Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkanocny prezent czyli nowe dziecko Weteranki

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Weteranka na tydzień przed porodem wygrzewa się w cieplejszych promieniach wiosennego słońca.
Weteranka na tydzień przed porodem wygrzewa się w cieplejszych promieniach wiosennego słońca. foto: Ewa Łazowska
Weteranka to kotka żyjąca od bodajże dwunastu lat na działkach. Swoim długim życiem w ekstremalnych warunkach Weteranka udowadnia, że koty to twarde istoty i jak się uprą - nie ma nie siły. W Wielki Piątek Weteranka dowiodła także, że mimo zaawansowanego wieku jest w stanie wydać na świat nowe, kocie potomstwo.

Ta bura, niepozorna kotka zwana przez niektórych Guzowatą, a to ze względu na wielką przepuklinę na jej brzuchu - jest najstarszym kotem, żyjącym na działkach. Teoretycznie już dawno powinna zejść z tego świata. Koty bezdomne, bytujące w ekstremalnych warunkach, dożywają najwyżej trzech lat. Weteranka udowadnia, że ani kocie choroby, ani odwiedzające kompleks działek dzikie zwierzęta ( np. lisy) nie są w stanie tej dzielnej kotki pokonać.

W Wielki Piątek Weteranka udowodniła, że mimo starczego wieku i nie najlepszej kondycji zdrowotnej jest w stanie urodzić nowe potomstwo. Gdy tego dnia przyszłam na działkę, kocica nie czekała na mnie na ganku altany - co zwykle robiła wiedząc, że wraz z moim pojawieniem się w ogrodzie pojawia się także kocia karma. Znalazłam ją w altanie, zagrzebaną w stosie polarowych koców, służących zimą do ocieplania styropianowych budek, chroniących bezdomniaki przed mrozami.

Na moje pojawienie się w altanie Weteranka jednak zareagowała. Była bardzo głodna i wycieńczona, więc rzuciła się na kocie jedzenie, a ja mogłam zobaczyć... jej nowo narodzone dziecko. Było też i drugie, ale już martwe. Widocznie nie wytrzymało trudów przychodzenia na świat.

Na razie Weteranka troskliwie zajmuje się maluchem i właściwie nie opuszcza legowiska. Kocica dobrze wie, że zostawienie małego buraska samego jest jednoznaczne z jego śmiercią. Widocznie dobrze pamięta, że ubiegłorocznej wiosny jej potomstwo stało się kęskiem nie do pogardzenia dla jakiegoś drapieżnika.

Dziecko Weteranki, urodzone w Wielki Piątek - to zapewne wielkanocny prezent od kotki dla jej opiekunki. Jeśli okaże się, że kociak jest płci żeńskiej - będzie miał na imię Izolda. Dlaczego? Ano dlatego, że właśnie w Wielki Piątek były imieniny Izoldy.

Jeśli zaś idzie o dalsze losy Weteranki - nie jest wykluczone, że dzięki Fundacji "Kocia Mama" kocica zostanie jednak wysterylizowana i zoperowana. O tym, czy ze względu na swój wiek może być poddana tym dwóm zabiegom - zadecydują lekarze weterynarii. Teraz i co najmniej przez najbliższych osiem tygodni Weteranka musi zajmować się swoim dzieckiem. Potem trzeba będzie też znaleźć dom dla kociego malucha. Pozostawienie kociaka na działkach skazuje go na podły los bezdomnych kotów. Podły los nie tylko z powodu ekstremalnych warunków, jakie panują na działkach szczególnie zimą, ale także z powodu tępienia kotów przez niektórych działkowców.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto