Strategia firmy zakłada zastąpienie około 3 tys. polskich placówek pocztowych przez agencje tworzone m.in. w hipermarketach i na stacjach benzynowych i pozostawienie sieci 1,5-2 tys. urzędów. W nich mają się znaleźć m.in. centra przyjmowania przesyłek dla klientów biznesowych.
Restrukturyzacja miała przynieść oszczędności, bo ograniczałaby opłaty czynszowe. Jednak program pilotażowy nie wypalił.
Według norm na jedną placówkę powinno przypadać 7 tys. mieszkańców. W Warszawie jest to 9 tys., lecz mimo to w pierwszym etapie mają być zamknięte pojedyncze oddziały w poszczególnych dzielnicach, m.in przy Fasolowej we Włochach czy Surowieckiego i Zaruby na Ursynowie.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, od początku roku powstały zaledwie dwie agencje: przy Okopowej i na osiedlu Marina.
Dziś radni SLD mają prosić prezydent Warszawy, by pomogła pocztowcom w utrzymaniu ich stanu posiadania.
Poczta na razie wstrzymała restrukturyzację. "Prezes zarządził analizę. Ma pokazać, czy założenia reformy były właściwe"- komentuje Anna Kisielewska z biura prasowego Poczty Polskiej.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?