Raymond LaHood stwierdził, że nie jest w stanie podać terminu kiedy dreamlinery ponownie wzbiją się w powietrze. Badania techniczne muszą przejść akumulatory litowo-jonowe, które są powodem usterki. Więcej o tym pisaliśmy w materiale. Na ziemi pozostanie ponad połowa z dostarczonych do tej pory 50 maszyn, w tym 24 japońskie i dwie polskie.
Zobacz także: Akumulatory ze zdolnością do samozapłonu uziemiły dreamlinera
Decyzja o uziemieniu dreamlinerów w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Indiach, Chile i UE zapadła w czwartek.
Zobacz także: Zdjęcia z powitania pierwszego Dreamlinera na Okęciu
Agencja Reuters zaznacza, że decyzja ta zapadła kilka dni po tym jak Boeing i amerykański Federalny Urząd ds. Lotnictwa (FAA), zapewniły, że nowe samoloty koncernu z Seattle są bezpieczne. Wtedy amerykański minister transportu zapewniał, że "nie miałby żadnych obaw wsiąść do jednej z tych maszyn i polecieć nią". Zapytany czy żałuje swoich słów odparł, że "w ubiegłym tygodniu (samoloty te) były bezpieczne". Potem jak wiadomo doszło do awarii maszyny japońskich linii lotniczych ANA. "Powodem, dla którego uziemiliśmy te samoloty, jest to, że przeprowadziliśmy kolejne konsultacje z Boeingiem i doszło do następnego incydentu"- argumentował cytowany przez TVN24.pl LaHood.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?