Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Analitycznie o końcu świata w dniu 21 grudnia 2012 roku

Jarosław Franciszek Furmaniak
Jarosław Franciszek Furmaniak
Widok na kosztowne nowe symbole stolicy: CNK, Most Świętokrzyski i Stadion Narodowy.
Widok na kosztowne nowe symbole stolicy: CNK, Most Świętokrzyski i Stadion Narodowy. Jarosław Franciszek Furmaniak
Drugie bardziej pozytywne spojrzenie autora na potencjalny dzień końca świata. Do 21 grudnia jest coraz mniej czasu - to już tylko 672 godziny i z każdą chwilą coraz bliżej.

Przed ludźmi w tajemniczy sposób zniknęły dinozaury. Dla nich nastąpił koniec świata, zaczął się dla ludzi. Natura nie lubi pustki. Ale nasza cywilizacja, której historia zaczyna się może nawet kilkaset tysięcy lat temu, jak wynika z najnowszych wyników badań - rodziła się w wielkich bólach i ciągłych bojach. Biły się różne plemiona, rodziny, rasy. Z biegiem lat doskonaliła się broń jaką zadawano śmierć. Od prymitywnych kamieni, kości czy ledwo obrobionych drewnianych do współczesnych niezwykle wyrafinowanych i skomplikowanych.

Od momentu, gdy Kain zabił Abla wiele się zmieniło. Machina zabijania nieustannie się rozwija. W odkrytej Ameryce biała rasa z Europy wyniszczyła miejscowych Indian, zaginęła cała Atlantyda, upadło Imperium Rzymskie, także tysiącletnia Rzesza nie utrzymała się długo. Dwie wielkie wojny światowe – miliony ofiar. Rozwój i postęp technologiczny zawsze okupiony i połączony był z przelewem krwi. Największe przełomowe skoki rozwojowe zanotowano w czasie wojen.

W minionym stuleciu wyjątkiem była może „zimna wojna” czyli wyścig zbrojeń w latach pięćdziesiątych i siedemdziesiątych pomiędzy ZSRR a USA – komunizm kontra kapitalizm. Lot w przestrzeń kosmiczną i na Księżyc był również takim stymulującym rozwój wydarzeniem.

Lataliśmy już też pięknymi samolotami Concorda z podwójną prędkością przekraczającą dźwięk nad Atlantykiem. Teraz będziemy, dbając o środowisko, latać oszczędniejszym Dreamlinerem. Kochamy naszą planetę, staramy się dbać o nią, ale być może nie zawsze rozumiemy ją do końca. Tak jak starożytni mistrzowie filozofii dochodzimy często do tego samego zaskakującego wniosku: "...wiem, że nic nie wiem..."

Naukowcy opierają się zwykle w swojej pracy na pewnych założeniach, które mogą być błędne. Tak samo pewne tezy, które doprowadziły dawnych autorów przepowiedni mogły być mylne i do końca świata jeszcze nam zostało wiele dni i lat...

Ale jeśli koniec miałby być dnia 21 grudnia br. to proponuję ogłosić wszystkim ludom zawieszenie broni, zatrzymać wojny i wykorzystać pozytywnie czas jaki nam pozostał na miłość, przyjaźń, sport, sztukę, igrzyska, naukę, zabawę - tak aby później nie żałować, że coś straciliśmy lub czegoś nie zaznaliśmy.

Warszawskie Planetarium przy Centrum Nauki Kopernika nad Wisłą także przygotowało niespotykane astronomiczne atrakcje naukowe na ten szczególny dzień 21 grudnia 2012 i zaprasza wszystkich chętnych. Liczba miejsc niestety ograniczona.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto