Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

,,Zglajchszaltowany'', ,,anihilacja'', ,,nolens volens''. Za nami trzecia edycja Dyktanda Warszawskiego. Czy dałbyś mu radę? [CAŁY TEKST]

Martyna Konieczek
Martyna Konieczek
pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Dyktando Warszawskie 2019. W tym roku ratusz już po raz trzeci zachęcił warszawiaków, by sprawdzili swoje umiejętności i stanęli do ortograficznej rywalizacji. 12 maja ponad 200 osób zmierzyło się z tekstem ,,Warszawa da się lubić''. Jego autorami byli prof. Jerzy Bralczyk oraz prof. Andrzej Markowski. Kto został Warszawskim Mistrzem Ortografii tym razem? I jak brzmiał cały tekst dyktanda? Sprawdźcie w artykule poniżej.

Zawiłości języka polskiego

W niedzielę (12 maja) ponad 200 osób zmierzyło się w trzeciej edycji Dyktanda Warszawskiego. Tegoroczny tekst był związany z obchodzoną w tym roku 15. rocznicą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Zdania z łamigłówkami ortograficznymi przygotowali profesor Jerzy Bralczyk oraz profesor Andrzej Markowski, którzy są stałymi członkami jury wraz z dr. hab. Katarzyną Kłosińską.

- Nasz język ojczysty jest piękny. Poprzez tego rodzaju wydarzenia możemy przypomnieć o kulturze mowy, kulturze języka, a także jednoczyć mieszkańców. Do Warszawy przyjeżdża mnóstwo studentów, biznesmenów, którzy uczą się języka polskiego. W stolicy mamy ponad 3,5 tysiąca dzieci z zagranicy, które także piszą właśnie po polsku - powiedziała Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.

Zobaczcie też: Typowy warszawiak, jaki jest? Oto osiem cech, po których poznasz mieszkańca stolicy

Jedni nazwą to zarozumiałością, inni wiecznym "fochem", a jeszcze inni po prostu - stylem bycia. Zwykło się mówić, że typowy warszawiak lubi zadrzeć nosa, a na każdy temat potrafi wypowiedzieć się jako spec. Prawda to czy nie?

Czytaj też: Typowy Warszawiak, jaki jest? [ZDJĘCIA,MEMY]

Zobaczcie też: Gdzie powinna zostać przeniesiona tęcza zdaniem warszawiaków? [SONDA]

Typowy warszawiak, jaki jest? Oto osiem cech, po których poz...

Dyktando Warszawskie 2019 - zwycięzcy

Tekst „Warszawa da się lubić” został trzykrotnie wyczytany przez członków jury. Najpierw odczytał go prof. Andrzej Markowski, potem dyktował prof. Jerzy Bralczyk. Całość powtórzyła dr. hab. Katarzyna Kłosińska.

Zwyciężczynią dyktanda została i otrzymała tytuł Warszawskiego Mistrza Ortografii Polskiej Małgorzata Denys (5 tys. zł nagrody). Drugie miejsce zajęła Katarzyna Bugaj (3 tys. zł), trzecie Adam Biniszewski (2 tys. zł). Jury wręczyło także 15 wyróżnień uczestnikom, którzy napisali dyktando z najmniejszą liczba błędów.

Relację z wydarzenia możecie obejrzeć tutaj:

Dyktando Warszawskie 2019 - cały tekst

Poniżej zamieszczamy cały tekst Dyktanda Warszawskiego. Zwracamy uwagę, że w tym roku dyktando zawierało dużo nazw własnych m.in. skwer Hoovera, ulice Roosevelta i Rabindranatha Tagorego oraz Aleje Jerozolimskie.

,,Warszawa da się lubić''

W piętnastolecie wiadomej superakcesji warto by wykoncypować, gdzieżby to umieścić zhomogenizowane poniekąd, ale nie zglajchszaltowane centrum tego nowego euroregionu.

Po prawdzie bardziej środkowo-wschodnim miastem, gdy chodzi o Europę, jest zapewne Bratysława lub Ostrzyhom lub jakiekolwiek inne miasto północnowęgierskie, lecz dla nas, zwłaszcza jeśliby wziąć pod uwagę Półwysep Skandynawski, znacznie lepiej spełnia to kryterium Warszawa.

Niecała zjednoczona Europa uważa Słowiańszczyznę za megaśrodek kontynentu, gdzieniegdzie jesteśmy jako naród słowiański częścią szeroko pojętego Orientu, jednakże przecież powszechnie wiadomo, że środek to my, bo „nie ma jak Warszawa”.

Syreni Gród podkreśla swój charakter miasta Starego Kontynentu także przez nazwy ulic i placów. Mamy więc na przykład ulicę Pabla Picassa, rondo Charles’a de Gaulle’a (ulicy Winstona Churchilla jakoś dotądśmy się nie doczekali), a nawet plac Europejski. Choć, nolens volens, trzeba przyznać, że patronów z innych kontynentów też Warszawa uhonorowała. Jest skwer Hoovera, ulice Roosevelta i Rabindranatha Tagorego (Aleje Jerozolimskie to nazwa o zupełnie innej proweniencji).

Warszawa znalazła się w zinstytucjonalizowanej wspólnocie europejskiej później niż Strasburg, Bruksela czy Luksemburg, nie pretenduje zatem do bycia siedzibą Parlamentu Europejskiego, ale na przykład taki Europejski Trybunał Obrachunkowy, a już najlepiej Europejski Bank Centralny od biedy mógłby się tu znaleźć.

Cóż by można jeszcze zrobić, żeby warszawianki i warszawiacy zrozumieli, że bycie w Unii nie anihiluje poczucia warszawskiego sami-wiecieczego? Bez wątpienia najlepiej oddaje to nie najnowsza, aleć zawsze prawdziwa piosenka wyznanie Walerego Wątróbki:
„Wiadoma rzecz stolica
I każde słowo zbędnem,
W ogóle i w szczególe,
I pod każdem innem względem.
Z nią się nawet podobnież
I miasto Paryż równać nie ma prawa,
Bo faktycznie wiadomo, pardon,
Lecz nie ma, nie ma jak Warszawa!”
No i cóż pan na to, panie Macron?

POLECAMY TEŻ:


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto