Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

100 kultur w Pałacu Kultury i Nauki

Piotr Drozdowicz
Piotr Drozdowicz
Taniec izraelski łączy pokolenia.
Taniec izraelski łączy pokolenia. Piotr Drozdowicz
Warsztaty tańca izraelskiego, nauka języka arabskiego, możliwość rozmowy z Kubankami, Malezyjkami, Etiopczykiem... Te i wiele innych atrakcji (darmowych!) czekało na wszystkich, którzy 12 kwietnia przybyli na imprezę "100 kultur, 1 miasto" organizowaną w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.

- Marhaban, kayfa haluka ? (Witam, jak się masz ?) - rozpoczyna lekcję nauczycielka języka arabskiego. Kilkadziesiąt osób zgromadzonych na sali powtarza jej słowa. Są w różnym wieku: od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. Połączyła ich chęć poznania podstaw tego trudnego języka. Nieczęsto nadarza się przecież okazja, żeby nauczyć się kilkunastu arabskich zwrotów. I właśnie z tego i i innych powodów już po raz drugi odbyła się impreza "100 kultur, 1 miasto", promująca różnorodność kulturową.

Organizatorzy wydarzenia - studenci z Komitetu Lokalnego AIESEC działającego przy Uniwersytecie Warszawskim - postarali się, aby każdy znalazł dla siebie coś interesującego.

Dużym powodzeniem cieszyły się warsztaty i pokazy taneczne. Flamenco, salsa, samba, taniec brzucha... Tego dnia można było nie tylko podziwiać zawodowych tancerzy, lecz także samemu spróbować swoich sił na parkiecie. Chętnych nie brakowało. Próby młodszych i starszych osób oklaskiwał tłum tych, którzy tylko patrzyli. A było na co popatrzeć.

- To oryginalne połączenie tańca w kole z tańcem w ciągle zmieniających się parach daje mnóstwo radości. Co chwilę podczas zmiany poznawałam nową osobę. To o wiele zabawniejsze niż kilkuminutowy taniec z jednym partnerem. W kółeczku też było śmiesznie. No i ta wpadająca w ucho muzyka... Jestem zachwycona tańcem izraelskim ! - powiedziała tuż po skończeniu zajęć jedna z uczestniczek warsztatów tańca izraelskiego.

Kiedy ktoś zechciał odpocząć po przyjemnych chwilach na parkiecie, przechodził do sali obok. Tam oglądał np. slajdy Konrada Koniecznego, przedstawiające piękno Nowegii i słuchał jego opowieści o krainie fiordów. Nie zabrakło ciekawych anegdot: - Pamiętam, jak pewnego dnia rozbiłem z kolegami namiot. Siedzieliśmy wewnątrz niego i nagle usłyszeliśmy, że ktoś przewraca garnki i inne rzeczy, które zostały na zewnątrz. Okazało się, że odwiedziło nas stado reniferów. Przez całą noc "pilnowały" nas, co jakiś czas próbowały dostać się do namiotu... - opowiadał ze śmiechem Konrad Konieczny, współautor przewodnika po Norwegii i twórca portalu internetowego norwegofil.pl. W ciągu dnia odbyły się również pokazy slajdów z nieco bardziej odległych krajów: Madagaskaru i Tybetu.

Spotkanie i rozmowa z Hindusem, Kubanką, Etiopczykiem, Indonezyjką? Nic prostszego! Wystarczyło przyjść w tym dniu do Pałacu Kultury i Nauki, gdzie zaistniała taka wyjątkowa możliwość. Nie co dzień widuje się przecież tak egzotycznych przybyszy z zagranicy, na dodatek w jednym miejscu i w tym samym czasie. Zajmowali się oni promowaniem swoich krajów. Rozdawali foldery reklamowe, chętnie udzielali (po angielsku) wszelkich informacji o miejscach, z których pochodzą.

Ważną częścią imprezy był wykład na temat projektu "Youth 4 diversity". Projekt zapoczątkowała w 1995 r. (w 50. rocznicę zakończenia II wojny światowej) Rada Europy, przeprowadzając Kampanię pod hasłem "Każdy inny - wszyscy równi". Kampania zmobilizowała młodzież z całej Europy. Młodzi ludzie wspólnie starają się walczyć z rasizmem, antysemityzmem, ksenofobią i nietolerancją. Od dwóch lat trwa druga kampania z tym samym mottem. Jej głównym zadaniem jest zwrócenie uwagi na to, że warto docenić różnorodność kultur. Cel ten realizowany jest poprzez warsztaty edukacyjne, projekty artystyczne i wydarzenia, takie jak impreza "100 kultur, 1 miasto".

Bo o to tak naprawdę właśnie chodziło organizatorom. Chcieli zapoznać Polaków z mieszkańcami innych, odległych części naszej planety. Chcieli zaprezentować m.in. ich muzykę, tańce, aby dzięki temu stali się nam bliżsi, mniej obcy. Żeby ich odmienność nie oddalała nas od nich, a przyciągała, łączyła członków różnych kultur. Chcieli pokazać, że kultury są różne, ale wszystkie są równie godne zainteresowania.
Od dawna wiadomo, że Polak, Węgier - dwa bratanki. Parafrazując to powiedzenie, można by powiedzieć: Polak, Etiopczyk - dwaj kuzyni. Niepodobni do siebie dalecy krewni. Przecież obaj są ludźmi.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto