30 seconds to Mars zagrają dwa koncerty w Łodzi!

Marsiaki w Europie są bardzo lubiani, dlatego nie dziwi nas fakt, że w niektórych krajach (oprócz Polski, taka sytuacja miała miejsce także we Francji) bilety zostały już wyprzedane, a do koncertu pozostały jeszcze dwa tygodnie. 30 seconds to Mars ze swoim charyzmatycznym wokalistą Jaredem Leto zapewne nie zawiodą polskiej publiczności. Jeżeli będzie tak, jak w tym teledysku (patrz niżej), to możemy być pewni, że Łódź na długo zapamięta ten występ. W tym miejscu należy też wspomnieć, że Jared jest także aktorem (jego znakomite role w „Requiem dla snu” czy ostatnim „Mr. Nobody”), więc swoje umiejętności aktorskie na pewno wykorzysta przed kilkutysięczną publicznością.

"Szok! Coś niesamowitego, jaka energia. A te tłumy… aż ciarki przechodzą jak się na to patrz" - taka była reakcja mojej koleżanki, gdy pokazałam jej powyższe wideo. Faktycznie. Oglądając "Closer to the edge" mamy wrażenie, jakbyśmy znaleźli się w środku tego ogromnego tłumu, a usta same otwierają się, by wykrzyczeć słowa piosenki. Jeżeli ktoś oczywiście je zna, bo jeśli nie zna, a na koncert się wybiera, to ma jeszcze czas, żeby przestudiować całą dyskografię zespołu i pokazać, że Polacy też potrafią śpiewać w innym niż ojczysty, języku.

Dwa tygodnie do koncertu

Dwa terminy pojawienia się Marsiaków na scenie: 7 i 8 listopada. Jedno miejsce: Atlas Arena w Łodzi. Trójka energetyzujących chłopaków: bracia Shannon i Jared Leto oraz Tomo Miličević. A wszystko po to, by przeżyć coś cudownego, zasmakować dobrej, rockowej, zagranicznej muzyki. Fani, spieszcie się, jeśli chcecie pojawić się na koncercie. Na 8 listopada (wtorek) biletów już nie ma, ale na koncert poniedziałkowy zostało jeszcze kilka.

Ceny rozkładają się w zależności od miejsc, tj. 99 zł na trybunach dalszych, 115 zł na trybunach bliżej sceny oraz na płycie i 175 zł na trybunie blisko. Koncert rozpoczyna się o godzinie 19.30, ale, jak rozsądek podpowiada, 10-tysięczny tłum nie wejdzie razem, także proponuję pojawić się dwie godzinki wcześniej.

Dla tych, którzy mało orientują się w amerykańskiej muzyce rockowej i nie za bardzo kojarzą zespół, ale spodobał im się klimat teledysku, warto może pokrótce opisać chłopaków z 30 seconds to Mars.

30 seconds to Mars to alternatywne trio prosto z Ameryki. Chłopaki grają już od 2002 roku, początkowo jako rodzinny zespół, teraz już na światowym poziomie jako prestiżowa grupa rocka alternatywnego. Pierwszą płytę "30 seconds to Mars" sprzedali w 200 tysiącach egzemplarzy. Znacznie lepiej było z drugim albumem bandu "A beautiful lie" (2005), który został sprzedany w liczbie miliona kopii, uzyskując tym samym status platynowej płyty. Marsiaki mają na koncie także trzecią płytę "This is war", jak do tej pory to ostatnia.