Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Witold Pilecki w Warszawie? Walka o pomnik rotmistrza w stolicy

Redakcja
nieznany, domena publiczna
Stowarzyszenie „Młodzi dla Polski”, we współpracy z marką odzieżową Red is Bad, postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce i zawalczyć o godne upamiętnienie jednego z największych bohaterów w historii Polski.

Tak to już jest, że czasem pojawiają się na świecie jednostki wybitne. W sposób szczególny przyczyniają się do rozwoju społeczeństwa, wzbogacenia ducha narodu, a czasem nawet jego ocalenia. Jednostki takie wiele razy rodziły się również w Polsce. Rodziły się, walczyły, umierały. Ich dorobek nie pozwala na zapomnienie. W związku z tym tak bardzo podkreśla się konieczność upamiętniania narodowych bohaterów. Do walki o pamięć ostatnio dołączyły Stowarzyszenie „Młodzi dla Polski” oraz marka odzieżowa Red is Bad. Stanęły one niejako w obronie honoru jednego z najbardziej heroicznych Polaków – rotmistrza Witolda Pileckiego.

Nie ma pomnika tam, gdzie być powinien

Pomysł na akcję pod hasłem „Chcemy pomnika Witolda Pileckiego w Warszawie” powstał jako efekt sprzeciwu wobec obecnej sytuacji. – Organizujemy ją, ponieważ naszym zdaniem postać rotmistrza Pileckiego jako symbolu niezłomności, odwagi, poświęcenia zasługuje na najwyższe honory w wolnej Polsce – mówi w rozmowie z W24 Sebastian Kaleta, prezes Stowarzyszenia „Młodzi dla Polski”. Według organizatorów, niedopuszczalne i niewyobrażalne jest pominięcie wątku rotmistrza Pileckiego w procesie współczesnego tłumaczenia świata. Tłumaczenie to zaś polega nie tylko na debatowaniu, organizowaniu polemik, konferencji i wykładów, ale również, a może przede wszystkim, na czysto fizycznym obrazowaniu rzeczywistości, historii za pomocą wyraźnych symboli. Wydaje się, że to właśnie one najbardziej wpływają na wyobraźnię ludzką. Stając się częścią miejskiego krajobrazu, automatycznie wnikają w mentalność mieszkańców, mówiąc: „Pamiętamy”.

Nie ma więc wątpliwości, że obiekty takie jak pomniki, wbrew pozorom, są potrzebne i wartościowe. - Pomnik będzie symbolem pamięci oraz wdzięczności. Nigdy nie możemy zapomnieć komu zawdzięczamy wolność, bo zwyczajnie przestaniemy ją szanować – twierdzi Kaleta. Tymczasem, tak jak niekiedy niektórych pomników jest za dużo, tak innych nie ma wcale. I tu wracamy do przykładu Witolda Pileckiego.

Jak twierdzą organizatorzy akcji, Warszawa powinna godnie upamiętnić postać rotmistrza, gdyż to właśnie tu walczył on o wolność narodu w czasie Powstania Warszawskiego i tu został pochowany w zbiorowej mogile. „Mając na względzie, iż życiorys i dokonania rotmistrza mogą, a wręcz powinny, inspirować kolejne pokolenia Polaków i stanowić dla nich wzór bohaterstwa, odwagi, bezinteresowności, poświęcenia i patriotyzmu, inicjujemy akcję, mającą na celu upamiętnienie w stolicy Polski Witolda Pileckiego, jednego z najwybitniejszych Polaków, który za swoją odwagę zapłacił najwyższą cenę właśnie tu, w stolicy” – czytamy na facebookowym fanpage'u akcji.

Dotychczas pomniki na cześć Pileckiego wzniesiono m.in. we Wrocławiu, Krakowie i rosyjskim Ołońcu – miejscu jego narodzin. Jeżeli chodzi o stolicę, na Ursynowie nazwano jego imieniem jedną z ulic, lecz pomnika, jak dotąd, nie postawiono.

Organizatorzy zgodnie deklarują: „Nie chcemy wszechobecnych w Warszawie pomników komunistów, chcemy pomników bohaterów”. Sama marka Red is Bad, wspierająca akcję, przedstawia się jako „wolnościowa” i „antykomunistyczna”.

Z akcją mogą utożsamiać się wszystkie osoby, którym leży na sercu krzewienie patriotycznych postaw. Szczególnie silnie jednak, ze względu na poglądy i prezentowane wartości, wiąże się ją ze środowiskami prawicowymi, narodowościowymi.

Pilecki jako „role model”

Obecnie niewielu ludzi, zwłaszcza młodych, zna postać rotmistrza Witolda Pileckiego. Niektórzy nie kojarzą nawet jego nazwiska. Niesłusznie, bo zasłużył sobie na szacunek i pamięć jak mało kto. Był rotmistrzem kawalerii Wojska Polskiego, współzałożycielem Tajnej Armii Polskiej oraz żołnierzem Armii Krajowej. Doznając cierpień w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, znalazł siły na organizację ruchu oporu. Jako jeden z pierwszych tworzył raporty o Holokauście. Uzyskał wiele odznaczeń, m.in. Order Orła Białego.

Celem akcji „Chcemy pomnika rotmistrza Pileckiego w Warszawie”, oprócz doprowadzenia do powstania pomnika w stolicy, jest także zwrócenie uwagi społeczeństwa na historię tego człowieka, jego zasługi, dokonania. - Przede wszystkim Pilecki zostanie nagrodzony za swoją pracę dla Polski. Umierał, zabijany przez stalinowskich katów, z marzeniem o wolnej Polsce. Dzięki takim postaciom jak Pilecki możemy być dzisiaj wolni. Dzięki ich niezłomności i odwadze – dodaje Kaleta.

Słowem – organizatorzy chcą zapoznać warszawiaków i wszystkich Polaków z heroicznym rotmistrzem, sprawić, by zaczęto go doceniać podobnie jak Piłsudskiego czy Dmowskiego. - Poza tym taki pomnik pozwoli turystom zapoznać się lepiej z tragicznymi losami polskich bohaterów, jakimi byli Żołnierze Wyklęci – tłumaczy Sebastian Kaleta. Stowarzyszenie „Młodzi dla Polski” ma w planach także organizację innych przedsięwzięć, m.in. „Dnia rotmistrza” na Uniwersytecie Warszawskim.

Obywatelski charakter akcji

Organizatorom akcji zależy na tym, by włączyli się w nią przedstawiciele różnorodnych środowisk. - Po zainicjowaniu akcji w dniu wczorajszym zgłosiło się do nas wiele mediów oraz organizacji, które chcą udzielić patronatu akcji. Przewidujemy, że w momencie składania wniosku do Rady Miasta tych organizacji będzie co najmniej kilkadziesiąt. W ten sposób chcemy przekonać radnych, że jest duże zapotrzebowanie oraz zgoda społeczna na zrealizowanie tego projektu – mówi Sebastian Kaleta, dodając: - Na początku budujemy środowisko popierające inicjatywę, złożone z różnych organizacji społecznych, mediów, a także wspierających projekt użytkowników portali społecznościowych. Jak zbierzemy się w jedną grupę, zwrócimy się do władz miasta z prośbą o podjęcie tematu oraz decyzji w sprawie postawienia pomnika.

Na razie nie zdecydowano, w którym miejscu miałby stanąć pomnik. - Z pewnością powinien to być ważny punkt w centrum miasta. Miasto, jako gospodarz tych terenów, będzie wiedziało najlepiej, które parki, skwery, place najlepiej posłużą jako miejsce pamięci rotmistrzowi Pileckiemu – wyjaśnia Kaleta.

Każdy obywatel może wesprzeć akcję poprzez polubienie profilu na Facebooku oraz udostępnienie go na swojej tablicy. Wszyscy chętni do udziału w przedsięwzięciu mogą też skontaktować się ze Stowarzyszeniem „Młodzi dla Polski” pod adresem mailowym: [email protected].

Obecnie fanpage akcji „Chcemy pomnika rotmistrza Pileckiego w Warszawie” ma ponad 2,5 tys. fanów. Ta liczba z godziny na godzinę rośnie, co oznacza, że społeczeństwo dostrzega potrzebę godnego upamiętnienia postaci Pileckiego i z aprobatą oraz entuzjazmem przyjmuje ten pomysł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto