Leśniczówka Pranie, to magiczne miejsce z niepowtarzalną atmosferą, które przed laty gościło w swoich progach wybitnego polskiego poetę Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, utworzono tu także w 1980 roku Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
To tutaj rok temu, podczas wakacji na motorze z bratem, Anita zamarzyła, aby kiedyś wystąpić z zespołem. Jak widać, to kolejny dowód, że marzenia się spełniają. Spełniło się też moje, aby posłuchać Anity "na żywo", a przyrodnicza sceneria, duch poezji tego miejsca, tylko dopełnił całości. Utwory z płyty "Vena Amoris", czyli "żyła miłości" poruszyły do głębi nieczynne struny w duszy słuchaczy.
„Bardzo to kobieca płyta. Pełna wdzięku, delikatności, ale też charakteru... dla pań płyta ta będzie jak mądra i ciepła rozmowa z wrażliwą przyjaciółką, a dla panów może stanowić pewien klucz do poznania kobiecej duszy...Wokalistka nagrała płytę dla słuchaczy dojrzałych, którzy już troszkę o muzyce i życiu wiedzą, dzięki czemu będą mógli się delektować nowymi piosenkami..
Udało się Anicie Lipnickiej osiągnąć na płycie "Vena Amoris" sztukę nie lada, a mianowicie z pozoru konwencjonalnych i prostych dźwięków utkać piosenki, które kuszą i czarują słuchaczy. Muzyka, wywiedziona z amerykańskiej tradycji folkowego grania, doprawiona została tu baśniową niemal, na wpół realną, ulotną atmosferą”. Tak napisał Paweł Lach z RockMagazyn.pl.
I ja się z tym całkowicie zgadzam, a wrażliwa publiczność zapewne też, czego świadkiem był brak płyt, które natychmiast zostały wykupione.
P.S. Przeczytałam na facebooku Anity, że płyta Vena Amoris (z autografem) jest dostępna na allegro.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
