24-latek w zawodach rozgrywanych osiem dni temu na dużej skoczni w Lahti zajął czwarte miejsce. Pomimo braku medalu na jego szyi, najlepszy fiński skoczek poprzedniego sezonu tryskał humorem. Zaraz po konkursie mówił telewizji MTV: "Skoki sprawiły mi dużo frajdy. Byłem tym podekscytowany".
Trudno się dziwić takiemu zachowaniu byłego kombinatora norweskiego. Jego występ w Lahti, bez względu na wynik, był sygnałem wysłanym w stronę trenera Pekki Niemeli i kolegów z reprezentacji - "wracam, bo chcę Wam pomóc". Pozostające od kilku lat w zapaści fińskie skoki nie potrafią obudzić się z letargu, na domiar złego kontuzje nie ominęły tych, którzy mieli choć trochę poprawić ich stan. Po upadku podczas inauguracyjnych, listopadowych zawodów w Lillehammer Janne Happonen w tegorocznym Pucharze Świata już się nie pojawi, a trzy tygodnie wcześniej na stole operacyjnym pojawił się Koivuranta.
Urodzony w Kuusamo zawodnik już w lecie skarżył się na problemy z kolanem. Lekarze zdiagnozowali zwyrodnienie ścięgna mięśnia czworogłowego uda. Choć Fin zdołał zaliczyć dwa pierwsze konkursy LGP w Wiśle, od tej pory na oficjalnych zawodach nie wystartował ani razu. Ostatnie skoki oddał jeszcze we wrześniu na skoczni w swoim rodzinnym mieście.
Szczęśliwie dla samego zawodnika, rehabilitacja przebiegła na tyle szybko, że już w połowie grudnia dostał zielone światło od lekarzy w kwestii treningów na skoczni. Choć pierwsze próby odbył na małym obiekcie K-64, zdążył naliczyć ich już bagatela 100. "Po operacji zaskakująco szybko wróciłem do formy fizycznej. Tak czy inaczej wszystko zmierza do końca w dobrym kierunku" - mówi dziś Ansii.
Koivuranta nie ukrywa, że liczy na start w PŚ jeszcze w tym sezonie. Chce, by stało się to najszybciej jak tylko możliwe. "Miejmy nadzieję, że nie więcej niż za cztery tygodnie wrócę do skakania w Pucharze Świata i będę walczył o najwyższe miejsca" - zapowiada Fin. "Kolano nadaje się do skakania. Teraz trzeba czekać, aż mięśnie odzyskają siły".
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?