Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anioł czuwa nad Mirkiem Bregułą

Anna Zagalska
Anna Zagalska
On, jego ulubione róże i świece
On, jego ulubione róże i świece Irena Kramorz
2 listopada drogi fanów zespołu Universe zeszły się w rejonie Krajcoka, miejsca ściśle związanego z życiorysem Mirka Breguły, o którym śpiewał w swojej piosence „Krajcok”: „Mój Krajcok, mój dom. Mam pewność – nie ruszę się stąd!”

Rok temu każdy fan Mirosława Breguły przeżywał śmierć swojego idola w domowym zaciszu. Trudno jest jednak cierpieć w samotności. Strona zespołu

Universe

, a szczególnie mieszczące się na niej forum pomogło wielbicielom Mirka przeżywać stratę wspólnie. Bardzo szybko zjednoczyli się w bólu, wspierając się wzajemnie i tworząc coś niebywałego, co nazwane zostało Rodziną Radia Universe (RRU). Z ich inicjatywy zorganizowano w Chorzowie dzień rocznicy śmierci Mirosława Breguły, o przebiegu którego można przeczytać m.in. na stronie
TV Sfera

2 listopada w Kościele p.w. św. Marii Magdaleny w Chorzowie spotkali się fani, przyjaciele i rodzina tragicznie zmarłego w ubiegłym roku Mirosława Breguły. Czuwanie, odwiedziny na cmentarzu i wspomnienia w Starochorzowskim Domu Kultury zgromadziły ponad 200 osób.

2 listopada ubiegłego roku Mirosław Breguła wokalista zespołu "Universe" popełnił samobójstwo. Jego charyzmatyczny głos od zawsze kojarzony był z tym zespołem. Mirosław Breguła był autorem ponad 150 tekstów, sam aranżował i komponował muzykę do większości utworów zespołu. Zespołowi "Universe" nigdy nie brakowało fanów. Jednak dopiero po śmierci wokalisty zorganizowali się i połączyli. Uroczystość z okazji rocznicy śmierci była ich pomysłem.

W czuwaniu, odwiedzinach na cmentarzu i wspomnieniowym spotkaniu w Starochorzowskim Domu Kultury spotkało się ponad 200 osób. Byli przyjaciele, rodzina i ogromna grupa fanów.
Pomimo tragicznej śmierci swojego lidera zespół nadal koncertuje i przygotowuje się do nagrania nowej płyty. Płyta ta będzie zupełnie inna, inna ponieważ nie usłyszymy już na niej niepowtarzalnego głosu Mirka Breguły. Trzy ostatnie piosenki napisane przez Mirka Bregułę, znalazły się na płycie „Mijam jak deszcz”. Teksty te wokalista napisał i nagrał na dwa miesiące przed śmiercią. Muzykę zespół dograł już po śmierci swojego lidera.

„Mijam jak deszcz, już nie boli prawie nic
nie chce już biec, bo naprawdę nie mam sił
W drodze na szczyt, mój Anioł Stróż znikł ... „
... tymi słowami pożegnał się Mirosław Breguła.

Arkadiusz Wieczorek, SFERA TV

2 listopada na Krajcok przybyli bliscy, fani i przyjaciele Mirosława Breguły z różnych stron Polski, a nawet z zagranicy. Mszę św. odprawił m.in. przyjaciel Mirka, ksiądz Krzysztof, który przyjechał w tym celu specjalnie z New Jersey. On również wygłosił piękne kazanie na temat miłości i przebaczenia. Psalm podczas mszy św. wyśpiewał wokalista grupy PINAndrzej Lampert, dla którego Mirosław Breguła był pierwszym idolem.

Po zakończonej mszy św. odbyło się czuwanie przygotowane przez fanów. Modlitwy do Bożego Miłosierdzia o zbawienie dusz zmarłych, w tym Mirosława Breguły, przeplatane były śpiewem. Czuwanie rozpoczął i zakończył nadany z płyty głos Mirka, śpiewającego piosenki o Bogu.

Po tych chwilach głębokiej modlitwy i wzruszeń fani złożyli czerwone róże i zapalili znicze w miejscu wiecznego spoczynku Breguły. Anioł czuwający nad jego mogiłą bezbłędnie poprowadził każdego do celu. Wspólna modlitwa, refleksja księdza na temat tego, że grób Mirka jest już w Chorzowie tak samo znany, jak grób Jimmy Hendrixa w USA i Johna Lennona w Anglii, gdyż mijani w drodze na cmentarz ludzie trafnie wskazywali miejsce spoczynku Breguły.

Z cmentarza wszyscy udali się do Satrochorzowskiego Domu Kultury, by tam wspominać osobę Mirka poprzez rozmowy i program wspomnieniowy, podczas którego fani śpiewali piosenki autorstwa Breguły i dzielili się swoimi refleksjami na temat jego osoby i twórczości. Można było także zobaczyć wystawę, na którą złożyły się zdjęcia Mirosława Breguły z zamieszczonymi urywkami jego tekstów.

Wypowiedzi fanów na na forum

oficjalnej strony zespołu Universe

wyraźnie ukazują, jak ważny był dla nich ten dzień, wspólna modlitwa i wspomnienia związane z Mirkiem:
Irenka:
2 listopad 2008 ...wyjątkowo ciepły dzień jak na listopad... słonecznie... jakby Mirek uśmiechał się do nas promykiem słońca z góry... dawał znak,że jest mu dobrze i że cieszy się z tego,że spotykamy się w tym dniu aby być razem dla Niego...

Maja:
2.11.2007 r. deszcz,przejmujące zimno,wiatr,łzy splątane z deszczem. 2.11.2008 r. i znów świeci słońce ,Mirkowi tam dobrze,a dziś grzały go również nasze serca. Z Aniołami w niebie grasz...

Uniparka:
Byliśmy tam... było bardzo wzruszająco. Msza św. odprawiona przez kolegę Mirka z New Jersey księdza Krzysztofa, jego kazanie, śpiew A. Lamperta – piękne. Czuwanie, głos Mirka śpiewają też przyjaciele z Kanady. Wzruszające. Cmentarz, pomnik Mirka, a w zasadzie Anioł. Mnóstwo ludzi, róże, palą się znicze... Spotkanie, żadne słowo nie odda tego klimatu. Wzruszająco, cudownie i znów łzy...

Ginny:
Msza święta była niezwykle piękna i uroczysta, odprawiona przez dwóch księży, jeden z księży to kolega Mirka, przyjechał z New Jersey. Piękna oprawa Mszy, pięknie zaśpiewane pieśni, wzruszające słowa obu księży. Kościół pełen modlących się ludzi, często sobie obcych, ludzi z różnych stron. A jednak także bliskich sobie, bo przecież nas wszystkich połączył Mirek.

A potem czuwanie. Cieszę się, że miałam okazję być na czuwaniu, że mogłam się pomodlić także w jego trakcie. Refleksja, zaduma, modlitwa są też są nam potrzebne w codziennym życiu. Piosenki Mirka wplecione w modlitwę, wszystko było tak pięknie i z sercem przygotowane.

Potem wizyta na cmentarzu, zapalenie zniczy, położenie róży. Wspólna modlitwa, jeszcze chwila refleksji.
I spotkanie, na którym do końca, niestety, nie mogłam zostać. Ale byłam chociaż trochę, choć początkowo nie miałam nadziei nawet te kilka chwil. Pobyć chwilę dłużej, powspominać, posłuchać. Pożyć jeszcze przez chwilę atmosferą tego dnia, jeszcze wspólnie z innymi powspominać...

Pod jednym ze zdjęć Mirosława Breguły wystawionych w Starochorzowskim Domu Kultury widniał napis: "Kiedy umiera jeden człowiek...razem z nim odchodzi cały świat..."
Tym razem cały świat fanów zjednoczył się po śmierci swojego idola.

Myślę, że osoba Mirosława Breguły zasługuje na pamięć i szacunek, gdyż niezwykłym jest fakt, że człowiek pozostawia po sobie tyle miłości, która rozlewa się pośród fanów, jednocząc ich w nieustannej modlitwie za swojego idola, która teraz jest mu najbardziej potrzebna.

Żródło: http://www.sferatv.pl/a/ , www.universe.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto