Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afganistan. Polacy zlikwidowali fabrykę materiałów wybuchowych

Zbigniew Jelinek
Zbigniew Jelinek
Ministerstwo Obrony Narodowej/Domena publiczna
Żołnierze lubuskiej „Czarnej Dywizji” z VIII misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego, w trakcie dwóch operacji w prowincji Ghazni, zniszczyli ponad 3,5 tony substancji służących do produkcji materiałów wybuchowych.

- To była dynamiczna operacja żołnierzy Polskich Sił Zadaniowych, która uniemożliwiła rebeliantom dystrybucję zgromadzonego materiału wybuchowego – poinformował Wiadomości24.pl, kpt Dariusz Kudlewski szef sekcji prasowo-informacyjnej PKW w Afganistanie.

To były dwie odrębne operacje przeprowadzone w końcowych dniach listopada. Przejęto największe składy materiałów niebezpiecznych, jakie wykryli polscy żołnierze od początku misji ISAF w Afganistanie, czyli od 16 marca 2002 r., kiedy skierowano do Islamskiej Republiki pierwszą grupę polskich żołnierzy.

Pierwszą operację przeprowadzono wspólnie z afgańskimi siłami bezpieczeństwa. Skorzystano z elementu zaskoczenia tak, aby rebeliantom nie udało się przemieścić zgromadzonego w fabryce materiału. Przejęto tu ponad 1,5 tony substancji służącej do produkcji improwizowanych ładunków wybuchowych.

Akcja przeprowadzona została przy wsparciu śmigłowców Samodzielnej Grupy Powietrznej i zespołu bojowego Zgrupowania Bojowego Alfa.

- Wykryty obiekt służył rebeliantom nie tylko do składowania, ale przede wszystkim do produkcji materiałów wybuchowych, które następnie były przewożone do kolejnych kryjówek -
precyzuje Kudlewski.

Dokładne przeszukanie budynków – pozwoliło określić fabrykę jako chałupniczy obiekt materiałów wybuchowych. Specjaliści z amerykańskiego zespołu EOD (Explosive Ordinance Disposal) dokonali szczegółowych analiz przejętej substancji. Potem została wysadzona podczas kontrolowanej detonacji.

Dzień po zniszczeniu fabryki, w południowej części prowincji Ghazni przeprowadzono kolejną akcję. Tym razem, dzięki danym Służby Kontrwywiadu Wojskowego – przejęto ciężarówkę. W pojeździe wypełnionym sianem odkryto ponad 2 tony podobnej substancji, co wcześniej, która także mała służyć do produkcji materiałów wybuchowych.

- Zniszczenie tak dużej liczby materiałów niebezpiecznych, to doprawdy silny cios zadany rebeliantom - wyjaśnia szef sekcji prasowej.

Przypomnijmy, że nie tak dawno żołnierze z lubuskiej „Czarnej Dywizji” tworzącej trzon VIII misji, aresztowali kolejnych rebeliantów podejrzewanych o działalność terrorystyczną, w tym porwania ludzi i napady na konwoje z pomocą żywnościową. Zatrzymano w ciągu kilkudziesięciu dni ponad 40 osób. Dwóch z zatrzymanych, to groźni przestępcy. Ciążą na nich zarzuty licznych porwań ludzi. Są to także najbliżsi współpracownicy jednego z terrorystów, który znajduje się na specjalnej liście najbardziej poszukiwanych rebeliantów w Afganistanie – liście JPEL (Join Priority Effects List).

- Mają wysoką pozycję w hierarchii siatki terrorystycznej prowadzącej działalność na terenie prowincji Ghazni – relacjonował W24 kapitan Kudlewski.

Na początku listopada – dodajmy jeszcze - konwój ciężarówek ONZ przewożący żywność dla mieszkańców prowincji Kandahar, został w prowincji Ghazni na drodze między Kabulem a Kandaharem, zaatakowany przez rebeliantów. Z natychmiastową pomocą, po zlokalizowaniu konwoju, pośpieszył polski patrol sił szybkiego reagowania QRF (Quick Reaction Force). - Rebelianci odstąpili od ataku na ciężarówki już w momencie pojawienia się pierwszych Rosomaków w pobliżu unieruchomionego konwoju, choć w tym momencie przejmowali inicjatywę – nie ukrywał satysfakcji z dobrze przeprowadzonej akcji kapitan.

Prawidłowe zaplanowanie, a następnie sprawne przeprowadzenie i realizacja zadania czy operacji – to wcześniejsza praca żołnierzy grupy rozpoznawczej. - Zdobyta informacja to towar najcenniejszy – mówi W24 mjr Marek Rusek, dowódca grupy. - Żołnierze poza doskonałą sprawnością fizyczną, muszą także wykazywać się wszechstronnym stopniem wyszkolenia, co dyktuje nieustanne podnoszenie swoich kwalifikacji i umiejętności – dodaje major.

Żołnierze grupy rozpoznawczej korzystają ponadto z desantu śmigłowcowego. - Daje nam on nie tylko element zaskoczenia, ale i umożliwia szybkie przemieszczenie żołnierzy – tłumaczy plut. Artur Dobrzański, dowódca 1 sekcji, 2 zespołu desantu.

Podczas wykonywania zadań grupa również uzyskuje wsparcie bojowe od zgrupowań Alfa i Bravo, ponadto współpracuje z afgańskimi siłami bezpieczeństwa.

Grupa także bierze udział przeszukiwaniach osób, pojazdów czy budynków. Akcje te wykonują wspólnie z afgańskimi żołnierzami czy policjantami, zgodnie z prawem Karzaja, kodeksem zachowań, jakie należy przestrzegać w Islamskiej Republice. - Wykonując wspólne zadania z afgańskimi siłami, rozumiemy się bez słów – wyjaśnia nam por. Maciej Paul, dowódca 2 zespołu rozpoznania. - Po prostu, zaczyna działać automatyzm w działaniu. Język wojskowy staje się taki sam dla nich, jak i dla nas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto