MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trener Hutnika Maciej Musiał: Rozłożyliśmy przed Kotwicą czerwony dywan

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
W Krakowie jesienią Hutnik przegrał z Kotwicą Kołobrzeg 3:5, w rewanżu uległ jej 0:2
W Krakowie jesienią Hutnik przegrał z Kotwicą Kołobrzeg 3:5, w rewanżu uległ jej 0:2 Joanna Urbaniec / Polska Press
Porażka 0:2 w Kołobrzegu wyhamowała rozpędzonego Hutnika, który po wcześniejszych meczach wydawał się być na dobrej drodze do 1. ligi. Krakowianie pod wodzą Macieja Musiała przegrywają rzadko, lecz akurat wynik niedzielnego spotkania z Kotwicą, która tym samym zapewniła sobie bezpośredni awans z 2. ligi, może mieć poważne konsekwencje w postaci niezrealizowania celu, jaki został postawiony przez zarząd klubu z Nowej Huty.

W niedzielę stało się jasne, że Hutnik nie uzyska bezpośredniego awansu, gdyż zespoły z dwóch pierwszych miejsc – Kotwica i Pogoń Siedlce – zgromadziły odpowiednio 56 i 55 punktów. Dawała na to nadzieję wygrana w Kołobrzegu, ale wygląda na to, że krakowianie przestraszyli się szansy, przed jaką stanęli, bowiem już w pierwszej minucie mocno utrudnili sobie zadanie. Wówczas to Daniel Hoyo-Kowalski, zastępujący na pozycji stopera Łotysza Igorsa Tarasovsa, podał do bramkarza Doriana Frątczaka, który źle przyjął piłkę, umożliwiając naciskającym go rywalom zdobycie gola.

- Przyjechaliśmy z nadzieją, że podtrzymamy dobrą passę, jaką mieliśmy w ostatnich meczach. Zabrakło nam przede wszystkim jakości. Z tego jestem najbardziej niezadowolony – komentuje trener Maciej Musiał. - Fakt, że zaczęliśmy mecz od 0:1, bo straciliśmy kuriozalną bramkę już w 30. sekundzie, sprawił, że ciężko się nam grało z zespołem, który bardzo dobrze broni, wybija rywali z rytmu i jest bardzo groźny w ataku szybkim. Zdawaliśmy sobie sprawę z tych atutów Kotwicy, ale rozłożyliśmy przed nią w 30. sekundzie czerwony dywan i później ciężko było nam rozbić mur złożony z jej dziewięciu zawodników.

Szybko stracona bramka wcale nie musiała przesądzić o końcowym wyniku, ale tym razem Hutnik nie imponował umiejętnościami tak bardzo, jak w kilku wcześniejszych meczach.

Graliśmy za wolno, schematycznie, zabrakło nam elementu zaskoczenia za linią obrony przeciwnika. To wszystko spowodowało, że przegraliśmy - przyznaje trener Musiał. - Szkoda sytuacji w pierwszej połowie Lelka, szkoda sytuacji, w której sędzia nie odgwizdał ewidentnego rzutu karnego po faulu na Kielisiu, co być może zmieniło by obraz gry, a przynajmniej podniosło mój zespół mentalnie. Stało się jak się stało i pretensje możemy adresować w pierwszej kolejności do siebie. Został nam tydzień, w którym musimy się szybko zregenerować fizycznie i mentalnie, i zrobić wszystko, by wygrać ostatnie spotkanie z Olimpią Grudziądz. Wszystko jest jeszcze w naszych nogach.

Czy rzeczywiście wszystko? Zdobycie punktów z Olimpią jest oczywiście niezbędne to tego, by zajmujący siódme miejsce w tabeli 2. ligi krakowianie (49 punktów) mogli wrócić do strefy barażowej (miejsca 3-6), lecz to może nie wystarczyć. Trzeba bowiem też liczyć na zgubienie punktów choćby przez jednego z czterech rywali: 3. w tabeli KKS 1925 Kalisz (52 pkt), 4. Stali Stalowa Wola (51), 5. Chojniczanki (51) lub 6. Polonii Bytom (50). Wariantów jest kilka, tak się składa, że każda z tych drużyn zagra w sobotę na własnym boisku i to z niżej notowanymi rywalami. Może się więc okazać, że tabela po ostatniej kolejce rundy zasadniczej ani drgnie.

Program najważniejszych dla Hutnika meczów 34. kolejki (25 maja, godz. 14) wygląda następująco:

  • KKS 1925 Kalisz – Skra Częstochowa
  • Stal Stalowa Wola – Zagłębie II Lubin
  • Chojniczanka – Olimpia Elbląg
  • Polonia Bytom – Lech II Poznań
  • Hutnik Kraków – Olimpia Grudziądz

Sukces krakowian w Stali Stalowa Wola

Niespodzianką byłby udział w barażach beniaminka ze Stalowej Woli. Warto zauważyć, że świetna postawa Stali w 2. lidze jest pochwałą szkolenia w małopolskich klubach, bowiem trzon jej kadry stanowią piłkarze wypożyczeni z Wisły Kraków (Kacper Chełmecki, Arkadiusz Ziarko), Cracovii (Damian Urban, wcześniej Progres i Hutnik) oraz z Puszczy Niepołomice (Lucjan Klisiewicz), a także byli gracze Cracovii (Sebastian Strózik i Patryk Zaucha), Wisły (Dominik Kościelniak), Puszczy (Łukasz Furtak, grał też w BKS Bochnia, Garbarni i Podhalu) oraz Garbarni (Jakub Górski i Jakub Kowalski).

Bez względu na końcowy wynik Stal już ogłosiła, że trener Ireneusz Pietrzykowski pozostaje w klubie wraz z całym sztabem na następny sezon. Kontrakt trenera Hutnika Macieja Musiała, który zastąpił Bartłomieja Boblę 27 marca tego roku, obowiązuje do końca sezonu 2024/2025. Bezpośrednie starcie tych drużyn w barażu o 1. ligę byłoby dla krakowskich fanów wisienką na torcie.

Terminy barażów o udział w 1. lidze
1/2 finału - 29 maja

  • Mecze o godz. 16:00 i 18:45

Finał - 1 czerwca

  • Mecz o godz. 16:30

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Hutnika Maciej Musiał: Rozłożyliśmy przed Kotwicą czerwony dywan - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto