Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akumulator zimą i jego niedomagania

Łukasz Mic
Łukasz Mic
Kable rozruchowe (kiepskiej jakości).
Kable rozruchowe (kiepskiej jakości). Łukasz Mic
Zima nie odpuszcza. Nie jest to łatwy okres dla kierowców i naszych samochodów. Poniżej przedstawiam kilka podstawowych zasad, jak poradzić sobie z uruchomieniem pojazdu, gdy zabraknie prądu, czego unikać i jak ładować akumulator.

Gdy zabraknie prądu...

Zima niewątpliwie weryfikuje stan techniczny samochodu, a szczególnie akumulatorów.

Pierwsze, co przychodzi nam na myśl w sytuacji, gdy silnika nie można uruchomić to "pożyczenie" prądu od innego samochodu. Bynajmniej nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że zostanie zachowanych kilka podstawowych zasad.

Do uruchamiania awaryjnego służą kable rozruchowe. Unikajmy tanich podróbek sprzedawanych w marketach. Nie zagwarantują nam one zamierzonego efektu, ze względu na kiepskiej jakości szczypce, również jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia. Starajmy się je kupować w specjalistycznych sklepach, aby uniknąć sytuacji, gdy pod obciążeniem kable się po prostu stopią, a szczypce z kiepskimi sprężynami nie będą w stanie objąć klemy akumulatora.

Powracając do awaryjnego uruchamiania pojazdu, kilka słów o prawidłowym połączeniu akumulatorów. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, aby akumulator, od którego "pożyczamy" prąd był o pojemności równej lub większej od naszego (rozładowanego). Następnie łączymy bieguny dodatnie (plus) obu akumulatorów. Drugim przewodem łączymy z ujemnym biegunem (minus) akumulatora (od którego będziemy pobierali prąd), z końcówką metalową przewodu masowego w naszym samochodzie. Po dawce prądu i gdy uruchamiamy silnik, kable odłączamy w odwrotnej kolejności, w jakiej je podłączaliśmy, a więc najpierw odpinamy od końcówki metalowej przewodu masowego.

Uruchamianie awaryjne należy do prostych czynności. Pamiętać należy, że pośpiech w tym przypadku może okazać się złym doradcą. Nieprawidłowe połączenia mogą spowodować zwarcia elektryczne o znacznym natężeniu energii. W skrajnych przypadkach może to doprowadzić do wybuchu akumulatora.

Kilka słów o innych metodach uruchamiania pojazdu

Najlepszą metodą uruchamiania silnika, gdy rozładuje się akumulator jest ta opisana powyżej. Niektórzy producenci samochodów nie zalecają uruchamiania samochodów poprzez: pchanie, holowanie czy zjazd ze wzniesienia. Dlaczego? Niespalone paliwo może dostać się do katalizatora i spowodować jego uszkodzenie.
To samo dotyczy samochodów wyposażonych w automatyczne skrzynie biegów. Z prostych przyczyn, gdy nie pracuje silnik, nie ma smarowania skrzyni. Pomimo, że znajduje się w niej olej, nie pracuje pompa olejowa przekładni. W efekcie może to doprowadzić do uszkodzenia podzespołów skrzyni biegów, z powodu braku optymalnego jej smarowania.

Kolejną kwestią, którą warto poruszyć, jest uruchamianie samochodu za pomocą prostownika.
W nowoczesnych samochodach tego typu metody mogą doprowadzić do uszkodzenia układów elektronicznych, a zwłaszcza centralek, które odpowiedzialne są za sterowanie zapłonem i zasilaniem silnika. Wielu kierowców zapatruje się na komisy samochodowe, serwisy mechaniki pojazdowej. W tego typu punktach wykorzystywane są profesjonalne prostowniki warsztatowe (zwykle kilkukrotnie większe) i za pomocą takiego sprzętu można z powodzeniem ładować akumulator lub uruchomić silnik bez jego wymontowania.

Podstawowe zasady ładowania akumulatora

W rozładowanym akumulatorze napięcie utrzymuje się poniżej 12,5 V. Prawidłowo naładowany akumulator powinien mieć wartość 12,8 V. Gęstość elektrolitu ma wartość poniżej 1,28 G/ccm, do tego typu pomiaru posłuży nam areometr.

Jakie powinno być natężenie prądu? To pytanie zadaje sobie wielu kierowców, gdy konieczne jest ładowanie akumulatora przy pomocy prostownika. Zasada jest prosta: prąd ładowania powinien wynosić 1/10 pojemności akumulatora. A więc akumulator o pojemności 45 Ah ładujemy prądem 4,5 A, nie dłużej niż 10 godzin.

Przed przystąpieniem do ładowania akumulatora, niezbędnym będzie jego wymontowanie z pojazdu. Pamiętajmy, aby w pierwszej kolejności odłączyć tzw. masę od akumulatora, czyli minus, następnie plus.

Następnie oceniamy stan biegunów akumulatora, jeżeli są zaśniedziałe, czyli nalot jest koloru żółtego lub białego, należy bieguny oczyścić za pomocą drobnego papieru ściernego.
Ustawiamy akumulator na równym podłożu i otwieramy korki (odkręcamy lub podważamy śrubokrętem, w zależności od modelu). Sprawdzamy poziom elektrolitu. Gdy dostrzegamy w poszczególnych celach odsłonięte wewnętrzne płytki akumulatora, uzupełniamy poziom wodą destylowaną do momentu ich zakrycia.
Kolejną czynnością będzie zapięcie krokodylków prostownika, zgodnie z zasadą plus do plusa, minus do minusa. Na prostowniku ustawiamy odpowiednią wartość prądu ładowania. Ostatnią czynnością, jaka nam pozostaje to włączenie prostownika do prądu. Wskazówka amperomierza wychyli się do ustawionej przez nas wartości. W nowoczesnych prostownikach prąd ładowania ustawiany jest automatycznie.

Silne gazowanie elektrolitu oznacza, że akumulator jest naładowany. Wskazówka amperomierza spada do wartości 0 (zero). Odłączamy prostownik od źródła prądu, a następnie krokodylki z biegunów akumulatora. Przed montażem „baterii” w samochodzie, oceńmy stan klem, gdy są zabrudzone warto wyczyścić je drobnym papierem ściernym. Klemy zapinamy w odwrotnej kolejności. Nie tak, jak miało to miejsce w przypadku wymontowywania akumulatora. Najpierw plus, następnie minus. Ostatnią czynnością, jaką warto wykonać to zabezpieczenie przed korozją. W tym celu możemy posmarować klemy i bieguny wazeliną techniczną lub innym odpowiednim do tego celu środkiem.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto