Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wołyń. Ludzie ludziom zgotowali ten los

Sylwia Legutko
Sylwia Legutko
Współautorka Ewa Siemaszko podczas prelekcji.
Współautorka Ewa Siemaszko podczas prelekcji.
W Malborskim Urzędzie Miasta, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie zorganizowało spotkanie ze współautorką książki „Ludobójstwo Dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Ewą Siemaszko.

Przez dziesięciolecia usiłowano kłamstwem wymazać i zataić prawdę o zbrodni na kresach, o Wołyniu. Te fakty okrywała zmowa milczenia. Dziś trzeba przyjąć do świadomości to, co wydarzyło się i spróbować uczciwie z tą prawdą się zmierzyć, a przede wszystkim z szacunkiem do pomordowanych ofiar, ponieważ to dziś budujemy „jutro”.

Historia nie ma jednego koloru. Prawda o kresach jest bolesna, ale nikogo nie może upokorzyć. Kresy to temat, o którym przez lata nie mówiło się, był zapomniany, odłożony na „bok”. Dziś znów powrócił za sprawą artykułów, publikacji, książek.

W Malborskim Urzędzie Miasta, Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie zorganizowało spotkanie ze współautorką książki „Ludobójstwo Dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Ewą Siemaszko. Malbork jest dość dużym skupiskiem „rodzin wołyńskich”. Prezentacja książki była połączona z wystawą i prelekcją. Autorka przez wiele lat zbierała materiały do swojej książki w Polsce i na Ukrainie, wspólnie ze swoim ojcem Władysławem Siemaszko.

W swoich poszukiwaniach starali się dotrzeć do osób, które mogły im pomóc w uzyskaniu istotnych informacji na temat „rzezi ludności polskiej” na Wołyniu. Korzystali z różnych informacji archiwalnych. Jest to dzieło dwutomowe, napisane „najuczciwiej jak tylko można było” - zapewnia Ewa Siemaszko – nie jest to powielanie podręcznika szkolnego. O tym jak duże zainteresowanie jest tym tematem, który ciągle nie ma właściwego miejsca w świadomości społecznej świadczyła przepełniona sala konferencyjna.

„Uczestnictwo Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego dowodzi, że jesteśmy narodem, który się łączy” - dodała autorka dziękując obecnym na sali za liczne przybycie, następnie przedstawiła ciekawą prelekcję, dużo wnoszącą do historii, o której ciągle tak mało się mówi. Ten temat w szkolnych programach podany jest marginalnie. To był temat tabu, nie można było o nim mówić w czasach PRL. Wstrząsające nowe fakty, przerażające zbrodnie, które działy się na kresach, nie można wymazać z pamięci, śmierć niewinnych ofiar - takich zbrodni nie można usprawiedliwiać, o tym wszystkim mówi książka.

Ludobójstwo. Dziesiątki tysięcy zabitych cywilów, tysiące spalonych wsi i miasteczek, półtora miliona wysiedlonych - to było piekło na ziemi. Historia tych, którzy spojrzeli śmierci w oczy. Wśród niewyobrażalnych okropności są jednak takie, które opowiadają o nadziei i przetrwaniu.

Na Wołyniu Polacy byli mniejszością i to zaważyło na ich losach. Przed wojną mieszkańcy Wołynia żyli bezkonfliktowo, stosunki wśród nich były poprawne. Problemy były na płaszczyźnie państwo - obywatel, tutaj Ukraińcy czuli się niedowartościowani, uważali, że więcej im się należy od państwa polskiego. Normalne współżycie dobre kontakty były do czasu, potem nastąpiło przejście do strasznej nienawiści i zbrodni z pewnością nie bez wpływu na te zdarzenia, była trudna sytuacja polityczna na kresach.

Jest to książka wyjątkowa, adresowana nie tylko do historyków, ale też do szerokich mas czytelników, którzy chcą bliżej zapoznać się z tym trudnym i bolesnym tematem, wstrząsających relacji, głodu, przemocy w świecie, w którym zabrakło człowieczeństwa.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto