Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiadukt w Stróży. W rok po tragedii

Michał Hodurek
Michał Hodurek
Wiadukt w Stróży.
Wiadukt w Stróży.
Pierwszego lipca 2006 kilkudziesięciotonowe przęsła nowo budowanego wiaduktu runęły z ogromnym hukiem zabijając pracownika budowy. Chyba tylko cud sprawił, że ofiar nie było więcej...

Niespełna tydzień przed katastrofą przęsła zostały zamontowane i podparte na specjalnych podporach. Co chwilę przejeżdżał pod nimi samochód, a co kilkanaście minut bus, niejednokrotnie pełen pasażerów i aż strach pomyśleć co by było, gdyby konstrukcja zawaliła się w innym momencie – wspominają mieszkańcy Stróży.

Przyczyny

Wówczas mówiono o kilku przyczynach, m.in., że konstrukcja była źle podparta albo pod wpływem namoknięcia terenu (dzień wcześniej intensywnie padało) podpory straciły na stabilności i nie wytrzymały.
Ostatecznie najprawdopodobniej konstrukcja owych podpór była nieprawidłowa, więc one same były zbyt słabe, by utrzymać tak wielki ciężar stalowych przęseł. Na szczęście szybko wyciągnięto z tego wnioski i tym razem firma Mota-Engil (główny wykonawca projektu) zadbała o to, by nic podobnego już nie miało miejsca i zamontowała podpory, których należało oczekiwać.

1 lipiec 2007

Dzisiaj po tamtych wydarzeniach sprzed roku nie ma już śladu. Nie ma już tej zmiażdżonej koparki i trudno wskazać nawet dokładnie miejsce, na którym wówczas zapłonęły znicze upamiętniające śmierć człowieka, który miał niestety mniej szczęścia niż jego koledzy z budowy.

Teraz wielu pyta, czy ta śmierć była potrzebna, czy coś zmieniła. Odpowiedź nasuwa się jedna: to szczęście w nieszczęściu, że ta konstrukcja zawaliła sie w momencie, gdy prace przy jej wznoszeniu nie były jeszcze zaawansowane, a śmierć człowieka otworzyła oczy ludziom odpowiedzialnym za budowę nowej "zakopianki". Po tym mogli lepiej zastanowić sie nad tym jak budować bezpieczniej i tak, by podobna tragedia nie miała już miejsca. Kto wie, ile tak naprawdę istnień ludzkich mogłaby pochłonąć katastrofa, gdyby wydarzyła się teraz, kiedy po wiadukcie przemieszczają sie samochody i wciąż pracują ludzie.

Polak mądry po szkodzie

Wielomiesięczna praca dziesiątek ludzi sprawiła, że wiadukt w Stróży (choć nie jest jeszcze ukończony) robi spore wrażenie, jest całkiem okazałą konstrukcją i jednocześnie największym obiektem wzniesionym podczas przebudowy "zakopianki". W efekcie centrum Stróży zmieniło się nie do poznania.

Przechodząc pod wiaduktem mam nad głową kilkaset ton stali, betonu i asfaltu, plus przejeżdżające pojazdy. Wszelkie pojawiające się obawy co do tego, czy to mi na głowę nie spadnie, momentalnie rozwiewają pracujący tam robotnicy, którzy mówią ze śmiechem, że teraz to się na pewno nie zwali. I pewnie mają rację, zresztą pewności dodaje fakt, iż w połowie maja (zanim otworzono pierwszy z dwóch pasów ruchu na wiadukcie) wjechało na niego kilkanaście wyładowanych po brzegi samochodów ciężarowych. Podobno ani drgnął więc, skoro wytrzymał tak ogromny ciężar, to tym bardziej wytrzyma kiedy i ja wejdę na górę.

...

Piękna, słoneczna pogoda, a i widok z tej wysokości ciekawy. Teraz to w końcu najwyższy "taras widokowy" w centrum Stróży. Z jednej strony dolina rzeki Raby, a z drugiej, w dole, okazały budynek remizy OSP, kościół i sklepy. Po drugiej stronie, na drugim brzegu widać miejscowe zakłady i szkołę. A praca przy budowie wre i kipi, i to dosłownie, bo kiedy ostatnio w samo południe, w upalny dzień kładziono asfalt to temperatura wynosiła co najmniej 60 stopni Celsjusza!

I co teraz?

Życie toczy się dalej i budowa idzie naprzód. Jak wskazują najnowsze doniesienia, z końcem roku ta 16 km droga stanie się rzeczywistością. Na koniec pozostaje życzyć wszystkim, którzy ją budują, by szczęśliwie dotrwali do zakończenia tej inwestycji i by ona sama wszystkim dobrze służyła.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto