Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A to Polska właśnie. Łukowski Sąd rodzinny

Jerzy Kirzyński
Jerzy Kirzyński
Rodzina, ach rodzina. Kiedy jej nie ma, samotnyś w pracy jak ten pies. I starszyzna dba o interesy swoich najbliższych, powinowatych, znajomych. Malkontenci, nie wiedzieć czemu, obruszają się i wykrzykują coś o nepotyzmie, kolesiostwie.

W małych społecznościach, takich jak Łuków, kręgi rodzinne, towarzyskie, koleżeńskie widać jak na dłoni. Niczym fale po jeziorze rozchodzą się po lokalnych urzędach, jednostkach samorządowych, organizacyjnych, placówkach itp.

O ile samo pojęcie fali fizycy uważają za pożyteczne, to w życiu społecznym ustawiane konkursy, zatrudnianie po znajomości jest źle odbierane. Ale kto się tym przejmuje?

W bardzo rodzinnym Sądzie Rejonowym w Łukowie utworzyły się kadrowe łańcuszki: babcia, córka, wnuczka oraz: siostra, siostra, siostrzenica, jak i : mąż, żona itp. Babcia jest przełożoną wnuczki, ciocia - siostrzenicy.

Z szacunku dla prawa nie napiszę, co o tym sądzą łukowskie "przybłędy".

Kuzynka posła zajęła miejsce doświadczonej pracownicy Łukowskiego Ośrodka Kultury, żona radnego została dyrektorką jednego z wydziałów urzędu miasta. Przykłady można mnożyć.

- W Łukowie bez znajomości pracy nie dostaniesz. Tu ręka rękę myje – coraz częściej można usłyszeć na ulicy.

- „Co z tego, że będę miała wykształcenie i zapełnione CV, skoro pracy i tak tu nie znajdę. Liczą się znajomości” – to głos Karoliny.

- „Podobnie uważa większość młodzieży. Dlatego na uczelniach warszawskich i lubelskich znajdziemy wielu studentów prawa, medycyny, stomatologii, psychologii, socjologii, czy bezpieczeństwa wewnętrznego, którzy pochodzą z Łukowa.

Jeżeli zadamy im pytanie, czy wrócą na stałe w rodzinne strony, odpowiedź jest zazwyczaj taka sama - „nie”- napisał mateo19/Łuków w artykule „Młodzi wyjeżdżają z Łukowa. Miasto bez perspektyw? ”.

„ Feudalizm oparty jest na mafijności i nepotyzmie - na zachowaniach naturalnych” stwierdził Rafał A. Ziemkiewicz w książce „ Czas wrzeszczących staruszków”. Wyd. Drewniany rower. Lublin 2008. Uznał też, że „ Instynkt dominacji też jest instynktem naturalnym. Istota ludzka pragnie wywyższenia ponad inne istoty ludzkie. A jeśli jest wywyższona, posiada pewien przywilej i stara się przekazać ten przywilej swym potomkom”.

Przecież mamy w Polsce kapitalizm.

- W naszym mieście obowiązuje zasada naczyń połączonych – wtajemniczył mnie znajomy z os. Unitów Podl. Mówił coś o psującej się rybie… - dopiero po chwili doszło do mnie, że jest on zapalonym wędkarzem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto