Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Igorem Janke nie tylko o "Napastniku"

Redakcja
Igor Janke (w środku) podczas spotkania w ostrowieckiej Galerii Fotografii.
Igor Janke (w środku) podczas spotkania w ostrowieckiej Galerii Fotografii. Krzysztof Krzak
Znany dziennikarz, publicysta, komentator polityczny i szef serwisu blogowego Salon24.pl, Igor Janke, spotkał się z mieszkańcami Ostrowca Świętokrzyskiego w poniedziałek, 11 marca 2013 roku.

Bezpośrednim powodem zaproszenia Igora Jankego przez Ostrowieckie Stowarzyszenie Historyczne "Solidarność i Pamięć" oraz Katedrę Bezpieczeństwa Narodowego Wyższej Szkoły Biznesu i Przedsiębiorczości była jego książka "Napastnik. Opowieść o Viktorze Orbanie" wydana niedawno przez Demart Wydawnictwo. Praca nad tą książką zajęła autorowi ponad rok, jednakowoż materiały do opowieści o węgierskim premierze, który w 2010 roku wraz ze swoją partią Fidesz odniósł spektakularny sukces, zyskując 52 procent głosów wyborców zajęła dziennikarzowi dużo więcej czasu. "Napastnik" cieszy sporym zainteresowaniem czytelników i gromadzi dużą publiczność na spotkaniach z jego autorem. Igor Janke jest zaskoczony tym faktem i przypuszcza, że pokazuje on, iż istnieje wśród społeczeństwa potrzeba poważnej polityki. - Mamy bardzo silną tęsknotę za kimś, kto poważnie potraktuje swoich wyborców i państwo, tak jak robi to Orban - konstatował Janke.

Igor Janke zainteresował się Orbanem, gdyż - jak twierdzi - jest to jeden z najciekawszych europejskich polityków, który wie, po co osiągnął władzę i konsekwentnie dąży do realizacji założonych celów, mimo krytyki, ataków i przeciwieństw, które go spotykają. - Cokolwiek Orban nie robi od czasu kiedy został premierem jest bardzo mocno krytykowany przez zachodnie lewicowe elity - mówił Janke podczas krótkiej rozmowy z dziennikarzami. - Sam nie ze wszystkim, co on robi się zgadzam, ale jakoś nikt nie robi rabanu na pół Europy z powodu tego, co robi premier Łotwy, Rumunii czy Polski. A przecież Orban próbuje naprawić dramatycznie trudną sytuację, w jakiej znalazły się Węgry, przeprowadza realne, a nie pozorne zmiany, obniża podatki, co powinno być chwalone przez liberałów gospodarczych, ale tego nie robią, bo premier Węgier jednocześnie narusza interesy kilku międzynarodowych firm.

Były dziennikarz "Rzeczpospolitej" podkreślił jednocześnie, że na Węgrzech panują ostrzejsze i głębsze niż w Polsce podziały polityczne. - U nas to są podziały między chłopakami z jednego podwórka, którzy w pewnym momencie zaczęli trochę inaczej widzieć świat i mieć różne interesy społeczne - ocenił Igor Janke. - Katastrofa smoleńska i towarzyszące jej zrozumiałe emocje pogłębiła te różnice. Na Węgrzech te podziały ciągną się sto lat, albo i dłużej i są bardzo nieprzyjemne, a w debacie politycznej padają często określenia typu "wy faszyści, wy bolszewicy". Tam nie ma przeciwników politycznych, są tylko wrogowie.

Napisana przez Igora Jankego książka nie jest, co przyznaje sam autor, obiektywnym obrazem Węgier i ich premiera. Nie jest też biografią sensu stricte. Powstała z osobistej fascynacji Orbanem i sposobem uprawiania przez niego polityki, ale też i krytycznym podejściem do niektórych jego poczynań. Podczas pracy nad "Napastnikiem" Janke wielokrotnie spotykał się ze swoim bohaterem, obserwował go także na zamkniętych spotkaniach. Autor przyznał podczas spotkania, że premier Węgier ma w niektórych kwestiach zbyt silną władzę. Ale ma też umiejętność pozyskiwania zwolenników, rozmawiania z ludźmi, jest niezwykle otwarty i empatyczny, w czym przypomina nieco Donalda Tuska, a czego zupełnie nie ma Jarosław Kaczyński. Zapytany, czy w Polsce istnieje szansa na pojawienie się podobnego polityka, Igor Janke odparł, że to przede wszystkim wyborcy powinni przestać się dawać mamić politykom, którzy są emanacją społeczeństwa. - Od Orbana wyborcy chcieli poważnych zmian, to on je wprowadza! Janke nie przewiduje więc "Budapesztu w Warszawie".

Niezwykle ciekawe spotkanie z Igorem Janke w Galerii Fotografii w Ostrowcu Świętokrzyskim nie skupiało się tylko na osobie premiera Viktora Orbana, ale także na historii Węgier i obecne sytuacji politycznej w Polsce. Natomiast jego książka ma się już w maju ukazać na Węgrzech. Właśnie trwa jej tłumaczenie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto