Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zostań koneserem. Część 1. - Muzeum Narodowe we Wrocławiu

YanBi
YanBi
W Noc Muzeów eksponaty zdawały się żyć własnym życiem.
W Noc Muzeów eksponaty zdawały się żyć własnym życiem.
Na atłasowej kanapie leży kobieta w narkotycznym śnie. Ze ścian spoglądają z wyrzutem portrety przodków. W powietrzu zabytkowej komnaty unosi się zapach fajki. Spektakl w muzeum, świątyni dedykowanej bóstwom sztuki, trwa.

Pamiętam do dziś szkolne wycieczki do muzeum, które były, delikatnie mówiąc, męczące i nużące, przez liczne zakazy czy to głośnego zachowania, czy dotykania czegokolwiek. Wszystkowidzące oczy strażnika paraliżowały nie tylko ruchy dzieci, ale także ich postrzeganie i myślenie. Objaśnienia przewodnika trafiały w próżnię emocjonalną i edukacyjną.
Dzieci chodziły po muzeum nieomal jak mieszczanie z wiersza Tuwima:

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...

Podczas spektaklu "Wampir we flakonie", grupy Ad Spectatores, którego premiera miała miejsce
w bogato zdobionej, historycznej sali Muzeum Narodowego we Wrocławiu, obserwowałam
z niepokojem trajektorię lotu zapałki, rzucanej przez aktora na dywan... Brak reakcji pracownika muzeum, spokojne zachowanie widzów... Uspokoiłam siebie myślą, że pewnie dywan mało historyczny jest albo należy do artystów.

Zapałka zgasła, ale zapaliła mnie do pomysłu przyjrzenia się bliżej działalności muzeum.
Co się zmieniło przez ostatnie dekady? Jak pokolenie wykształconych w wolnej Polsce historyków, kulturoznawców i miłośników sztuki, pracowników muzeum, uporało się z tradycyjnym, sztywnym postrzeganiem muzeum
jako "instytucji powołanej do gromadzenia, badania oraz opieki nad obiektami posiadającymi pewną wartość historyczną bądź artystyczną"?

O tych problemach rozmawiałam z Anną Kowalów, rzeczniczką Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Jakimi drogami pracownicy muzeum wychodzą naprzeciw zainteresowaniom społecznym?
Co daje współpraca z przedstawicielami innych dziedzin kultury sztuki?
Anna Kowalów: Poprzez współpracę z teatrami, filharmonią, organizację przeróżnych zajęć dodatkowych chcemy "ściągnąć" do muzeum inną publiczność, na przykład miłośników teatru lub muzyki, którzy być może wcześniej nie bywali w muzeum i przekonać ją do tego, by odwiedzała nas częściej.

Nowoczesne muzeum, moim zdaniem, musi oferować coś więcej, niż tylko wystawy. Musi prowadzić atrakcyjne zajęcia edukacyjne, organizować eventy, współpracować z innymi instytucjami kultury, być instytucją otwartą na potrzeby widza, chcącą nawiązać z nim kontakt i reagującą na jego potrzeby i propozycje.

Wychodzicie także na zewnątrz głównego budynku muzeum. Przy okazji wizyty w Teatrze Lalek miałam przyjemność obejrzeć wystawę "Był bal", prezentującą autentyczne akcesoria i ubiory mody balowej z epok minionych, które udostępnił Wasz Dział Tkanin i Ubiorów.
Tak. Aktualnie we Wrocławskim Teatrze Lalek można oglądać kolejną wystawę, tym razem poświęconą historii lalek. Współautorkami tej ekspozycji są nasze pracownice: Ewa Halawa i Małgorzata Możdżyńska-Nawotka, które przygotowały również wystawę, o której Pani wspomniała.

Czy obserwuje się zwiększony popyt na wizyty w muzeum po wydarzeniach takich jak wystawy zewnętrzne, spektakle teatralne czy Międzynarodowa Noc Muzeów?
W ubiegłoroczną Noc, Muzeum Narodowe odwiedziło 12 tys. widzów! Zainspirowani ogromnym zainteresowaniem zwiedzających, wprowadziliśmy dni otwarte, które towarzyszą zwykle konkretnej wystawie czasowej. Chodzi o to, żeby zwiedzający mógł dowiedzieć się więcej na temat nowej ekspozycji. W programie jest oprowadzanie po wystawie, zabawy dla dzieci i różne dodatkowe atrakcje. Przykładowo, podczas wystawy chińskich czajników zorganizowaliśmy „chiński” dzień otwarty, w programie którego znalazły się pokazy kaligrafii i tai chi, lekcja języka chińskiego oraz ceremonia parzenia herbaty połączona z degustacją.

