Tajną instalację podsłuchową PRISM ma do dyspozycji amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Informację o pracy PRISM ujawnił były agent USA, Edward Snowden, który zbiegł do Hong Kongu i tam najprawdopodobniej nadal się ukrywa. Nasze władze zapewniały, że Polska jest wolna od tej inwigilacji. Dzisiaj słyszymy, że to nieprawda. Według tygodnika "Wprost", od 19 lat podsłuchują nas amerykańskie służby. Bo sami pozwoliliśmy im na to – ściślej wyraziliśmy zgodę na wybudowanie na naszym terenie tajnych obiektów, urządzeń i instalacji.
Dzięki PRISM, agenci NSA mogą bezkarnie pobierać dane z serwerów, największych firm internetowych na świecie, takich jak: Facebook, Google, Yahoo czy Microsoft. NSA, poprzez tajną instalację, ma nieograniczony dostęp do wszystkich portali społecznościowych oraz wpisów, przesyłanych maili i zdjęć. Ściśle tajne informacje o tajnej PRISM, ujawnił w minionym tygodniu, brytyjski dziennik liberalno-lewicowy "The Guardian" – przypomina wprost.pl.
Bartłomiej Sienkiewicz, szef resortu Spraw Wewnętrznych, mówił w Radiowej Jedynce: w Internecie nie ma krajów, w sieci nie ma granic. To, co wprowadza rząd USA, może mieć znaczenie dla obywateli - Malezji, Polski czy Francji. Jego resort przygotowuje obecnie zmiany w prawie, które mają ograniczyć służbom specjalnym, możliwości zbierania danych o obywatelach. Minister Sienkiewicz nie ukrywa również, że nowelizacja ustawy będzie wymierzona w PRISM. Ale, co ciekawe - od kilkunastu lat, NSA może "bezkarnie podsłuchiwać wszystkie rozmowy telefoniczne na terenie Polski".
Amerykańskim agentom NSA, umożliwia to wybudowana jesienią 1993 roku, tajna baza w pobliżu Obwodu Kaliningradzkiego, położona blisko malutkiej wsi Świadki Iławeckie, na Warmii, przy granicy z Federacją Rosyjską. Baza mieści się – mówiąc obrazowo - między Kaliningradem, Krynicą Morską a Gdańskiem. Zdaniem "Wprost" to typowe przygraniczne odludzie: kilka domów, szkoła, sklep i rozległe połacie lasu. Właśnie tam działa baza nasłuchowa amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego.
Budowę amerykańskiej bazy, zleciła w 1993 roku, Jednostka Wojskowa nr 3042. Po zakończeniu budowy, Jednostka Wojskowa nr 3042, rozmyła się we mgle polsko-rosyjskiego nadgranicznego powietrza. Nie ma po niej żadnego śladu. Bazy USA pilnują nasi pogranicznicy, jednak Straż Graniczna przyznaje, że obiekt ten nie jest jej własnością. Także Ministerstwo Obrony Narodowej, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu twierdzą to samo, że obiekt nie jest ich własnością.
Tajna baza w Świadkach Iławeckich ma trzy budynki. Główny i najważniejszy z nich to kilkunastometrowy hangar zwany potocznie stodołą. To w nim ukryto superinstalację, która umożliwia podsłuchiwanie rozmów telefonicznych Polaków. Wiadomość ogromnie ucieszy posła Antoniego Macierewicza. Baza ta zapewne nagrała ostatnią rozmowę telefoniczną prezydenta Lecha Kaczyńskiego z bratem Jarosławem - gorowoilaweckie.wm.pl. I być może ma także nagranie wybuchów, w samolocie Tu-154M pod Smoleńskiem, o których ciągle mówi z pełnym przekonaniem, że miały miejsce, poseł Macierewicz.
Według "Gazety Prawnej", z informacji tygodnika "Wprost" wynika, że amerykańskie służby NSA, mogą dzięki polskiej bazie nasłuchowej, nagrywać rozmowy telefoniczne prowadzone w promieniu 1000 kilometrów, czyli nie tylko w Polsce, ale także, na przykład w Rosji i na Białorusi.
Stanisław Cybruch
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
