Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

60 lat Chińskiej Republiki Ludowej. Tworzenie wizerunku trwa

Tomasz Radochoński
Tomasz Radochoński
60 lat temu, po wygranej wojnie domowej z nacjonalistami Czang Kaj-szeka oraz po Długim Marszu pod przywództwem Mao, chińscy komuniści proklamowali własne państwo. Jaki jest bilans tych lat? Co oprócz sprawy Tybetu obciąża chińskie władze?

Chińczycy podobno planują nie na lata, a na wieki. I całkiem możliwe, że właśnie tak jest, że już teraz w korporacjach wschodzącego giganta i w gabinetach ludowej władzy myśli się, jak nie tylko zdominować wiek XXI, ale i utrzymać tę dominację w XXII stuleciu.

Natomiast jeśli chodzi o to, co można było zaobserwować, spoglądając na Państwo Środka z zewnątrz, nawet nie przez 60, ale przez ostatnie 20, 30 lat - to czas ten, jeśli idzie o tempo rozwoju gospodarczego i światowej ekspansji ekonomicznej dla Chin wydaje się równie istotny co cały wiek. To na pewno wielki skok cywilizacyjny. Od kraju ludzi w szarych, jednakowych drelichach za czasów Mao do wielkich, Chiny przeszły do tętniących konsumpcją i kapitalizmem metropolii, pełnych i reklam, i ludzi ubranych w najnowsze kolekcje od Gucciego czy Prady. 100-milionowy Pekin czy portowy Szanghaj, zwany "Paryżem Wschodu", albo też leżąca nieopodal strefa ekonomiczna Pudong, przeżywająca niezwykle intensywny rozwój "chińska Dolina Krzemowa" - oto jedyne oblicze, jakie Chiny chciałyby pokazywać światu.

I na pewno jest to oblicze w części prawdziwe, wynik głównie niesamowitej pracowitości milionów chińskich obywateli, podporządkowujących całe swoje życie pracy oraz zapewnieniu lepszej przyszłości rodzinie, bowiem to ona liczy się najbardziej w azjatyckiej mentalności, wedle której jednostka zawsze musi się poświecić dobru wspólnoty.

Druga, chyba znacznie prawdziwsza (i skrywana przez władze, kiedy to tylko możliwe) twarz Chin, to połączenie najgorszych cech dzikiego XIX-wiecznego kapitalizmu z systemem totalitarnym, odbierającym Chińczykom praktycznie wszystkie prawa człowieka i obywatela.

Praca po 12 albo i 15 godzin 6 -7 dni w tygodniu, przy płacach ledwo wystarczających na utrzymanie, brak jakichkolwiek ubezpieczeń społecznych, nadziei na urlop, emeryturę czy odszkodowanie w razie wypadku. Robotnice, spinające spinaczami powieki, by nie zasnąć po dwóch czy trzech dobach pracy bez przerwy, bez wytchnienia, by tylko wyrobić normę, nagminne wykorzystywanie do pracy dzieci za głodowe stawki... To obraz tego, w jaki sposób i za jaką cenę rządzący jedną piątą ludzkości komuniści dążą do ekonomicznej potęgi CHRL.

A co przerażające, ponieważ taki los i tak wielu żyjącym na granicy śmierci głodowej rolnikom wydaje się rajem (rolnictwo w Chinach, sukcesywnie niszczone przez nieudolne centralne zarządzanie władz dogorywa), wydaje się bardzo wątpliwe, by chińscy robotnicy mieli odwagę upomnieć się o swoje prawa. W sytuacji, gdy wyzysk zachodnich kapitalistycznych korporacji wspierają ludowe siły bezpieczeństwa, i gdy każdy nieposłuszny jest natychmiast zwalniany, a chętnych na jego miejsce nie brakuje, ta sytuacja trawa, i w obecnych warunkach jest bardzo mało prawdopodobne, by chińscy robotnicy byli w stanie ją oddolnie zmienić.

I chyba doprowadzenie do tej sytuacji można uznać na największą zbrodnię chińskich władz ostatniej dekady. Zbrodnię nie na innych narodowościach, Tybetańczykach czy muzułmańskich Ujgurach (ponad 8 mln zamieszkuje autonomiczny region Xinjiang w Chinach, a że ich odrębność przeszkadza władzom, od lat są wynaradawiani, a czasem i eksterminowani), ale na własnym narodzie.

Te działania, by za wszelką cenę osiągnąć ekonomiczny sukces oraz bezczynność w obliczu tak potwornego wyzyskiwania własnych obywateli przez zachodnie korporacje, to niewybaczalne działania władz Chińskiej Partii Komunistycznej. Skalą można je porównać jedynie do Rewolucji Kulturalnej z 1966 roku, skierowanej przeciwko inteligencji i artystom. Wtedy już za samo noszenie okularów, czytanie czegokolwiek innego niż Czerwona Książeczka Mao czy granie na skrzypcach można było trafić do obozu pracy na 20 lat. To wtedy wykładowców i studentów izolowano od rodzin i zsyłano na wiele lat do pracy w polu, by uczyli się "życia ludu", czego spora część albo nie przeżyła, albo też załamała się psychicznie.

To dla mnie przykłady najbardziej haniebnych zachowań władz okresu tego 60-lecia. Doprowadzenie do Rewolucji Kulturalnej, która na następne dekady praktycznie pozbawiła Chiny samodzielnie myślącej inteligencji i niezależnych artystów. I dążenie do sukcesów gospodarczych za wszelka cenę, kosztem obywateli. Wprowadzanie obok komunistycznej ideologii, i tak mającej już tak wiele wad, kapitalistycznego wyzysku w najgorszej postaci, oraz całkowitej nierówności - obecnie w tym kraju, mieniącym się krajem społecznej sprawiedliwości i komunistycznej równości, tylko pieniądze gwarantują i godność, i bezpieczeństwo, i wreszcie, w razie wypadku czy hospitalizacji, życie - dobra opieka medyczna bez dania łapówki jest praktycznie niemożliwa.

Co jeszcze można zaobserwować na przestrzeni tych 60 lat? Chińskie władze zmądrzały. Dbają o swój PR w świecie, błyszczą organizacją olimpiady, a niewygodne dla siebie sprawy załatwiają po cichu i w białych rękawiczkach. Linia kolejowa, która niedawno połączyła tereny CHRL i prowincję Tybet, jest tego najlepszym przykładem. Zachwalana jako cud techniki, była też znakomicie zaplanowaną akcją najazdu na kraj lamów - tym razem nie wojska, jak w 1909 czy 1949, ale chińskich osadników. I niestety całkiem możliwe, że za parę dziesięcioleci, zgodnie z życzeniem komunistycznych władz, skończą się problemy z "awanturniczym Tybetem", bowiem po prostu nie będzie już Tybetańczyków, z ich odrębnością narodowościową i kulturową. Będą jedynie zasymilowani mieszkańcy prowincji Tybet, w większości rdzenni Chińczycy rasy Han.

Czy w podobny sposób, bez rozgłosu i bardzo skutecznie, chińskie władze załatwiają także wiele innych "problemów"? Rozprawiając się z wszelkiego rodzaju odmiennością: narodowościową, ideologiczną czy religijną, bez kamer, a więc i bez sprzeciwu demokratycznego świata?

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto