Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

21 stycznia obchodzimy Dzień Babci. Opowiastka o babci i wnuczku

Redakcja
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Przemysław Jahr/Domena publiczna
Elżbieta B. - 70-letnia mieszkanka Wirka w Rudzie Śląskiej, niezbyt cieszy się z jutrzejszego święta. Dzisiaj odwiedziła Rudzkie Stowarzyszenie Pomocy Ofiarom Przestępstw. Była też wczoraj i przedwczoraj. I jeszcze kilka razy wcześniej.

Elżbieta B. nie cieszy się, choć doskonale pamięta wzruszenie, jakie ogarniało ją niegdyś, gdy wnuczek deklamował ze szczerym przejęciem: „…a w mym sercu róży kwiat, babciu, babciu, żyj sto lat!”

Niedawno Elżbieta B. otrzymała wyrok wydany przez sąd w trybie nakazowym, uwzględniający powództwo banku o zapłatę oraz zawiadomienie o zajęciu wierzytelności. Musiała złożyć przymusową wizytę u komornika, którzy wysłał jej zaproszenie nie do odrzucenia.

To, że babcia Ela na starość się nie nudzi, zawdzięcza właśnie swojemu ukochanemu wnuczkowi, który w 2009 roku stawał na głowie, aby babciunia najdroższa wzięła dla niego kredyt bankowy. Banki, wbrew temu, co naiwni skłonni są sądzić, przyznają ochoczo pożyczki emerytom, bo wiedzą, że z ich głodowych emerytur egzekucja jest najprostsza i najłatwiejsza do przeprowadzenia. Tak też było i w opisywanym przypadku.

Elżbieta B. uzyskała kredyt w mgnieniu oka. Co tam jeden, dwa kredyty od razu! Pierwszy na 16 tysięcy, drugi na 10 tysięcy złotych. Nawet nie pomacała banknotów, które wypłacono z jej konta wprost do rąk wnuczusia. Oczywiście, ona, jak dobra babcia podpisała wszelkie pokwitowania.

Wnuczek, który obiecywał, że spłaci wszystko „w krótkich abcugach” i co do grosza (babciu, za jeno kafelkowanie łazienki, biorę od gościa 12 tysiaków) zainkasował forsę w kieszeń i przepadł. Ponoć obraca się gdzieś w Gdyni. Ponoć, bo tego Elżbieta B, nie wie. Wnuczek nie odbiera telefonów, sam nie dzwoni. Nikt nie zna jego adresu. Nawet policja, bowiem pani B. za pośrednictwem stowarzyszenia złożyła zawiadomienie o popełnieniu na jej szkodę oszustwa.

Elżbieta B. mogłaby szybko spłacić wymaganą przez wierzycieli i nakazaną przez sąd kwotę, około 30 tysięcy złotych (należność główna, plus odsetki, plus koszty sądowe, plus koszty komornicze, itp.). Zaledwie w 25 miesięcy, gdyby tylko zechciała oddawać wierzycielowi całą swoją emeryturę. 1211 złotych, jakie dostaje „na rękę” Szkopuł w tym, że poza potrzebą oddychania, Elżbieta B. ma też inne, całkiem przyziemne potrzeby: zjedzenia czegokolwiek, ubrania się w cokolwiek i opłacenia mieszkania.

Interwencja RSPOP spowodowała, że postępowanie komornicze zostało wstrzymane do chwili rozstrzygnięcia sprawy karnej. Czy i kiedy jednak to nastąpi, kiedy policja lub ktoś inny ustali miejsce pobytu 29-letniego krzywdziciela własnej babci, nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Apelujemy do wnuczka! Kochany wnuczku! Nie zapomnij wznieść jutro toastu za zdrowie babci. Za jej pieniądze!

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto