Zawisza Bydgoszcz u progu nowego sezonu

Już kilkanaście godzin po ostatnim gwizdku kończącym zmagania Zawiszy w II lidze, główny udziałowiec spółki, miasto Bydgoszcz, dogadało się z poznańskim menadżerem Radosławem Osuchem w sprawie przejęcia przez niego większościowego pakietu akcji niebiesko - czarnych. Nowy właściciel zapowiedział sporą rewolucję w kadrze wojskowych, uznając dotychczasowy skład, jako niewystarczającą gwarancję utrzymania I ligi dla Bydgoszczy.

Ku niezadowoleniu kibiców zmiana nastąpiła na stanowisku trenera. Adama Topolskiego zastąpił Janusz Kubot. Topolski cieszył się dużym szacunkiem wśród miejscowych fanów. To on przejął Zawiszę w trakcie rundy wiosennej i to głównie dzięki niemu bydgoszczanie w czerwcu świętowali awans. Mimo wszystko, nowy właściciel nie dogadał się z Topolskim i ostatecznie zdecydował, że w nowym sezonie na ławce trenerskiej zasiądzie dotychczasowy trener Kolejarza Stróże, Janusz Kubot. Praktycznie od pierwszego dnia trener, wraz z właścicielem, zaczęli poszukiwania wśród zawodników, mogących wzmocnić beniaminka z Bydgoszczy.

Czytaj także: Zawisza Bydgoszcz. Kibice czekali 13 lat na powrót do I ligi

Początek okienka transferowego to dwie poważne straty w bydgoskiej drużynie. Z Zawiszą pożegnali się obrońcy Cezary Stefańczyk, który odszedł do ŁKS-u Łódź, oraz Maciej Dąbrowski, który nie dogadał się w sprawie nowego kontraktu i postanowił szukać sobie klubu w Ekstraklasie. W tym samym czasie na treningach pojawiali się nowi zawodnicy, którzy byli wyróżniającymi się postaciami w swoich dotychczasowych klubach, grających zazwyczaj w niższych ligach. Pierwszymi wzmocnieniami okazali się Adrian Błąd (Zagłębie Lubin) oraz Paweł Oleksy (Górnik Polkowice). Wraz z upływem czasu w klubie z Bydgoszczy zaczęli pojawiać się bardziej znani i doświadczeni gracze. Efektem tego były umowy podpisane z Michałem Markowskim (Zagłębie Lubin), Kamilem Majkowskim (Pogoń Szczecin) oraz Kamilem Jackiewiczem (Olimpia Elbląg).

W klubie nie zapomniano o dotychczasowych zawodnikach i nowe kontrakty podpisano z Benjaminem Imehem, Szymonem Maziarzem oraz Patrykiem Cuperem. Do pierwszego ligowego spotkania pozostawało coraz mniej czasu, ale w końcu kibice doczekali się spodziewanych wzmocnień. W bieżącym sezonie barwy wojskowych reprezentować będą Vahan Gevorgyan (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski), Krzysztof Hrymowicz (Pogoń Szczecin), Michał Ilków-Gołąb (GKP Gorzów Wielkopolski), Łukasz Skrzyński (brak klubu) oraz Paweł Zawistowski (Arka Gdynia). Dodatkowo z Zagłębia Lubin wypożyczono doświadczonego, mimo jeszcze młodego wieku (25 lat) Martinsa Ekwueme. Ostatnim graczem, którym zasilił szeregi Zawiszy, został przymierzany od 1,5 roku do bydgoskiej drużyny Rafał Leśniewski (Nielba Wągrowiec).

Pierwszym sprawdzianem dla drużyny prowadzonej przez Janusza Kubota było środowe spotkanie rundy wstępnej Pucharu Polski, w którym Zawisza pokonał Bałtyk Koszalin 0:2. Oba gole zdobyli debiutanci. Wynik otworzył Leśniewski, a autorem drugiego gola był Majkowski. Prawdziwy test dla beniaminka to jutrzejsze spotkanie z Sandecją Nowy Sącz, która nie ukrywa swoich aspiracji i liczy na pewne 3 punkty w Bydgoszczy. Sobotnie spotkanie będzie w pewnym sensie powrotem na ul. Gdańską 163a Mariusza Kurasa. Obecny trener Sandecji jeszcze w zeszłym roku zasiadał na ławce wojskowych. Bydgoszczanie mają za sobą duży atut, który może pozbawić niejedną drużynę punktów w meczu z Zawiszą. Mowa oczywiście o kibicach, którzy znani są z fanatycznego dopingu, a w najbliższych spotkaniach można liczyć na świetną frekwencję, bowiem nowy właściciel zdecydował, że z okazji 65-lecia klubu bilety będą w cenie 6,50 zł.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!