Z jakim odzewem spotkała się inicjatywa dni otwartych?
Na wszystkie dni otwarte przychodzą tłumy ludzi i są naprawdę bardzo zainteresowani. Widać, że to im się podoba. W ubiegłym roku, wtedy właśnie zaistniał cykl dni otwartych, frekwencja w Muzeum Narodowym wzrosła o 40 tysięcy. Na zajęciach dla dorosłych często trudno się zmieścić, a zajęcia dla dzieci cieszą się takim zainteresowaniem, że trzeba rezerwować miejsca.

Gratuluję zatem cennej inicjatywy. Pomysł otwartych drzwi trafił w „dziesiątkę” a ciekawe tematy i skuteczna reklama trafiają do odbiorcy w różnym wieku. Także do tych najmłodszych.
Na to zainteresowanie ma wpływ nasza stała obecność w mediach, także elektronicznych. Od października ubiegłego roku jesteśmy na facebook’u, gdzie oprócz informacji aktualnych zamieszczamy różne ciekawostki, ogłaszamy konkursy. Wśród naszych fanów są głównie młodzi ludzie, którzy, jak później widzę, przychodzą na wernisaże i inne imprezy.

Trudno jest, nie będąc w branży, wyobrazić sobie, jaka jest faktyczna popularność muzeów, wyrażona w liczbie odwiedzających. Czy może Pani, dla ciekawskich, uchylić rąbka statystycznej tajemnicy?
Oczywiście. Frekwencja nie jest tajemnicą. Muzeum Narodowe we Wrocławiu i jego oddziały odwiedziło w 2009r. ponad 432 tysiące osób. Frekwencja w rozbiciu na oddziały to:
Muzeum Narodowe 141701, Panorama Racławicka 271614, Muzeum Etnograficzne 19346 widzów.

Imponujący wynik. To prawie 36 tysięcy odwiedzających miesięcznie!
Uprzejmie Pani dziękuję za wywiad i za realizowane wraz z zespołem pracowników inicjatywy edukacyjne dla starszych. a przede wszystkim dla tych najmłodszych widzów.

Z zaciekawieniem czytałam tematy proponowanych spotkań dla dorosłych i dla dzieci na stronie internetowej Muzeum,w dziale Edukacja i już nie dziwię się tej popularności. Sama chętnie przyjrzałabym się pracy artysty szklarza czy poznała tajniki rzeźbiarstwa. A czytając zapowiedź spotkania Sen o lataniu, czyli warsztatów dla rodzin, z cyklu Oto sztuka, na których uczestnicy poznają tajniki fotografii, zastanawiałam się od kogo "pożyczyć" dziecko...

Muzealna oferta Wrocławia, to nie tylko Muzeum Narodowe. Różnorodną historycznie tematykę prowadzi w swoich sześciu oddziałach Muzeum Miejskie Wrocławia, a miłośnicy nauk biologicznych, przyrodniczych czy geologicznych znajdą dla siebie miejsce w muzeach prowadzonych przez Uniwersytet Wrocławski.

Doskonałą okazją do poznania powyższych muzeów, a także innych, jak na przykład Muzeum Architektury, którego siedzibą jest zachwycający sam w sobie średniowieczny zespół
klasztorny z XV wieku, będzie, wspomniana wyżej, Międzynarodowa Noc Muzeów - impreza kulturalna, podczas której wybrane muzea i galerie są otwarte do północy a czasem i dłużej. Pierwszą Noc Muzeów zorganizował Berlin w 1997. Obecnie organizuje ją ponad 120 miast Europy. W tym roku muzea Wrocławia czekają na wieczornych gości 15 maja.

Bo współczesne muzea to świątynie dla zwyczajnych ludzi, ciekawych świata, w którym żyją.
A bóstwa? Bóstwa mają swoje miejsce w szklanych gablotach.

Największe muzea Wrocławia zapraszają.
Muzeum Narodowe
Muzeum Miejskie
Muzeum Architektury

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto