Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z "Metra" do Rolls-Royce'a

Beata Gumienna
Beata Gumienna
Okładka płyty
Okładka płyty Studio Buffo
Mijają 23 lata od kiedy reżyser Janusz Józefowicz wystawił słynny dziś musical "Metro" na deskach polskiego teatru. Razem z kompozytorem - Januszem Stokłosą na trwale zapisali się w historii światowego musicalu.

Świat się zmienia,
Padają mury, otwierają się granice
Teatr też się zmienia
Niezmienne pozostają tylko marzenia...
... marzenia młodych ludzi, nasze marzenia.

Tymi słowami zaczyna się musical "Metro", który jest spełnionym marzeniem dyrektora artystycznego Teatru Studio Buffo, Janusza Józefowicza. Musical swoją prapremierę miał w 1991 roku w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, rok później wystawiony został w Teatrze Minskoff na Broadwayu, w 1997 roku przeniósł się do Teatru Studio Buffo, w którym grany jest do tej pory. Zagrano go także w Moskwie i Sankt Petersburgu, a niedługo, 27 września 2014 roku, ukaże się widowni toruńskiej. "Metro" do tej pory zagrane zostało prawie 2 tysiące razy!

Spektakl opowiada o młodych, ambitnych ludziach, którzy oddają się swoim pasjom: śpiew i taniec towarzyszą im na okrągło. Pełni zapału i dobrych myśli poznają się na castingu do nowego spektaklu, prowadzonego przez znanego i cenionego reżysera Filipa. Jego pomocnik, Maks, próbuje wytresować przybyłe "stado małpów", lecz nic z tego nie wychodzi. Filip stwierdza, że młodzi wykonawcy nie mają talentu i pozbawia ich marzeń, wyrzucając na bruk.

Smutni, zmarnowani, nie wiedzą co ze sobą począć. Jedna z niedoszłych aktorek, Anka, spóźnia się na ostatnie metro i zmuszona zostaje zostać w podziemiach miasta na noc. Tu poznaje Janka, podziemnego śpiewaka, dla którego metro jest domem, a underground sposobem na życie. Młodzi zakochują się w sobie. Razem z pozostałymi niedoszłymi artystami postanawiają wystawić na podziemnych peronach metra spektakl dla pasażerów. Przedstawienie robi furorę!

Informacje o sukcesie "stada małpów" się roznoszą, więc Filip robi wszystko, aby przekonać młodych artystów do powrotu na scenę komercyjnego teatru za bardzo duże pieniądze. Zadaje pytanie: kto chce się przenieść z metra do Rolls-Royce'a? Pojawiają się dylematy: Iść za pieniędzmi czy za marzeniami? Wybrać miłość czy karierę?

Te dylematy sprzed 23 lat stają się nadal aktualne, być może dlatego "Metro" nie traci na popularności, a sala teatru jest wciąż zapełniona, nie tylko przez tutejszych, lecz także przez wycieczki, przybywające z różnych miejscowości. Musical podąża za upływem czasu. Pojawiają się nowe style taneczne: breakdance, hip-hop, a także Gangnam Style, co stanowi miłe zaskoczenie dla publiczności.

"Metro" to musical dopracowany w każdym calu, zarówno wokalnie, jak i tanecznie. Aktorzy dokładają wszelkich starań, aby swą grą, śpiewem i tańcem porwać ze sobą publiczność. Na pierwszy plan wychodzą Natalia Kujawa w roli Anki, a także Jan Traczyk w roli Janka, którego solówki są genialne. Brawa należą się wszystkim aktorom i tancerzom, w szczególności Pawłowi Orłowskiemu (wiecznie uśmiechniętemu mistrzowi świata w stylu breakdance), który swoją szybkością i precyzją ruchów wzbudza podziw całej widowni. To rozrywka na światowym poziomie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Z "Metra" do Rolls-Royce'a - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto