających na celu poprawę rzekomo karygodnego traktowania zwierząt w Warszawskim ZOO.

Dyrektor ZOO Warszawa

dr Andrzej Kruszewicz"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto