Jak podaje niezależna.pl , Antoni Macierewicz, odnosząc się do przypadającej dzisiaj 20 rocznicy "nocnej zmiany" powiedział, że "upadek rządu Olszewskiego wpłynął na zagładę elity narodu".
Wygląda na to, że zdaniem pana posła wydarzenia z 4 czerwca 1992 r., które odsunęły od władzy ekipę, w skład której wchodził ówczesny minister Macierewicz w konsekwencji miały taki wpływ na rzeczywistość, że w Smoleńsku doszło do tragedii.
"Gdyby nie został obalony, nigdy by nie doszło do wydarzeń takich jak zagłada polskiej elity narodowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Widzimy ile państwo polskie, naród, my wszyscy zapłaciliśmy za to, że dekomunizacja w oporny sposób przebija się przez życie państwowe, ile zapłaciliśmy, że nie do końca z aparatu państwowego zostali wyeliminowani ludzie, których punktem odniesienia nie jest Polska - twierdzi Macierewicz".
Nadinterpretować każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi... Mogę i ja.
Nie byłoby "lewego czerwcowego" gdyby nie "teczkowe" obsesje Antoniego Macierewicza. Pomijając w tym miejscu omówienie rzeczywistych konsekwencji, jakie dla poszczególnych ludzi i dla państwa miała aktywność resortu, którym kierował minister Macierewicz twierdzę, że spowodowała ona upadek rządu Jana Olszewskiego.
Od tego momentu wnioskuje pan poseł. Ja tylko konkluduję - Antoni Macierewicz wpłynął na zagładę elity narodu. Czy to "lista Macierewicza" spowodowała dwa wstrząsy nad pancerną brzozą?
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?