Do ataku hakerskiego przeprowadzonego na koncie Associated Press, przyznała się Syryjska Armia Elektroniczna, która popiera przywódcę kraju Baszara Al-Asada. Organizacja potwierdziła również, że jest sprawcą wcześniejszych ataków na konta Twittera NPR, BBC i CBS. Fałszywy tweet, mówiący o tym, że w Białym Domu doszło do dwóch wybuchów, w wyniku których został ranny prezydent Obama, w ciągu minuty od opublikowania został przesłany ponad 4 tys. razy. Chwilę potem doszło do zawieszenia konta AP. Agencja zdementowała nieprawdziwą wiadomość na swoim drugim koncie w serwisie. Poinformowała także, że już wcześniej dochodziło do sytuacji, w których hakerzy próbowali przejąć od dziennikarzy agencji hasła dostępu.
Rzecznik Białego Domu, Jay Carner, w reakcji na fałszywą informację, potwierdził, że z prezydentem jest wszystko w porządku i że "był z nim przed chwilą". Według informacji, które podała Agencja Reutera, powołując się na świadków przebywających w pobliżu Białego Domu, nie widziano tam żadnych oznak wybuchu.
Panika na Wall Street
Wiadomość o rzekomym zamachu na Biały Dom, wywołała panikę na Wall Street, a ceny akcji uległy obniżeniu. Mimo zdementowania przez agencję Associated Press informacji o wybuchach, wskaźnik Dow Jones spadł o 150 punktów. Spadek był jednak tylko chwilowy. Ceny akcji po niedługim czasie wróciły do poprzedniego poziomu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?