Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MPO tłumaczy, co zawiodło na początku odbierania śmieci na Ursynowie i Wilanowie. Nie było czarnego scenariusza i powtórki z Mokotowa

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
materiały prasowe
Wraz z początkiem lipca MPO zaczęło odbiór odpadów z dwóch kolejnych dzielnic: Ursynowa i Wilanowa. Jak alarmowali nas mieszkańcy były to momentami trudne początki. Jak tłumaczy miejskie przedsiębiorstwo pojawiły się problemy z kluczami i harmonogramami. Problemy, jak zapewniają przedstawiciele MPO, były chwilowe i jednorazowe i od tej pory wszystko ma być już w porządku. Dlaczego doszło do problemów z odbiorem odpadów?

Mieszkańcy Ursynowa i Wilanowa na początku lipca, po przejęciu przez Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wywozu odpadów, zgłaszali problemy z przepełnionymi pojemnikami na śmieci, zapchanymi altanami i komorami śmietnikowymi. Okazuje się, że przyczyny tej sytuacji były podobne jak na Mokotowie, kiedy MPO musiało przejąć wywóz po poprzedniej firmie, która wypowiedziała umowie. Na szczęście w znacznie mniejszej skali. Przypomnijmy, że na Ursynowie i Wilanowie miejska spółka zaczęła realizować wywóz na podstawie wygranego przetargu.

Ogromna operacja logistyczna

- Istotnym dla całego projektu punktem było przekazanie kluczy przez firmę, która realizowała odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców przed MPO. Na Ursynowie i Wilanowie jest ponad 11 tysięcy miejsc odbioru odpadów, a pojemników prawie 27 tys. Kilka lat temu na Mokotowie Spółka dostała cztery pudełka kluczy, które w większości nie były przyporządkowane do posesji. To był jeden z głównych problemów. Na Ursynowie i Wilanowie sytuacja wygląda lepiej. Większość kluczy była podpisana, ale niestety nie wszystkie. - tłumaczy nam Paweł Grabczak z MPO.

Jaki skutek takiej sytuacji może być dla załóg łatwo się domyślić, po tym co widzieliśmy na Ursynowie na początku lipca. Pracownicy MPO po prostu nie wszędzie mogli wejść i odebrać odpady. Jeśli nie było jakiegoś mieszkańca, który by ich wpuścił, a nie ustalono, który klucz pasuje i dopiero zarządca ma wydać nowy to pojawiał się problem. - Nieopisane klucze stanowiły niewielką część – tylko na niektórych osiedlach było to 20% - dodaje Grabczak. Jak tłumaczy z kolei Jakub Turowicz, logistycznie MPO przygotowywało się do rozszerzenia zakresu swojej działalności odpowiednio wcześniej.

Jednorazowa sytuacja

- Do efektywnej obsługi nowych dzielnic potrzebna była nowa baza. Powstała na Ursynowie przy ulicy Mortkowicza 5. To mała ulica przy lotnisku, na terenach przemysłowych. Logistycznym wyzwaniem okazało się usystematyzowanie tras, które zostały zoptymalizowane tak, aby usprawnić odbiór odpadów od mieszkańców Ursynowa i Wilanowa. Nasze załogi już w czerwcu jeździły tymi trasami, aby przetestować m.in. dojazdy czy możliwości postojowe podczas opróżniania kontenerów - słyszymy. O dobrym przygotowaniu, zdaniem przedstawicieli MPO, świadczy fakt, że po rozwiązaniu problemu z kluczami sytuacja znacznie się już poprawiła.

Druga kwestia, która nałożyła się na całą zmianę była sytuacja związana z harmonogramami. po zmianie harmonogramów zmieniła się data odbioru frakcyjnego, czyli np. papieru czy metali i plastiku. W efekcie czas między odbiorami w czerwcu i w lipcu się wydłużył. Jest to jednorazowa sytuacja, za którą przepraszamy mieszkańców - dodaje Paweł Grabczak - mówi Paweł Grabczak. Jak dodaje dalsze odbiory będą realizowane zgodnie z ogłoszonymi i powszechnie dostępnymi harmonogramami

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto