Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek na Słowacji. Podejrzany o udział w śmiertelnej kolizji wyjdzie na wolność. Po prostu zapłaci mandat

Przemysław Ziemichód
Przemysław Ziemichód
Wypadek na Słowacji. Podejrzany w śmiertelnej kolizji wyjdzie na wolność po zapłaceniu mandatu
Wypadek na Słowacji. Podejrzany w śmiertelnej kolizji wyjdzie na wolność po zapłaceniu mandatu Polícia Slovenskej republiky/Facebook
Wypadek na Słowacji. Łukasz K., kierowca Mercedesa na warszawskich rejestracjach, który brał udział w śmiertelnym wypadku pod Dolnym Kubinem, wyjdzie z aresztu. Będzie musiał jedynie zapłacić mandat. - Przetrzymywanie Łukasza K. W areszcie to wynik publicznego linczu — mówi w rozmowie z WP.pl obrońca Polaka.

Łukasz K., kierowca Mercedesa na warszawskich rejestracjach, który brał udział w śmiertelnym wypadku na Słowacji wyjdzie na wolność. Odpowie za złamanie przepisów drogowych, ale zamiast więzienia grozi mu jedynie mandat. Zdaniem sądu, nie można postawić mu zarzutów. - Przetrzymywanie Łukasza K. W areszcie to wynik publicznego linczu - mówi w rozmowie z WP.pl obrońca Polaka.

W wypadku uczestniczyły 3 pojazdy z Polski:

  • Porsche kierowane przez 42-latka
  • Ferrari na poznańskich rejestracjach, prowadzone przez 27-letniego kierowcę
  • Mercedes na warszawskich "blachach", za którego kierownicą siedział Łukasz K.

Wypadek na Słowacji: mandat zamiast wyroku

Śmiertelny wypadek z udziałem Ferrari, Porsche i Mercedesa z Polski miał miejsce 30 września ubiegłego roku w okolicy słowackiej miejscowości Dolny Kubin. Trzech, podróżujących luksusowymi samochodami mężczyzn urządziło sobie szaleńczy rajd, w wyniku, którego śmierć poniosły dwie osoby, a jedna została ranna.

- Śledztwo wykazało, że 27-letni kierowca, obywatel Polski, jechał ferrari w kierunku z Dolnego Kubina. Za nim 42-letni Polak jechał porsche cayenne - mówi Radko Morawcik, ze słowackiej policji

. - Rozpoczęli oni wyprzedzanie kolumny samochodów w miejscu, gdzie zakazuje tego ciągła linia. Następnie kierowca porsche uderzył w jadące przed nim ferrari, które zwolniło i wróciło na swój pas. Kierowca porsche jednak nie zdołał już tego zrobić i miał czołowe zderzenie z jadącą w przeciwnym kierunku skodą fabią, którą prowadził 57-letni mężczyzna, mieszkaniec rejonu Dolnego Kubina - dodaje rzecznik. Kierujący Mercedesem Łukasz K. widoczny jest na filmie ze zdarzenia. Wyprzedza on kolumnę aut jako pierwszy, jednak nie uczestniczy w zderzeniu.

Wypadek na Słowacji: nie żyją dwie osoby

Z trójki osób podróżujących Skodą, wypadek przeżył jedynie syn pary Słowaków. Jego rodzice zginęli na miejscu. Uczestniczący w zdarzeniu Mercedes, który wyprzedził Skodę jako pierwszy, pochodził z warszawskiego parku prasowego i został udostępniony dziennikarzowi motoryzacyjnemu. Pojazd możemy zobaczyć na chwilę przed zderzeniem.

Zobacz też: Wypadek na Słowacji to część większego problemu? "Są w Polsce firmy, które organizują rajdy luksusowymi samochodami"

– Samochód był użyczony na określonych przez nas warunkach i przekazany dziennikarzowi do tego, by pokazał jak on wygląda, czym się charakteryzuje i przybliżył go potencjalnym nabywcom. Zastrzegamy, że auta nie mogą być wykorzystywane do swego rodzaju wyścigów rajdowych – powiedział Fakt24 Tomasz Mucha z Mercedes-Benz Polska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto