Poseł Janusz Palikot mierzy wysoko. Nie chce wejść w ewentualną koalicję z Platformą. Ma nadzieję na lepszy polityczny kęsek. Wietrzy bliską realność upadku rządu Tuska. Wtedy nikt inny, jak tylko Janusz Palikot, może być premierem. A premier – to wiadomo – siła władzy i moc polityczna w wymarzonych rękach. Na taką perspektywę, niech już dziś Kościół, zaczyna się uczyć stękać. Bo krzyża w Sejmie nie będzie i zniknie krzyż wszędzie – w każdej szkole, szpitalu i urzędzie. Religia ze szkół wyleci do kościelnych sal. Państwo przestanie na księżach miliony tracić. Każdy ksiądz, czy chce czy nie, składkę do ZUS zapłaci.
Janusz Palikot zbiera teraz siły do przyszłej roli. Ulotnił się z ciasnej stolicy. Osiadł dla celów kuracyjnych, w głuchym spokoju i błogiej ciszy, w cieniu suwalskiej krainy. Wyjechał do swojej posiadłości kurować gardło i schorowane kości. Zaszył się gdzieś hen, w głuszy rozległej posiadłości Dzierwany, na Suwalszczyźnie. Gazeta "Fakt" prezentuje odrestaurowane przez posła zabytkowe chaty z drewna, z murowanymi z cegły kominami. Opisuje piwnicę w ziemiance, pełną kuchennych przysmaków lub smakowitych win. Zamartwia się nad tym, że na podwórzu posiadłości stoją tylko zamiast dawnej bryczki - luksusowa terenówka i sportowe klasyki aut.
Gazeta "Fakt" stawia konkretne pytanie: Co on tu robi w czasie, gdy koalicja PO-PSL wisi na włosku, a szef Ruchu Palikota w przypadku poparcia reformy emerytalnej, może zastąpić Waldemara Pawlaka i dostać tekę wicepremiera? Daje też odpowiedź, że według Janusza Palikota pobyt w tej malowniczej suwalskiej okolicy, pozwala mu spojrzeć na świat z innej perspektywy. Tu lepiej się widzi, planuje i czuje.
Czuje się lepiej zwłaszcza, gdy poranek w Dzierwanach, albo i pół dnia, zasnuwa posiadłość posła i okolicę, biała jak mleko mgła. Wtedy jeszcze lepiej niż zwykle bez mgły, do głowy posła-filozofa planowane myśli i cele filozofii politycznej, będą mu szły. Wtedy z pewnością szef Ruchu Palikota zastanowi się głębiej i wniknie w nieznane tajniki politycznej przyszłości, kiedy być może na salony rządowe zagości.
Tam, w tych dniach, decydują się posła kroki. Poprzeć reformę emerytalną, czy nie? Palikot od dawna głosi, ze chce. A jeśli poprzeć, to za jaką cenę? Za ustępstwo Tuska choćby w jednej sprawie reformy emerytur – regulowania składek do ZUS przez kler. Pod tym płaszczykiem czai się marzenie o pięknej tece wicepremiera.
Marzy mu się ta fucha, nie dla pieniędzy, lecz z powodu profitów, splendoru i wielkich niezaspokojonych politycznych ambicji. Bo pieniędzy posłowi Palikotowi nie brakuje. Według "Faktu", w oświadczeniach majątkowych szefa Ruchu Palikota, próżno szukać "posiadłości w Dzierwanach czy zabytkowego mustanga", który stoi na podwórzu. Ale one są i poseł polityk cały czas z nich korzysta.
W Dzierwanach – przypomina gazeta "Fakt", jak pisał polityk w 2009 roku na swoim blogu - na "polskie zdarzenia" patrzy się z innej perspektywy. Nieruchomości nie było przed trzema laty w oświadczeniu, nie ma jej także teraz, ale wczoraj w pięknej posiadłości przebywał i Palikot, i jego żona, a na podwórzu stało stare, ale cenne auto, które z oświadczenia majątkowego Palikota zniknęło w 2010 roku.
"Fakt" zastanawia się, co ma na własność "kontrowersyjny polityk?" Twierdzi, że w ostatnim aktualnym dokumencie jego oszczędności wynosiły 342,4 tys. zł. Do tego mieszkanie o powierzchni 85 metrów kw. wycenione na 1,65 mln zł. Janusz Palikot jest też właścicielem mebli i obrazów o wartości 3 mln zł oraz książek wycenionych na 450 tys. zł. Ponadto ma cztery samochody, łącznie warte ok. 370 tys. zł.
Gazeta zapewne wie, że Państwo Palikotowie, są znani z zamiłowania do luksusu. Żona Janusza Palikota, Monika (38 l.) mówi, że lubi takie miejsca, gdzie można się ubrać od góry do dołu i znajduje je w światowej stolicy mody, Mediolanie. Jeżeli jednak pani Monika musi robić zakupy w Polsce, to biegnie na Mokotowską albo Koszykową w Warszawie – do butików, w których można znaleźć rzeczy znanych projektantów. Tam zwykła koszulka z krótkim rękawem kosztuje ponad tysiąc złotych, a spodnie 2,5 tys.
Także była żona posła, Maria Nowińska, chce pieniędzy od byłego męża. Domaga się od niego wielkiej góry pieniędzy. Swoje roszczenia zawarła w doniesieniu do prokuratury. Chodzi o śledztwo dotyczące podania rzekomej nieprawdy w oświadczeniu majątkowym posła i "wyrządzenie szkody w wielkich rozmiarach w majątku spółki i Nowińskiej w kwocie co najmniej 60 milionów złotych". Nadal Maria Nowińska twierdzi, że jej były mąż miał od 2003 roku wyprowadzać majątek ze wspólnej spółki małżeńskiej do rajów podatkowych. Prokuratura badała doniesienie i oświadczenie majątkowe polityka, po czym umorzyła sprawę braków w jego oświadczeniach majątkowych, tłumacząc to "filozoficznym wykształceniem i specyficznym stosunkiem do wartości materialnych".
Słynny polski pianista, polityk i premier Ignacy Jan Paderewski uważał, że droga do sukcesu jest pełna kobiet, popychających swych mężów. Natomiast były polityk i premier Wielkiej Brytanii, Benjamin Disraeli twierdził, że każda kobieta powinna mieć męża, lecz mężczyźni nie powinni się żenić. A w ramach miłości do luksusu, filozof Janusz Palikot mógłby choć czasem pamiętać drobną uwagę naszego satyryka i aforysty, Władysława Grzeszczyka, który twierdzi, że nieraz łatwiej można się ogonić przed złym psem niż przed dobrą żoną.
Stanisław Cybruch
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?