Obecny prezydent Kolumbii sprawuje urząd od 7 sierpnia 2002 roku. Rzesza jego zwolenników za czasów pierwszej kadencji powiększała się i 28 maja 2006 roku wybrany został na drugą kadencję, wygrywając wyścig do fotela prezydenckiego znaczną przewagą głosów, uzyskując ich łącznie 7 363 421. Jest pierwszym prezydentem Kolumbii, który od ponad 100 lat wybrany został na drugą kadencję.
Uribe już w 2001 roku wypowiedział wojnę organizacji terrorystycznej FARC, którą wciąż konsekwentnie rozbija. FARC to największa i najstarsza kolumbijska grupa partyzancka. Utworzona została w 1964 roku jako zbrojne skrzydło Kolumbijskiej Partii Komunistycznej. Wiele krajów uznaje organizację za terrorystyczną. Większość jej dochodów pochodzi z porwań dla okupu i handlu narkotykami. W tegorocznych manifestacjach przeciw działalności FARC wyszło na ulice ponad 4,8 mln Kolumbijczyków.
Kolejne wybory prezydenckie w Kolumbii zostaną przeprowadzone w 2010 roku. Hiszpański dziennik "El Pais" informował w sierpniu 2008 roku, iż Kolumbijska Organizacja Elektoralna otrzymała więcej niż 5 milionów podpisów mieszkańców (ponad trzykrotnie więcej niż wymaga tego prawo), proszących o rozpisanie referendum w celu umożliwienia obecnemu prezydentowi przystąpienia do wyborów w roku 2010. Byłaby to jego druga reelekcja. Krok taki zatem wymagałby wniesienia poprawki do konstytucji.
Listy z podpisami, zbieranymi od początku kwietnia 2008 roku, zostały dostarczone poprzez sekretarza generalnego PSUN (Socjalnej Partii Jedności Narodowej) Luisa Guillermo Giraldo. To on podjął inicjatywę umożliwienia objęcia na trzecią kadencję fotela prezydenckiego Uribie. Giraldo powiedział, iż marzy, by Kolumbia w roku 2014, kiedy to Uribe ustąpiłby z urzędu, wolna była od partyzantów, bezpieczna i poświęcona z całych sił zwalczaniu narkoprzemysłu.
Alvaro Uribe jest prawicowcem, który swoim programem zapewniał przywrócenie normalności w kraju. Po sześciu latach jego rządów Kolumbia jest państwem dużo stabilniejszym i bezpieczniejszym. W swej polityce Uribe jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, co nie ułatwia współżycia w regionie – mowa o Ekwadorze, Wenezueli i Kubie. W Kolumbii jest jeszcze wiele do zrobienia. Znaczna część narodu żyje na granicy ubóstwa, a szacunkowo ponad 10 proc. dochodu narodowego pochodzi z produkcji i przemytu kokainy.
Źródła: elpais.com
wikipedia.org
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?