Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Michał Urbanek. Pedagog i społecznik z lilijką w życiorysie

Darek Szczecina
Darek Szczecina
Własnoręczna dedykacja Michała Urbanka
Własnoręczna dedykacja Michała Urbanka Ze zbiorów autora
Podczas mszy św. w intencji ojczyzny i śp. Michała Władysława Urbanka, ks. dr Tadeusz Cabała w okolicznościowym kazaniu wspominał o profesorze jako patriocie, który przez całe życie pracował z młodzieżą, wychowując ją dla Polski.

Michał Urbanek urodził się w 1886 roku w Małopolsce, na przedmieściach dzisiejszej Dębicy, w ubogiej rodzinie chłopskiej. O własnych siłach, udzielając korepetycji, ukończył gimnazjum, a następnie wydział filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Po zdaniu egzaminu na nauczyciela gimnazjalnego objął posadę w gimnazjum w Sanoku. Tam poznał swoją przyszłą towarzyszkę życia Janinę Hawelównę. Obok pracy zawodowej zaangażował się w działalność narodowo-wyzwoleńczą. W okolicznych miejscowościach prowadził pogadanki i odczyty. Pełnił też funkcje sekretarza miejscowego koła Towarzystwa Szkoły Ludowej.

Na przełomie lat 1917/18 na prośbę prezesa miejscowego „Sokoła” Michał Urbanek objął opieką gimnazjalną drużynę skautów im. Stefana Czarnieckiego. Po kilku miesiącach założył drugą drużynę przy szkolnej bursie. W pierwszych dniach listopada 1918 r. obie sanockie drużyny pod kierunkiem Urbanka wykonywały poważne zadania. Młodsi skauci obsługiwali pocztę, roznosili listy. Inni byli gońcami w Zarządzie i Komendanturze miasta, oświetlali miasto, rozpalając wieczorami uliczne lampy gazowe. Najstarsi skauci w dzień i w nocy patrolowali z bronią miasto i okolicę, by zapobiec atakom Ukraińców.

Po odzyskaniu niepodległości w Sanoku powstał hufiec harcerzy, na którego czele stanął Michał Urbanek. Zorganizował warsztat stolarski i introligatorski, w których harcerze zarabiali pieniądze na swoje potrzeby. Redagował też pismo harcerskie „Bóg i Ojczyzna”.

Zaangażowanie społeczne i zawodowe prof. Urbanka sprawiły, że zaproponowano mu wyjazd do Wejherowa, do objęcia posady nauczyciela historii i języka polskiego w trudnym terenie, gdzie ludność polska przez lata była germanizowana. W 1920 r. opuścił Sanok i rozpoczął pracę w wejherowskim gimnazjum klasycznym. Podobnie jak w Sanoku zajął się współpracą z harcerzami. Założył warsztaty harcerskie i Harcerski Klub Sportowy. Został komendantem hufca. W 1924 r. Naczelnictwo ZHP uhonorowało go wysokim odznaczeniem „Za Zasługę” przyznawanym za wybitne osiągnięcia. Społecznej działalności Michał Urbanek nie ograniczał do harcerstwa. Został członkiem zarządu miejscowego oddziału Towarzystwa Obrony Kresów Zachodnich oraz prezesem koła Towarzystwa Nauczycieli Szkół Średnich i Wyższych. Wejherowo opuścił po sześciu latach. Oddelegowano go do pracy w Polskim Gimnazjum Macierzy Szkolnej.

Czym było to gimnazjum dla polskiej społeczności Wolnego Miasta Urbanek wspominał po latach: „Gimnazjum nasze było potrzebą społeczną, potrzebą praktyczną, bo chodziło o to, aby zapewnić młodzieży napływowej z Polski ukończenie gimnazjum, a co ważniejsze, aby umożliwić polskiej młodzieży gdańskiej dostanie się do polskiego gimnazjum i później na wyższe studia. Jeden cel to praktyczny, drugi powiedziałbym polityczny, bo trzeba uświadomić sobie sytuację i czas, w jakim gimnazjum to powstawało. Traktat Wersalski przyznał nam skrawek wybrzeża, no i ustanowił Wolne Miasto Gdańsk. Wydawało się, że proroctwo Mickiewicza: Gdańsk - miasto niegdyś nasze, spełniło się, ale jak wiemy, Gdańsk nie był ani wolny, ani polski. Szkoła nasza była wysepką na morzu niemieckim, wysepką, o którą stale rozbijały się fale niemczyzny. I zdaje mi się, że to polityczne znaczenie gimnazjum było równie ważne, o ile nie ważniejsze od tego praktycznego. Chodziło bowiem o to, aby dać jakiś ośrodek kulturalno-oświatowy polskiej społeczności Gdańska - ośrodek, który mógłby się przeciwstawić niebezpieczeństwu, które może pierwszy spostrzegł Żeromski. Jak wiadomo, Żeromski - wielki miłośnik naszego morza - w jakimś przemówieniu czy artykule powiedział, że Śląsk potrzebny nam jest dla naszego ciała, a Pomorze potrzebne jest dla naszej duszy; zwrócił uwagę na groźbę niemieckich zakusów i wzywał do obrony tego skrawka gdańskiego, skropionego krwią Polaków starających się w czasach zaborów utrzymać tu ducha polskiego i polską mowę. Oczy Polonii gdańskiej i całego społeczeństwa polskiego były skierowane na ten ośrodek”.

Pomimo wielu obowiązków Michał Urbanek nie opuścił ukochanych harcerzy. W gimnazjum założył drugą drużynę, a w 1928 r. po utworzeniu hufca harcerstwa w W. M. Gdańsku został jego komendantem. Funkcje te pełnił do 1931 roku. Jako komendant hufca Urbanek przygotował gdańskich harcerzy do wyjazdu w 1929 roku na Międzynarodowy Zlot Skautów (tzw. Jamboree) w Anglii, gdzie harcerze kolportowali broszurę „Gdańsk a Polska” autorstwa Urbanka.

Po powstaniu w Wolnym Mieście Gdańsku chorągwi harcerskich wszedł w skład Zarządu Okręgu ZHP i z jego ramienia zajmował się Kołami Przyjaciół Harcerstwa. Wszystkie dzieci Urbanka należały do harcerstwa, a najstarsza córka, Maria, była nawet drużynowa sopockich harcerek w latach 1934-37.
Lata trzydzieste dla Michała Urbanka to głównie praca w Związku Polaków. Ta patriotyczna organizacja wydawała pismo „Straż Gdańska”, które Urbanek współredagował. W jednym z artykułów nawoływał do pojednania skłóconych Polaków pisząc, że powinni pamiętać „żeśmy tu w Gdańsku żołnierzami, obywatelami być powinni, bo to pole walki ustawicznej o duszę polską, język polski, szkołę polską - o polską rację stanu”.
W okresie międzywojennym Urbanek zasłynął z organizacji świetlic polskich. Centralną świetlicę Związku Polaków przy Długim Targu 18 w Gdańsku otwarto w święto narodowe 11 listopada 1933 r. Druga, imienia ks. bp. dr. Władysława Bandurskiego urządzona na wzór krakowski powstała w Sopocie przy dzisiejszej ul. Haffnera 52, na parterze domu, w którym mieszkali Urbankowie. Takich świetlic na terenie Wolnego Miasta powstało kilkanaście. Pracę wszystkich świetlic nadzorował Michał Urbanek.

W 1939 r. będąc generalnym wychowawcą i zastępując dyrektora gimnazjum zamykał szkołę na polecenie Komisariatu Generalnego RP. Cudem uniknął aresztowania i wyjechał do Krakowa, gdzie włączył się czynnie w tajne nauczanie.

Po wojnie powrócił do Sopotu. Uczył w Gimnazjum im. Bolesława Chrobrego w Sopocie. Na emeryturę przeszedł w wieku 81 lat. Aktywnie działał w Związku Nauczycielstwa Polskiego, a u schyłku życia współorganizował nauczycielską Solidarność. Wielokrotnie był odznaczany, ale najwięcej radości sprawił mu tytuł członka honorowego Towarzystwa Literackiego im. A. Mickiewicza. Zmarł 18 lutego 1982 r. i spoczywa obok żony na sopockim Cmentarzu Katolickim.
Sopocka Polonia starała się by jedną z ulic nazwać imieniem Michała Władysława Urbanka. Niestety, władze miasta nie widziały takiej możliwości. Dopiero w 1996 roku, w 110 rocznicę urodzin, wysiłkiem trzech organizacji: Klubu Polonii Sopockiej, Społecznej Fundacji Narodu Polskiego i miejscowego Hufca ZHP udało się upamiętnić postać zasłużonego patrioty. O tym, że Urbanek był powszechnie znany i szanowany, pozostaje cały czas w pamięci swoich współpracowników i wychowanków, świadczyć mogły łzy wzruszenia na twarzach starych Polonusów. Podczas uroczystości odsłonięcia pamiątkowej tablicy córka Michała, Zofia, przekazała na ręce prezydenta miasta Jana Kozłowskiego [obecnie eurodeputowany] dla tworzonego Muzeum Sopotu przyznany Urbankowi pośmiertnie Krzyż za Zasługi dla ZHP z Rozetą Mieczami.

Po kilku latach, na wniosek absolwentów rocznika 1955 sopockiego II Liceum Ogólnokształcącego, Rada Miasta Sopotu nadała imię Michała Urbanka skwerkowi znajdującemu się naprzeciwko szkoły. Podczas uroczystości odsłonięto obelisk upamiętniający żarliwego wychowawcę i patriotę.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto