MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem do 35 km od Sanoka. Pomysły na jednodniowy wypad. Gdzie w weekend 25 - 26 maja?

Redakcja Strony Podróży
Redakcja Strony Podróży
Wideo
od 16 lat
Rozglądasz się za pomysłem na wycieczkę rowerową z Sanoka? Podpowiadamy, gdzie warto się wybrać. Przygotowaliśmy 5 ciekawych propozycji tras. Są różne pod względem trudności czy dystansu, dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. Wspólnie z Traseo proponujemy Wam 5 tras na wyjazd rowerem w odległości do 35 km od Sanoka. Co tydzień wybieramy inny zestaw. Przekonaj się, jakie trasy rowerowe w okolicy Sanoka proponujemy na weekend.

Spis treści

Ścieżki rowerowe z Sanoka

We współpracy z Traseo wybraliśmy dla Was 5 tras rowerowych oddalonych maksymalnie o 35 km od Sanoka, które przetestowali inni rowerzyści. Wybierz najlepszą dla siebie.

Jazda rowerem to bardzo lubiana forma aktywności szczególnie w ciepłych miesiącach. Oczywiście nie tylko. Najwięksi pasjonaci jeżdżą rowerem przez cały rok. Nic w tym dziwnego, ponieważ rower daje nam wiele korzyści. Ruch jest dobry dla naszego zdrowia, a przy okazji możemy odwiedzić ciekawe miejsca. Można również wybrać rower jako środek lokomocji i dojeżdżać nim do pracy czy na zakupy.

Jeśli więc szukasz pomysłów na trasy w okolicy miejsca zamieszkania, bardzo dobrze trafiłeś. Poniżej przedstawiamy 5 wybranych tras, które polecane są przez innych użytkowników. Wracaj do tego artykułu regularnie, ponieważ będzie on aktualizowany i będą pojawiać się nowe trasy.

Nim wyruszysz w drogę, sprawdź prognozę pogody. W sobotę 25 maja w Sanoku ma być 25°C. Prawdopodobieństwo wystąpienia deszczu wynosi 33%. W niedzielę 26 maja w Sanoku ma być 24°C. Prawdopodobieństwo pojawienia się deszczu wynosi 53%.

🚲 Trasa rowerowa: Podkarpackie Trasa 10 Na szlaku Ekomuzeum „Hołe”

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 27,95 km
  • Czas trwania wyprawy: 1 godz. i 45 min.
  • Przewyższenia: 127 m
  • Suma podjazdów: 539 m
  • Suma zjazdów: 539 m

UM_Podkarpackie poleca trasę mieszkańcom Sanoka

Kolejna propozycja trasy w Górach Sanocko-Turczańskich. W przypadku tej pętli pojedziemy w całości drogami asfaltowymi, jednak nieco mniej ruchliwymi i wśród rzadszej zabudowy. Nie zabraknie widokowych podjazdów i zjazdów. Na start proponujemy wybrać Brzegi Dolne, położone przy drodze krajowej nr 84, prowadzącej na Ukrainę. Ruszamy z niewielkiego parkingu przy dawnej cerkwi . Po dwóch kilometrach, na rozdrożu, skręcamy w lewo. Jedziemy przez Łodynę, włączoną w obręb Ekomuzeum „Hołe”, mijając po drodze karczmę, starą chatę bojkowską i cerkiew . Kolejną wsią letniskową, przez którą przejeżdżamy jest Dźwiniacz Dolny, malowniczo usytuowany w rozległej kotlinie górskiej nad potokiem Dźwiniacz. Naszą uwagę z pewnością zwróci górujące po lewej stronie pasmo Ostrego Działu. Przy drodze zobaczymy pomnik upamiętniający miejsce dawnej granicy z ZSSR z 1951 r. Po kilku kilometrach osiągamy Przełęcz pod Kosowem (450 m n.p.m.), a następnie zjeżdżamy w kierunku Wańkowej. Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo. Za kościołem odbijamy ponownie w prawo i jedziemy w kierunku wsi Brelików i Leszczowate. W tej drugiej zobaczymy kolejną urokliwą dawną cerkiew, usytuowaną nieco na uboczu. Dojedziemy do niej 200 m wąskim asfaltem, lekko pod górę. Dalej wspinamy się na Przełęcz Wolańską (536 m n.p.m.), z której opadamy do Łodyny. Po drodze mijamy wciąż czynną kopalnię ropy naftowej z charakterystycznymi kiwonami. W Łodynie kierujemy się na wprost i zmierzamy do Brzegów Dolnych, skąd zaczynaliśmy trasę.

ATRAKCJE NA TRASIE:
Dawna drewniana cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła w Brzegach Dolnych pochodzi z 1884 r. Na skutek licznych remontów przeprowadzanych w kolejnym stuleciu zmieniła swój wygląd i dziś służy jako kościół rzymskokatolicki. We wnętrzu nie zachowało się pierwotne wyposażenie. Zobaczymy tu m.in. XVIII-wieczny ołtarz główny przeniesiony tu z kościoła w Przeworsku.
Dawna drewniana cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła w Łodynie – trójdzielna świątynia z 1862 r., oszalowana gontami, z dachem zwieńczonym baniastym hełmem. Podobnie, jak w przypadku cerkwi w Brzegach Dolnych, nie zachowało się pierwotne wyposażenie. Obecnie służy ona kościołowi rzymskokatolickiemu. Obok znajduje się murowana dzwonnica parawanowa z XX w.
Dawna drewniana cerkiew greckokatolicka pw. Narodzenia Bogurodzicy w Wańkowej – wybudowana w 1726 r. w Ropience i przeniesiona w to miejsce w 1985 r. Obecnie pełni funkcję kościoła parafialnego w Wańkowej. Po II wojnie światowej stała opuszczona i nieużytkowana. Stąd też skromne wyposażenie wnętrza, które w dużej mierze zostało rozkradzione.
Dawna drewniana cerkiew greckokatolicka pw. św. Paraskewy w Leszczowatem – wyróżniająca się z daleka świątynia, w zaskakującym żółtym kolorze, pochodzi z 1922 r. Wybudowana na planie krzyża łacińskiego, skrywa fragmenty ikonostasu z końca XVIII w. Od 1990 r. służy wiernym obrządku rzymskokatolickiego. Obok zachowały się drewniana dzwonnica z XVIII w., z zabytkowym XVI-wiecznym dzwonem oraz grobowiec właściciela wsi, Edmunda Kraińskiego.
Nawiguj


🚲 Trasa rowerowa: Cisna - Przysłup- Bacówka PTTK Jaworzec- Sine Wiry

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 76,77 km
  • Czas trwania wyprawy: 5 godz. i 4 min.
  • Przewyższenia: 251 m
  • Suma podjazdów: 1 259 m
  • Suma zjazdów: 1 279 m

Rowerzystom z Sanoka trasę poleca Januszek_44

Rano w sklepie rowerowym wymieniam suport i reguluję hamulce. Mam nadzieję ,że teraz będę słyszał szum gum a nie pojękiwania rozpadających się łożysk.
Wyruszam po południu w kierunku Wołkowyi . Podjeżdżam rowerem pod Terkę skąd roztacza się piękny widok na Bieszczady i perspektywa długiego zjazdu. Na samej górze w Terce znajduje się pozostałość dzwonnicy.
Teraz ruszam w stronę Cisnej , zgodnie z wgraną ścieżką GPS. Cisna to maleńka miejscowość , jakoś inaczej ją sobie wyobrażałem . Być może za mało widziałem , ale parking na którym prawie wszyscy się zatrzymują i jego otoczenie wyglądają dość kiczowato.
Teraz z Cisnej wracam do głównej drogi i jadę w stronę Kalnicy podziwiając przy okazji widoczne w oddali Połoniny. W Kalnicy skręcam w lewo . Jadę w stronę Bacówki PTTK Jaworzec . Próbuję dopytać kogoś o przejezdność tej drogi ale otrzymuję nie ciekawe informacje. Jadę jednak w stronę Bacówki. W pewnym momencie początkowo ładna asfaltowa droga przechodzi w szutr a potem nierówną kamienistą drogę . O wjeździe do wsi Jaworzec informuje dwujęzyczna tabliczka. Wsi jednak nie widać a gęstwina coraz większa . Docieram do miejsca gdzie znajduje się „pomnik końca pańszczyzny „ a dalej zrośnięty cmentarz . Wszystko to magiczne i nie realne. Nie jadę dalej bo droga robi się błotnista . Wracam w poszukiwaniu Bacówki. Na szczycie wyłania się bryła czegoś co może być Bacówką . Sprawa wrażenie nie zamieszkałej. Dostrzegam jednak kogoś w oknie. Rower zostawiam na dole a sam wchodzę do środka . Dziwne miejsce jak wszystko tutaj. Napiję się czegoś i ruszam dalej. Pani proponuje mi piwo , herbatę…wybieram lemoniadę , którą przyrządza się z wody , cytryny i mięty . Okazały kufelek kosztuje mnie 8 złotych . Pytam też o przejezdność drogi , podobno nie jest źle . Mówię ,że nie mogę się spóźnić ..otrzymuję odpowiedź ,że w Bieszczadach nikt nie jest spóźniony.
Zjeżdżam do rozwidlenia szlaków . Po drodze spotykam kogoś na rowerze. Utwierdza mnie w przekonaniu ,że wybraną drogą przejadę.
Początkowo droga jest fajna , asfaltowa. Mijam dwujęzyczne tabliczki z nazwami wiosek , których już tu dawno nie ma. Cisza , przerażająca cisza.
Potem asfaltowa droga przechodzi w szutr . Droga jest jednak bardzo dobrze utrzymana , prawdopodobnie nie dawno wyremontowana . Na trasie oznaczenia z informacjami o miejscach , które mijam.
Warte zobaczenia jest przełom Wetlinki i rezerwat przyrody Sine Wiry.
Przed dojazdem do drogi głównej trafiam na roboty „drogowe” . Przejście tego fragmentu kosztuje mnie zamoczeniem nóg i roweru w lepkiej glinie. Potem już asfalt i powrotna droga do Polańczyka.
Nawiguj


🚲 Trasa rowerowa: Dzień 2. Czy to już Ukraina?

  • Stopień trudności: 1.0
  • Dystans: 109,44 km
  • Czas trwania wyprawy: 11 godz. i 12 min.
  • Przewyższenia: 493 m
  • Suma podjazdów: 2 299 m
  • Suma zjazdów: 1 902 m

Andrzej.aa poleca trasę mieszkańcom Sanoka

Chmury spowijały całe niebo. Nie zdążyłem się spakować, a już zaczynało dżdżyć. Najpierw myślałem, że to opadająca mgła, ale opad się nasilał. Trzeba było niezwłocznie ruszać. Przede mną dystans do odrobienia z wczorajszego planu, a schować się mogłem chyba wszędzie.
Na początek musiałem zjeść śniadanie. Niełatwo było znaleźć sklep, bo zachciało mi się jechać z drugiej strony Sanu. Po kilku kilometrach wypatrzyłem budynek, który okazał się być sklepem. Przydałby się szyld albo chociaż znak przy drodze. Przemiła sklepowa zasugerowała zrobienie kanapek, które wsunąłem z apetytem.
Mżawka, która raz po raz zamieniała się miejscem z drobnym deszczem, hulała na całego, aż dotarłem do stacji benzynowej w Lesku. Wypiłem kawę i gdy wyszedłem, już nie padało. Niebo jednak nadal było bez słońca. Mogłem odtąd zdejmować i zakładać bluzę odpowiednio na podjazdach i zjazdach, a tych było mnóstwo.
Zatrzymałem się w Solinie na obiedzie. Pstrąg i regionalny napój o smaku jabłkowym. Zastanawiam się, czy uda mi się zjeść jakieś regionalne danie.
Zjechałem do zapory w Solinie. Ludzi tam strasznie dużo, a zaraz na końcu tamy – bazar rupieci – od kapci po plastikowe pierścionki. Ja się skusiłem na ser owczy. Zapomniałem tylko zapytać, czy to aby na pewno mleko od owcy (niecertyfikowane oscypki mogą być robione z mleka krowiego).
Bateria w mojej ładowarce solarnej to jakaś podróbka, bo nie sądzę, żeby 5 godzin słońca wczoraj nie mogło jej naładować do pełna. Nie udało mi się uzyskać nawet połowy naładowanej baterii w telefonie. Na szczęście rano znalazłem kontakt elektryczny i podczas pakowania się podniosłem trochę procent naładowania w urządzeniu. Przy dzisiejszej pogodzie nie udało mi się nawet na chwilę wyciągnąć panelu, aby dać mu jeszcze jedną szansę.
Żeby drogę sprawić jak najkrótszą, plan pokierował mnie na szlak rowerowy wzdłuż rezerwatu Krywe. Dużo pagórków i kamienno-szutrowa nawierzchnia drogi spowalniały mnie na tyle, by stwierdzić, że mogłem jechać na około. W dodatku te bezmyślne wycinki drzew. Czemu leśnicy nie mogą informować o nich przed wjazdem na szlak?
Dalej było już tylko nabijanie kilometrów na liczniku, bo wiedziałem, że dzisiejszy plan nie wypali. Chciałem po prostu dostać się jak najdalej na południe. W sklepiku w Mucznem dowiedziałem się, że w następnej miejscowości znajdę nocleg, więc tam też pojechałem. Zaczęło padać, gdy dotarłem do Tarnawy Niżnej, a tym samym do Bieszczadzkiego Parku Narodowego (przynajmniej tak mnie poinformowały znaki). Zatrzymałem się w hoteliku rodem z PRL-u, a moja sieć komórkowa powitała mnie na Ukrainie.
Nawiguj


Jaka będzie pogoda?

🚲 Trasa rowerowa: Pętelka po Pogórzu Dynowskim

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 60,64 km
  • Czas trwania wyprawy: 6 godz. i 49 min.
  • Przewyższenia: 253 m
  • Suma podjazdów: 761 m
  • Suma zjazdów: 702 m

Rowerzystom z Sanoka trasę poleca Faramka

Wycieczka rowerowa prawie-całkiem-asfaltowa. Start i meta w Dynowie (duży bezpłatny parking przy dworcu PKS).
Wystartowaliśmy w stronę Dąbrówki Starzeńskiej, gdzie znajdują się ruiny zamku Kmitów (XV w.). Ruiny otacza rozległy park pełen starych drzew, a w nim dobrze zachowana alejka grabowa, na końcu której znajduje się kaplica grobowa Starzeńskich.
Następnym punktem była drewniana parafialna cerkiew greckokatolicka św. Michała w Siedliskach.
Do tej pory pedałowaliśmy wzdłuż Sanu niemał cału czas po płaskim, po czym zaczęły się wzniesienia i tak serpentynami wjechaliśmy na Wariatkę - najwyżej położony punkt. W odległości ok. 1 km w prawo znajduje się jedyna w Polsce kopalnia diatomitu.
Zjeżdżając z Wariatki minęliśmy Jawornik Ruski i Żohatyń, a następnie dotarliśmy do Piątkowej, gdzie znajduje się drewniana parafialna cerkiew greckokatolicka św. Dymitra.
Od miejscowości Iskań znów mieliśmy San w zasięgu wzroku, a nawet przekroczyliśmy rzekę kładką (w Wybrzeżu). Wzdłuż Sanu = płasko, jednak po kolejnym przejściu kładką w miejscowości Słonne zaczął się podjazd, którego nie powstydziłyby się same Bieszczady :) Garmin pokazał nachylenie 16%. Oczywiście na szczycie czekały nas fantastyczne widoki!
Powrót do Dynowa przez Dylągową (kościół p.w. św. Zofii), Pawłokomę (pomnik pamięci Ukraińców zamordowanych w 1945 roku) i Bartkówkę.
Nawiguj


Sprawdź rowery i akcesoria dla Ciebie

Materiały promocyjne partnera

🚲 Trasa rowerowa: Podkarpackie Trasa 12 Przez źródła Jasiołki do Polan Surowicznych

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 28,24 km
  • Czas trwania wyprawy: 1 godz. i 46 min.
  • Przewyższenia: 253 m
  • Suma podjazdów: 568 m
  • Suma zjazdów: 568 m

Trasę dla rowerzystów z Sanoka poleca UM_Podkarpackie

Ta trasa to prawdziwa gratka dla miłośników wycieczek rowerowych na łonie dzikiej przyrody, z dala od cywilizacji. Pętla składa się z dwóch części przedzielonych szosą. Drogę wskazywać nam będą tabliczki czarnego szlaku rowerowego. Startujemy w Woli Niżnej przy drodze wojewódzkiej nr 897. Kierujemy się na południe, rozłożystą doliną w górę Jasiołki. Początkowo pojedziemy asfaltem, który po drodze zamieni się w drogę szutrową. Mijamy kilka pojedynczych domostw, w tym dwie leśniczówki i Ośrodek Łowiecki „Gawra”. W Woli Wyżnej, niegdyś zamieszkiwanej przez blisko 320 osób, napotkamy osiedle byłego PGR-u. Za szlabanem wjeżdżamy w dziką, zupełnie opuszczoną część Jaśliskiego Parku Krajobrazowego. Mijamy dawne wsie Rudawka Jaśliska i Jasiel oraz rezerwat Źródliska Jasiołki. Przez chwilę towarzyszyć nam będzie niebieski szlak pieszy. Dalej droga stromo pnie się ku źródłom Jasiołki, po czym ostro skręca na północ. Doliną potoku zjeżdżamy do Moszczańca. Mijając dawny PGR dojeżdżamy do drogi wojewódzkiej i kierujemy się na zachód. Po kilkuset metrach odbijamy w prawo, w gruntową drogę, za znakami zielonego szlaku pieszego. Po dojeździe do asfaltu ponownie skręcamy w prawo i dalej już kierujemy się tabliczkami czarnego szlaku rowerowego, który zaprowadzi nas do Polan Surowicznych. W urokliwej dolinie dawnej wsi zobaczymy ruiny murowanej dzwonnicy (wyremontowanej w ostatnim czasie), ślady dawnej cerkwi oraz dawny cmentarz. 300 m dalej znajduje się chatka studencka Chałupa Elektryków KTE „Styki”. Dojeżdżamy do asfaltu, skręcamy w lewo i pokonując niewielkie wzniesienie kierujemy się w stronę drogi wojewódzkiej i przełęczy, z której opadamy w dolinę Jasiołki, do punktu naszego startu.

ATRAKCJE NA TRASIE:
Jasiel – dawna, niezbyt duża wieś (przed II wojną światową mieszkało tu ok. 380 osób) położona w pobliżu źródeł Jasiołki. Cerkiew powstała tutaj w 1825 r. w wyniku rozbudowy XVIII-wiecznej kaplicy – kolejne przebudowy miały miejsce w 1886 r. i 1934 r. Podczas I wojny światowej, zimą 1914–1915 r., w okolicy Jasiela trwały zacięte walki o karpackie przełęcze. Ucierpiała wówczas znaczna część wsi. W latach 1945–1946 całą ludność wysiedlono do ZSRR i wieś Jasiel przestała istnieć.
Polany Surowiczne – w 1880 r. mieszkało tutaj ponad 650 osób, prawie wyłącznie Rusinów. Przed II wojną światową wieś liczyła już prawie 1000 osób. Jej zabudowa łączyła się bezpośrednio z sąsiednią Surowicą. Polany Surowiczne były wtedy silnym ośrodkiem ukraińskich nacjonalistów. W 1946 r. wszystkich mieszkańców wysiedlono na Ukrainę. Chaty i cerkiew zostały rozebrane, a pola zmieniły się w nieużytki. Po wojnie teren doliny był okresowo wykorzystywany do wypasu bydła przez PGR i zakład karny z pobliskiego Moszczańca. Jedynymi śladami po wsi są ruiny murowanej dwukondygnacyjnej dzwonnicy z 1730 r., która wysiłkiem Stowarzyszenia Magurycz została częściowo wyremontowana, fundamenty drewnianej cerkwi z 1728 r., rozebranej po ostatniej wojnie, oraz kilka nagrobków na dawnym cmentarzu. W 1981 r., w jednym z opuszczonych budynków zakładu karnego, studenci z NZS Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej założyli chatkę studencką Chałupa Elektryków. Gospodarzem chatki jest Klub Turystyczny Elektryków „Styki” przy Wydziale Elektrycznym PW. Jest ona otwarta dla turystów na ogół od końca czerwca do końca września oraz niekiedy w innych terminach urlopowych.
Nawiguj


Pora na serwis roweru?

traseo

Traseo.pl to portal oraz darmowa aplikacja mobilna na urządzenia z systemami android lub iOS. Znajdziesz tu ponad 200 000 tras! Możesz nagrywać własne ślady podczas wycieczek lub podążać trasami pozostałych użytkowników. Szukaj inspiracji wycieczkowych.

Rób zdjęcia, dodawaj opisy, a później wyślij zapisaną trasę na Traseo.pl. Będziesz mieć możliwość dodatkowej edycji danej trasy. Możesz również podzielić się nią z innymi użytkownikami Traseo lub zachować jako prywatną tylko dla siebie. Sprawdź wszystkie możliwości Traseo, zainstaluj aplikację i ruszaj na szlak!

Okazje

Kochasz rower ale zakupy robisz rozważnie? Sprawdź kody rabatowe EMPIK oraz promocje i zniżki w innych sklepach online!

Przegląd i naprawa roweru

Miłośnicy jazdy na rowerze wiedzą, jak istotne jest utrzymywanie jednośladu w dobrym stanie technicznym. Jest to bardzo ważne dla komfortu oraz bezpieczeństwa podczas jazdy. Przegląd roweru powinno wykonywać się przynajmniej raz w roku. A najlepiej dwukrotnie - przed oraz po sezonie. Oczywiście, jeśli w trakcie sezonu zdarzą się jakieś uszkodzenia, najlepiej je od razu naprawić.

Serwisować sprzęt można samodzielnie lub oddając go w ręce specjalistów. Odpowiednio dbając o swój sprzęt zapewnisz sobie, że dłużej Ci posłuży. Jest to szczególnie istotne, jeśli często na nim jeździsz. Wbrew pozorom przegląd roweru nie jest taką prostą sprawą. Jeśli chcesz samodzielnie serwisować swój rower, koniecznie poszukaj poradników, w jaki sposób to robić.

Akcesoria rowerowe

Akcesoria rowerowe możemy podzielić na te niezbędne oraz dodatkowe. Wymagane jest:

  • oświetlenie, które nie zawsze jest na wyposażeniu, gdy kupujemy rower
  • a także dzwonek. Tak jak w przypadku lamp, najczęściej trzeba go dokupić.

Lampka z przodu powinna być biała, a z tyłu czerwona. Przy wybieraniu dzwonka zwróć uwagę na dźwięk, jaki wydaje.

Z dodatkowego wyposażenia warto wybrać:

  • błotniki - szczególnie istotne są, gdy nie zraża Cię brzydka pogoda do jazdy
  • odblaski na koła, bagażnik oraz siodełko - dla zwiększenia widoczności
  • stopka lub inaczej nóżka - by móc zaparkować rower
  • zapięcie do roweru - by móc go bezpiecznie spuścić z oczu
  • saszetka na rower - często z przeźroczystym przodem i specjalną kieszonką na telefon, by móc widzieć ekran podczas jazdy
  • uchwyt na bidon oraz bidon
  • koszyk na rower - jeśli chcesz nim jeździć na zakupy
  • fotelik dla dziecka - dla rodziców
  • pompka
  • stojak rowerowy - jeśli będziesz samodzielnie serwisować rower
  • akcesoria i narzędzia do serwisowania roweru

Omówiliśmy przydatne akcesoria rowerowe, to teraz czas na strój na rower. Oczywiście wygodne, sportowe buty oraz strój to podstawa. Ciekawą alternatywą są specjalnie spodenki, majtki lub legginsy na rower, które zapobiegają obtarciom i bólom. Przydatne będą również rękawiczki na rower, czapka z daszkiem lub zwykła oraz okulary - niekoniecznie przeciwsłoneczne. Okulary rowerowe są specjalnie dopasowane do twarzy, by nie odstawały. Znajdziesz takie przeciwsłoneczne oraz z przeźroczystymi szkiełkami, które chronią oczy przed owadami i wysuszaniem oczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto