Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjeżdżasz na wakacje? Pamiętaj o polisie. Przezorny zawsze ubezpieczony

Magdalena Fijołek
Magdalena Fijołek
Myśląc o urlopie, pamiętamy o wszystkim, tylko nie o polisie ubezpieczeniowej. Zaledwie 30 proc. Polaków wykupuje ją, wyjeżdżając na wakacje. Czy to rozsądne?

Pomyślałam, że napiszę o ubezpieczeniach turystycznych, latem zawsze się sporo mówi na ten temat, jako że zgodnie z porzekadłem „przezorny jest zawsze ubezpieczony”. Ja chyba przezorna przez długi czas nie byłam, ale za to podchodziłam pod inne powiedzenie: „szewc bez butów chodzi”. Czemu byłam szewcem i o co chodzi z ubezpieczeniami?

Rynek turystyczny to moja praca i moja pasja i choć od zawsze wiem, że ubezpieczenie podróżne jest potrzebne, to dopiero od niedawna pamiętam o tym, żeby je kupić. Zaczęłam się o to troszczyć po tym, jak kilka lat temu mieszkając przez pewien czas w Turcji, musiałam złożyć parę wizyt tamtejszemu stomatologowi… efekt był taki, że pożałowałam mojej małej przezorności.

Czytaj także: Wakacyjne wyjazdy do pracy w USA. Uwaga na pułapki!

Mam nadzieję, że zupełnie innymi pobudkami kierują się nasi rodacy, którzy zgodnie z raportem firmy eSKY.pl, przytaczanym przez Gazetę Prawną, coraz częściej kupują polisy przed wyjazdem na wakacje. Z danych serwisu wynika, że w ubiegłym roku w lipcu przed urlopem polisę zakupiło 15 proc. osób, natomiast w tym roku jest to już 30 proc. Nie jestem pewna czy zwiększony odsetek Polaków zainteresowanych ubezpieczeniem turystycznym wynika z ostrożności naszych rodaków. W moim odczuciu to coś więcej.

Przez cały sezon turystyczny media, poza promowaniem kierunków wyjazdów, mówią o tym jak się przygotować do urlopu, na co zwracać uwagę przy podpisywaniu umowy i jakie korzyści wynikają z zakupienia ubezpieczenia. Powoli zaczynamy rozumieć, że polisa pomaga nam nie tylko w momencie hospitalizacji, ale także, gdy musimy odwołać wyjazd, nasz bagaż zostanie uszkodzony lub zagubiony, zostaniemy okradzeni czy też nieumyślnie narazimy na uszczerbek na zdrowiu innego wczasowicza. Jakiś czas temu na łamach "Rzeczpospolitej" pojawił się artykuł mówiący o tym, co powinna zawierać dobra polisa. Do wymienionych przeze mnie elementów autorka dodała jeszcze takie kwestie jak: koszty ratownictwa i poszukiwania, transportu medycznego oraz transportu zwłok, ryzyko amatorskiego lub zawodowego uprawiania sportu (np. narciarstwa wodnego czy nurkowania), sportów ekstremalnych. Ubezpieczenie może także obejmować choroby tropikalne czy zaostrzenie chorób przewlekłych, działania wojenne i stan wyjątkowy. Jak widać, zakres polisy może być szeroki.

Warto też wspomnieć o kwestii, która została nadmieniona w Rzeczpospolitej, a ja uważam, że jest to jeden z kluczowych argumentów przemawiających za zakupem ubezpieczenia - możliwość kontaktu z centrum alarmowym. W sytuacji krytycznej, nawet osoby znające język i zwyczaje lokalne, ucieszą się ze wsparcia konsultanta.

To, co mnie zastanowiło w danych pochodzących z mediów, to kwestia ubezpieczeń od rezygnacji z biletu lotniczego. Zwracają na to uwagę w artykule w Rzeczpospolitej - zaledwie 2 proc. osób myśli o takiej polisie. Choć jak wypowiada się ekspert z eSKY.pl, ten rodzaj zabezpieczenia jest korzystny przy biletach kosztujących od 2 tys. zł w górę, które kupujemy najczęściej z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Zatem możliwość rezygnacji z takiego wyjazdu jest prawdopodobna. Tu muszę jednak zaznaczyć, że większość ubezpieczeń, wykupowanych przez wyjazdem indywidualnym, obejmuje rezygnację z podróży - one jednak obowiązują w wypadku biletów kosztujących do 2 tys. zł. To ciekawe zagadnienie, zwłaszcza, że z danych firmy Chartis Europe, z którymi ostatnio się zetknęłam, wynika, że blisko 23 proc. klientów tej firmy zgłasza się po wypłatę odszkodowania właśnie w związku z odwołaną podróżą.

Pisząc o dodatkowych ubezpieczeniach, nie mogę pominąć kwestii wczasów z biurem podróży. Choć każdy wie, że wyjeżdżając z biurem polisę ma… no, ale niestety. Mało osób lubi czytać wszystkie dokumenty, które otrzymuje od przedstawiciela biura podróży przy zakupie pakietu. Tymczasem każde takie pismo jest szalenie istotne. I nie mam tu na myśli czytania umowy, ale także warunków uczestnictwa, które są jej integralną częścią i zawierają wytyczne mówiące o zakresie naszego ubezpieczenia. Jak dobrze je przeanalizujemy, to okaże się, że warto pomyśleć o czymś dodatkowym… Podstawowa polisa nie zapewnia nam zwrotu kosztów hospitalizacji, która była wynikiem choroby przewlekłej czy miała związek z ciążą, wspomniana przeze mnie wcześniej wizyta u dentysty, również nie byłaby nią objęta. Pomijam już kwestie wypadków i np. transportu rannego w towarzystwie sanitariusza, kosztów ratownictwa czy transportu zwłok.

Jak widać, temat ubezpieczeń jest szerszy, niż mogłoby się wydawać. Chociażby dlatego, że ceny paliw nigdy nie były tak wysokie, jak w tym roku, a jak ich koszty idą w górę, to automatycznie może to wpłynąć na ceny wyjazdów zagranicznych… nawet tych już dawno wykupionych i opłaconych. Nie spotkałam się z tym, żeby jakiekolwiek media poruszały temat ubezpieczenia, na wypadek zmiany kosztu wyjazdu. A przecież coś takiego też istnieje.

Niezależnie od tego ile się mówi o polisach, zawsze można powiedzieć więcej. Ja, po rozmaitych przygodach z ubezpieczycielami, radzę dwie rzeczy. Po pierwsze, zawsze należy zatroszczyć się o polisę podróżną. Po drugie, dokładnie sprawdzić w jakich sytuacjach ona obowiązuje i jak wysokie są kwoty zabezpieczeń.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto