Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

0.3 proc. podatku dla Kościoła? Ruch Palikota oferuje 2.5 proc.

Paweł Janus
Paweł Janus
Janusz Palikot postuluje aby podatnicy mogli odpisać od podatku nie 0.3 a nawet 2,5 proc.na rzecz wybranego Kościoła, związku wyznaniowego, organizacji pożytku publicznego lub partii politycznej. Kościół mówi "Nie".

Kościół waży "za" i "przeciw" zamiany funduszu kościelnego na część podatków Polaków. Jaką część? To jest do dyskusji. Pozycją wyjściową rządu jest 0.3 proc., czyli przy obecnych dochodach państwa – maksymalnie 120 mln zł w zamian za 80 mln funduszu kościelnego.

Należy jednak od razu wyraźnie powiedzieć, że sens istnienia funduszu kościelnego w ogóle stoi pod znakiem zapytania, od kiedy Kościołowi zwrócono majątek odebrany przez komunistów. Wg wyliczeń strony kościelnej nie zwrócono majątku w całości. Pamiętając skandal towarzyszący funkcjonowaniu komisji majątkowej można mieć jednak poważne wątpliwości czy zwracane mienie rzeczywiście Kościołowi się należało oraz czy dobrze zostało wycenione.

Dziś tak naprawdę nikt nie wie, ile Kościołowi dokładnie zwrócono. Wiadomo co zwrócono, ale nie wiadomo jakiej wartości. Oficjalnie w ciągu 20 lat komisja przekazała instytucjom kościelnym ok. 65 tys. ha ziemi oraz 143 mln zł i 490 budynków.

Należy jednak do tego doliczyć wszystkie sprawy sądowe zakończone oraz toczące się o zwrot mienia, które Kościół państwu wytoczył. A zasądzane kwoty również są niebagatelne.

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,8880068,75_5_miliona_zl_odszkodowania_za_Malte_plus_dzialki.html

, a dot. działek na Malcie zasądzono kościołowi ponad 75 mln zł plus odsetki. Należy też dodać, że Kościół jak żaden inny podmiot w Polsce, otrzymał zwrot w tak wielkim zakresie.

O ustawie reprywatyzacyjnej nie ma mowy, a ew. zwroty dla obywateli mają sięgać co najwyżej 10-15 proc., o ile w ogóle do uchwalenia ustawy dojdzie. Kościół traktuje przy tym państwo i jego obywateli jako beneficjentów komunizmu, a nie jego ofiary, które wcześniej całymi pokoleniami pracowały na rzecz kościelnych majątków postrzegając je jako symbol narodu. Zasadne jest więc pytanie czy właścicielem działek na Malcie powinno się uznać Kościół czy Naród.

Jak działała komisja majątkowa wszyscy pamiętamy. Zwroty tego, co się kościołowi nie należało, zwroty wielokrotne, zaniżanie wartości zwracanych gruntów i budynków, brak uregulowanego statusu prawnego nieruchomości (co dziś obciąża Państw) to tylko część grzechów komisji. Oczywiście Kościół twierdzi, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem, a z pretensjami o ew. błędy odsyła do urzędników, którzy popełniali błędy.

W kontekście dyskusji o likwidacji funduszu kościelnego trzeba o zwróconym majątku rozmawiać. Należałoby ponadto wiedzieć ile w istocie zostało zwrócone. Dlatego powinna zostać wynajęta prywatna agencja konsultingowa z biegłymi rewidentami, którzy przejrzą wszystkie transakcje na linii Państwo – Kościół, ocenią ile było do zwrócenia, ile zostało zwrócone, ile wypłacono w ciągu kilkudziesięciu lat z funduszu kościelnego (skoro Kościół domaga się zwrotu działek wg dzisiejszego kursu, to logiczne jest, że również powinno się przeliczyć wypłacone kilkadziesiąt lat temu kwoty na dzisiejsze pieniądze) oraz ile Kościół czerpie korzyści rocznie z budżetu Państwa.

Raport Katolickiej Agencji Informacyjnej, która badała dochody kościoła wyraźnie pomija szereg istotnych punktów, jak choćby wielkość odpisów podatkowe na rzecz Kościoła czy wielkość działalności gospodarczej Kościoła, którą trudno podciągnąć pod cele religijne. Strona Kościelna konsekwentnie odrzuca sugestię, aby taki bilans otwarcia uczciwie stworzyć. Jest to jednak niezbędne, jeśli zamierzamy uczciwie rozliczyć kwestię funduszu kościelnego, a co za tym idzie wielkości odpisu podatkowego Polaków w zamian za jego likwidację.

Są też propozycje, które wydają się być znacznie korzystniejsze dla strony kościelnej. W sukurs Kościołowi przychodzi niespodziewanie sam Janusz Palikot

http://palikot.blog.onet.pl/2,ID437584481,index.html

aby dopuścić do znacznie większych odpisów niż 0.3%: “Postulujemy aby podatnicy mogli odpisać od podatku nie 1, a 2,5 proc.na rzecz wybranego Kościoła, związku wyznaniowego, organizacji pożytku publicznego lub partii politycznej. Wszystko z korzyścią dla państwa, kościoła i obywatela.”

Propozycja przewodniczącego Ruchu Palikota oczywiście jest nie do zaakceptowania dla hierarchów mimo, że daje im potencjalną szansę uzyskania niemal dziesięciokrotnie większych wpływów niż przy proponowanym 0.3%. Jest nie do zaakceptowania, gdyż może się okazać, i tak najprawdopodobniej by było, że Polacy gremialnie wyrażą swoją opinię na temat tego, co myślą o finansowaniu instytucji kościelnych.

Będą woleli przekazywać swoje podatki na domy dziecka, samotne matki i schroniska dla zwierząt. Kościół przede wszystkim tego się boi i nigdy nie zgodzi się na umieszczenie go wśród innych organizacji pożytku publicznego, choć nie wiadomo jakie ma do tego prawo aby się sprzeciwiać.

Należy jednak dodać, że zaproponowana przez Palikota propozycja jest w gruncie rzeczy wielką szansą polskiego Kościoła. Oznaczałoby to, że to obywatele, wierni oceniają jak działa Kościół i czy warto go wspierać i tylko wzrost autorytetu tej instytucji prowadziłby do zwiększenia przychodów, czyli byłby to bardzo silny element motywujący duchownych.

Dobrzy księża, szanowani przez parafian, działający na rzecz wspólnoty, z dużym mirem mieliby mnóstwo środków. Element, który jest podstawą funkcjonowania każdej zdrowej instytucji – motywacja, jest zmorą Kościoła.

Cóż możemy powiedzieć? „Nie lękajcie się”.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 0.3 proc. podatku dla Kościoła? Ruch Palikota oferuje 2.5 proc. - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto