Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Agora" dla mało wymagających

Judyta Więcławska
Judyta Więcławska
Plakat filmu "Agora"
Plakat filmu "Agora" materiały prasowe
"Agora" to najnowszy film o nienajnowszych dziejach starożytnego Egiptu. Twórcą obrazu jest Amenábar, znany jako reżyser m.in. filmu "W stronę morza". Do polskich kin produkcja trafiła 12 marca.

Akcja filmu rozgrywa się w Aleksandrii, w IV wieku naszej ery. To burzliwy czas religijnych przemian. Chrześcijaństwo zdobywa coraz więcej zwolenników. Politeizm, do tej pory obecny w Egipcie, zaczyna być z tego powodu zagrożony.

Już w pierwszych scenach poznajemy Hypatię (Rachel Weisz) - panią filozof, matematyczkę, astronomkę i nauczycielkę Aleksandryjczyków. Jako kobieta piękna i inteligentna stanowi obiekt pożądania otaczających ją młodych mężczyzn. W kręgu jej uwielbienia znajdują się dwaj uczniowie - Orestes (Oscar Isaac), Synesius (Rupert Evans) oraz służący Hypatii niewolnik - Davus (Max Minghella). Podczas gdy Aleksandria staje się sceną walk religijnych, Hypatia próbuje zgłębić wiedzę o ruchu Ziemi. Oddanie Hypatii nauce stanie się jednym z głównych powodów jej unicestwienia.

Alejandro Amenábar próbował stworzyć emocjonujące widowisko historyczne. Czy mu się to jednak udało? Zdaje się, że aktorzy odgrywający role pierwszo- i drugoplanowe nie stanęli na wysokości zadania. Jedynie Max Minghella, wcielający się w rolę Davusa, zmuszonego wybrać między miłością swego życia, a chrześcijaństwem i związaną z nim wolnością, kreuje postać w dość interesujący sposób.

Niestety jeden płomyk w obsadzie, to zdecydowanie za mało. Hypatia jest nieco rozmyta, rzec by nawet można "bezpłciowa". Emocje zdecydowanie nie udzielają się widzom. Na akty religijnej przemocy patrzy się z przymrużeniem oka. A przecież to poniekąd historyczny przekaz. Radykalne przemiany głównych bohaterów nie są zaznaczone jednoznacznie - odbiorca gubi się w przekazie. W niektórych momentach może nie wiedzieć, czy Davus jest za chrześcijaństwem, czy też nie.

Zobrazowane karty historii nie pobudzają do refleksji. Morderstwa popełnianych na bogu ducha winnych obywatelach nie powodują nieprzyjemnych dreszczy. Piękne kostiumy i scenografia może oddają wiernie przeszłość, ale też za bardzo ubarwiają ekranizowany dramat. Jedynie dość odważny spektakl, ukazujący inne oblicze chrześcijaństwa, wnosi nutkę świeżości do produkcji. Nie każdy reżyser, zdołałby przenieść na ekran, wizję okrutnego, pełnego krwi chrześcijaństwa, dla którego ważniejsza jest dominacja, aniżeli życie drugiego człowieka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto