Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

8 nieznanych scenariuszy końca świata

Piotr Drabik
Piotr Drabik
"Przepraszamy, nie ma paliwa" - na stacji benzynowej w Portland w 1973 r.
"Przepraszamy, nie ma paliwa" - na stacji benzynowej w Portland w 1973 r. David Falcone
Uderzenie meteorytu w Ziemię, wojna nuklearna, globalna pandemia czy niszczycielskie kataklizmy naturalne - tak większość z nas wyobraża sobie koniec świata, jakiego znamy. Warto jednak się przyjrzeć tym scenariuszom, które uciekają uwadze opinii publicznej.

To był naprawdę ciężki weekend (...) Szukam odpowiedzi i jestem zszokowany - tak brzmiał pierwszy komentarz Harolda Campinga, biznesmena i właściciela rozgłośni o chrześcijańskim profilu Family Radio, gdy zapowiadany przez niego koniec świata nie nastąpił. A według jego przepowiedni, w którą szczerze uwierzyło miliony jego zwolenników na całym świecie, 21 maja 2011 r. wielkie kataklizmy naturalne miały skutecznie zakończyć ludzką odyseję. Poza tym, że kolejne daty końca świata okazują się niewypałem, nikogo dziś nie dziwi również obecność wielu scenariuszy, według których zakończyła by się nasza cywilizacja. Ale przez mniej lub bardziej wiarygodne media, podawane są tylko kilka z nich. Obecnie w "modzie" jest przebiegunowanie Ziemi, które ma nastąpić za niecały miesiąc. Warto jednak poznać bliżej te przepowiednie na koniec świata, które umykają uwadze opinii publicznej a są nie mniej prawdopodobne niż groźba pandemii czy niszczycielskiego trzęsienia ziemi.

1. Globalny kryzys paliwowy
Kilometrowe kolejki do stacji benzynowych i horrendalne ceny za każdą kroplę paliwa - tak pokolenie starszych amerykanów wspomina lata 70. ubiegłego stulecia, gdy kraje kapitalistycznego zachodu zostały dotknięty przez wielki kryzys naftowy. Pierwsza jego faza (1973 r.) rozpoczęła się po tym, jak arabskie kraje OPEC zablokowały eksport ropy naftowej do państw wspierających Izrael w wojnie Jom Kippur, a druga (1979-1982 r.) była spowodowana rewolucją islamską w Iranie. Te wydarzenia dobitnie pokazały, jak bardzo nasza cywilizacja jest uzależniona od ropy naftowej, która napędza praktycznie każdą gałąź gospodarki rynkowej. Każde, z pozoru nieznaczące wydarzenie na arenie międzynarodowej, z opóźnionym zapłonem może wywołać kryzys na rynkach paliwowych. Ale zanim zabrakłoby benzyny na wszystkich stacjach, potrzebny jest splot wielu okoliczności i czasu. Głosiciele nieuchronnej apokalipsy wieszczą, że brak paliwa spowoduje zahamowanie gospodarki, brak artykułów w sklepach, a w konsekwencji chaos społeczny i polityczny. Z drugiej zaś strony postępująca coraz większa eksploracja podziemi w poszukiwaniu "czarnego złota" może doprowadzić do wyniszczenia naturalnego ekosystemu i kryzysu w rolnictwie.

2. Mutual Assured Destruction (MAD)
Dla niewtajemniczonych - z ang. Wzajemne Zagwarantowane Zniszczenie, doktryny wojskowa wyznawana przez armie USA i ZSRR podczas zimnej wojny. W wielkim skrócie, w przypadku zmasowanego ataku nuklearnego jednej ze stron, odpalane zostaje setki głowic nuklearnych wycelowanych w bazy wojskowe, budynki rządowe czy centra zaopatrzeniowe wroga. Zdaniem ekspertów, praktyczne użycie takiego założenia oznaczałoby globalną katastrofę m.in. w postaci hipotetycznej zimy nuklearnej (możliwość zmian klimatu na terenach eksplozji bomb atomowych, nigdy nie potwierdzona teoria naukowa). Nie wspominając już o totalnych stratach po stronie wojskowej, jak i cywilnej. MAD wielokrotnie stawało się tematem filmów z pogranicza political fiction, ale nigdy na poważnie nie była brana pod uwagę. Mimo upadku ZSRR, wiele osób nadal obawia się wojny nuklearnej oraz eskalacji światowego konfliktu zbrojnego, który doprowadzi do armagedonu. Póki co, żaden konflikt ani obecne położenie geopolityczne nie wróży nawet wspomnienia o MAD.

3. Przeludnienie Ziemi
Jak podał pod koniec października 2011 r. Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA), na naszej planecie żyje ponad 7 miliardów ludzi. Większość z nich mieszka na co dzień w Azji, a dokładniej w Chinach i Indiach. Już dziś z tych właśnie państw dochodzą informacje o przeludnionych miastach, biedzie wśród milionów obywateli i problemach w dostępie do żywności czy wody pitnej. Już w XIX w. powstała teoria Malthusa, według której gwałtowny wzrost liczby urodzeń może doprowadzić do masowego głodu, wymieranie czy epidemia chorób zakaźnych. Dziś obok tych przymiotników, dokłada się jeszcze niszczenie środowiska działalnością człowieka oraz wzrost agresji wśród ludności terenów przeludnionych, a stąd już tylko krok do anarchii i rewolucji. Przeludnienie Ziemi w dalszej perspektywie może doprowadzić do świata jakiego znamy, choć dziś istnieje wiele instytucji i programów chroniących nas przed tym zagrożeniem (nie zawsze tak restrykcyjnych jak polityka jednego dziecka w ChRL). Argument przeludnienia może niestety być również wykorzystywany jako argument dla eugeników, przymusowych aborcji oraz eutanazji osób schorowanych czy niepełnosprawnych.

4. Hiperkan
Znów mamy do czynienia z hipotetyczną możliwością katastrofy naturalnej, grożącej naszej spokojnej egzystencji. Mianem Hiperkana określa się huragan o niespotykanych dotąd rozmiarach i sile, skutki materialne nie w określonych rejonach ale na całych kontynentach. Zdaniem klimatologów taki huragan-gigant wiałby z prędkością 600-800 km/h, a w jego epicentrum powstał by słup o wysokości 30 km, gdzie ciśnienie spadło by zaledwie do 650 hPa (sic!). Ale dla wszystkich przerażonych fanów prognozy pogody i rozentuzjazmowanych łowców burz, trzeba uspokoić kilkoma faktami. Po pierwsze, nigdy od momentu pomiarów metrologicznych nie odnotowano Hiperkana. Po drugie, podstawowym warunkiem powstania takiego zjawiska jest wzrost temperatury Ziemi (musi ona być wyższa niż 40 stopni Celsjusza), co jest spodziewane co najmniej w następnym stuleciu. Ale skutki wystąpienia takiego zjawiska pogodowego, najlepiej obrazuje grafika z lewej strony. Jako ciekawostkę warto dodać, że termin Hiperkana pierwszy użył Kerry Emanuel z Massachusetts Institute of Technology (MIT).
5. Masowe ginięcie pszczół
W hollywoodzkich produkcjach pszczoły są zazwyczaj przedstawiane jako wrogowie ludzkiej egzystencji (wyjątek stanowi animowany film Bee Movie). Ale te małe, bardzo sprytne i pracowite owady są prawdziwymi sprzymierzeńcami ludzi - poza produkowaniem bardzo słodkiego miodu, roznoszą pyłki kwiatów zachowując zasady naturalnego ekosystemu. Ale ten ostatni jest zagrożony wobec zjawiska, określanego skrótem CCD (z ang. Colony Collapse Disorder) i oznacza masowe wymieranie pszczół miodnych poza ulem w wielu rejonach świata. Po raz pierwszy zjawisko zostało zaobserwowane w latach 60. XX wieku zza oceanem, ale jego groźna eskalacja nastąpiła na początku minionej dekady. Jako przyczynę CCD wymienia się m.in. choroby owadzie, globalne ocieplenie, stosowanie pestycydów rolniczych a nawet rozwój telefonii komórkowej (fale radiowe na wielu częstotliwościach dekoncentrują pszczoły wracające do ula). A jakie skutki wywoła CCD? Już Albert Einstein zauważył, że Jeśli pszczoły wyginą, ludzie podzielą ich lost w ciągu czterech lat - pszczoły bowiem zapylają wiele roślin stanowiących podstawę żywienia, a ich brak w konsekwencji doprowadzi do światowego głodu. Choć wciąż nie wiadomo dlaczego CCD sieje pustoszenie na wielu kontynentach, to póki co nie mamy co obawiać się "pszczelej apokalipsy".

6. Szalone eksperymenty naukowe
Gdy chcemy w internecie znaleźć informacje o Wielkim Zderzaczu Hadronów, od razu pojawia się sugestia o "czarnej dziurze". Przypadek? Zdaniem wielu, niekoniecznie nadgorliwych internautów, dalsze eksperymenty w laboratorium CERN, znajdujące się na granicy Francji i Szwajcarii doprowadzi do powstania małej czarnej dziury, która "wciągnie" do swojego wnętrza całą materię (w konsekwencji powodując koniec świata). Do podobnych wniosków doszła pewna Niemka, która domagała się od swojego rządu zaprzestania brania udziału w CERN ponieważ "zniszczy on Ziemię". Strach przed nowymi technologiami i innowacjami od pokoleń budzi skrajne emocje. Przed pierwszymi próbami atomowymi pojawiały się głosy, że tak silne eksplozje zanieczyszczą atmosferę i spowodują straty w ludności cywilnej. Ale naukowcy zawsze starają się uspokajać nastroje społeczne. Obecnie trudno sobie wyobrazić eksperyment, który spowodował by globalną katastrofę choć wielu zwolenników teorii spiskowej jednym tchem wymieniają HAARP czy Strefę 51.
7. Verneshot
Każdy, kto powyższe pojęcie odruchowo kojarzy z Juliuszem Verne, nieustraszonym pionierem literatury science fiction, ma trochę racji. Dr Jason Phipps Morgan, Cornell University w Ithaca (stan Nowy Jork) przed ośmioma laty opracował hipotezę o możliwości wystrzelenia z wnętrza Ziemi ogromnych ilości magmy na wysokość nawet kilku kilometrów, zwłaszcza w rejonach świata gdzie powłoka tektoniczna jest najgrubsza. Takie ewentualne zjawisko wulkaniczne nazwał "Verneshot", odwołując się do wielkiej armaty pojawiającej się w książce francuskiego pisarza "Z Ziemi na Księżyc". Dr Morgan, mający poparcie naukowców z wielu państw uważa, że płynna magma i gazy wulkaniczne zbierające się głęboko pod ziemią, nie wszędzie są regularnie "odprowadzane" przez klasyczne wulkany. Z biegiem czasu, gdy ciśnienie osiągnie poziom krytyczny ogromne ilości skał, rozżarzonej magmy i trujących gazów spowoduje wielką katastrofę naturalną, mogącą nawet spowodować naruszenie płyt tektonicznych na całej planecie. Zdaniem dr Morgana Verneshot mógł doprowadzić do wyginięcia dinozaurów przed 65 mln lat czy nawet do tajemniczej katastrofy tunguskiej z 1908 r. Zwolennicy tej hipotezy również jako przykład, podają erupcje wulkaniczne towarzyszące trzęsieniu ziemi na Tajwanie w 1999 r. Wciąż jednak brak dokładnych naukowych, wieloletnich badań popartych analizami, by jednoznacznie stwierdzić czy Verneshot może zagrażać naszej cywilizacji.

8. Kosmiczna katastrofa
Nie chodzi tutaj jednak o możliwość uderzenia w ziemi asteroidy czy komety ale katastrofy, która skutecznie zniszczy nie tylko naszą planetę. Pojawienie się w Układzie Słonecznym czarnej dziury, wybuch w niedalekiej od naszego położenia hiper-nowy, zderzenie planet - te zagrożenie mogą realnie wymazać istnienie naszej części wszechświata. Ale zabójcze dla naszego skomputeryzowanego świata będzie choćby mocniejsza eksplozja na Słońcu, która spowoduje awarię elektryczności na całych kontynentach. Choć wielu proroków apokalipsy, skutecznie stara się straszyć nas m.in. tajemniczą planetą X, która co kilka tysięcy lat wpływa na ziemskie życie, to widmo nieodwracalnej katastrofy kosmicznej jest bardzo, bardzo odległe. Za około 5 mld lat, Słońce wypali resztkę swojej energii, wybuchowo kończąc swoją służbę - niewyobrażalna eksplozja wchłonie trzy najbliższe sobie planety (w tym Ziemię). Jeśli mimo to, jakimś cudownym sposobem uda nam się tego uniknąć, to wciąż rozszerzający się Wszechświat kiedyś może hipotetycznie rozpocząć odwrotny proces, co już skutecznie pozbawi nas przyszłości. Coraz bardziej zaawansowana technologia badawcza, połączona z rozwojem nauki daje ludzkości spore szanse na odkrycie realnego zagrożenia z bezmiaru kosmosu.

Dla zainteresowanych tematem:
10 sposobów na koniec świata, Kate Ravilious, The Guardian
Koniec świata odwołany, focus.pl
Czekając na koniec świata, Andrzej Ficowski, onet.pl

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto