Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy badają Redutę Ordona. Unikalne odkrycia na Ochocie

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Obelisk Reduta Ordona przy ul. Mszczonowskiej róg Włochowskiej
Obelisk Reduta Ordona przy ul. Mszczonowskiej róg Włochowskiej
Podczas prac archeologicznych na warszawskiej Ochocie dokonano niezwykłych odkryć w obrębie słynnej Reduty Ordona, polskich Termopil. Wykopaliska odsłoniły fragment fosy, unikatowe wilcze doły, szczątki rosyjskich i polskich żołnierzy.

Na warszawskiej Ochocie archeolodzy prowadzą eksplorację prawdziwej Reduty Ordona, którą mylnie lokalizowano jeszcze niedawno na Woli. Prace archeologiczne potwierdziły, że rozsławiony dzięki Adamowi Mickiewiczowi szaniec znajduje się w innym miejscu niż sądzono – zatem na warszawskiej Ochocie, na terenie położonym między al. Jerozolimskimi a ul. Na Bateryjce. Badacze są usatysfakcjonowani ilością znalezisk, mimo że stanowisko zostało wcześniej częściowo naruszone i ograbione na skutek amatorskich działań poszukiwaczy pamiątek historycznych.

Kierownik prac Witold Migal z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie przekazał PAP, że udało się odsłonić niezniszczony fragment zasypanej XIX-wiecznej fosy reduty. „To wyjątkowe znalezisko, ponieważ wydawało się, że prawie sto procent tej fosy zostało zrabowane przez "miłośników historii". Ale udało się. Fragment ma metr szerokości i jest zachowany w dobrym stanie, tylko kawałek jest uszkodzony. Jako że to jedyny zachowany fragment tej fosy, obecnie rozważamy, w jaki sposób go zachować” – powiedział.

Jeden ze sposobów eksponowania odkrytego fragmentu fosy oraz podstawy wału ochronnego jest ich zespolenie z jakąś powstałą na tym terenie w przyszłości budowlą. Inna możliwość zachowania i udostępnienia zwiedzającym to przeniesienie i zabezpieczenie obiektu w "metalowej trumnie" chroniącej fragment. Badacze starają się nie naruszyć konstrukcji, by zabytek archeologiczny zachował swój kształt.

Jak podkreślił Robert Wit Wyrostkiewicz, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Historycznego "Exploratorzy.pl", dzięki pracom badawczym archeolodzy dokonali obrysu obiektu i rozpoznania sposobu budowy takich fortyfikacji, jakie opisał oficer z okresu Powstania Listopadowego, gen. Ignacy Prądzyński. Można też było na podstawie znalezionych monet określić wiek i dzieje Reduty. Jak wskazują eksperci, jej początki sięgają XVIII w., prawdopodobnie okresu insurekcji kościuszkowskiej, kiedy wymyślono linię szańców w tym rejonie, następnie służyła Prusakom.

Najsławniejsze wydarzenie związane z tym rodzajem zamkniętego, ufortyfikowanego szańca obronnego, które nosi nazwę dzieło fortyfikacyjne nr 54, natomiast za sprawą poezji romantycznej znane jest jako Reduta Ordona, miało miejsce podczas Powstania Listopadowego 6 września 1831 roku. Obrona, która trwała prawdopodobnie półtorej godziny, stała się symbolem największego heroizmu i poświęcenia w walce o wolność ojczyzny, niczym Termopile. Patronem bohaterskiej obrony Mickiewicz uczynił Juliana Konstantego Ordona, zgodnie z relacją zasłyszaną w Dreźnie z ust Stefana Garczyńskiego, adiutanta Ordona, naocznego świadka opisywanych faktów (w rzeczywistości przez majora Ignacego Dobrzelewskiego).

Archeolodzy są zaskoczeni ilością znalezisk, w tym liczbą szczątków ludzkich, zasypanych w wilczych dołach - co najmniej 20 osób. W ocenie badaczy w większości są to szczątki Rosjan, co udało się zidentyfikować dzięki odnalezionym guzikom z numerami rosyjskich pułków, które brały udział w ataku na redutę. Zostało jednak odnalezione także miejsce, gdzie wspólnie spoczywają żołnierz rosyjski i polski. Szczątki Polaka udało się zidentyfikować dzięki charakterystycznemu guzikowi - cynowemu z koroną, jakie mieli żołnierze 1. Pułku Strzelców Pieszych, który bronił reduty.

Wśród ciekawych rzeczy, wydobytych z Reduty są też, m.in. monety pruskie czy złoty dukat niderlandzki, jakimi płacono żołd oficerom, stos kartaczy, czyli rodzaju dużego śrutu znajdującego się w puszce umieszczanej w dziale, polski guzik wojskowy, ale bez patyny wskazującej na kontakt z ciałem zmarłego, prawdopodobnie zgubiony przez żołnierza. Potwierdza się, że obiekt był fortyfikacją ziemną na planie sześcioboku, chronioną przez ziemny wał, płytkie fosy oraz słabe palisady i niedokończone wilcze doły.

Prace archeologiczne rozpoczęły się w październiku 2010 roku, obecnie dobiegają końca, potrwają jeszcze do połowy września. Badacze chcieliby jednak ich kontynuować je zimą i wiosną przyszłego roku. Archeolog Witold Migal powiedział: „Musimy do końca sprawdzić, jaka jest liczba tych wilczych dołów, co pozwoli nam zamknąć ten etap. Możliwe, że będziemy musieli zabezpieczyć te miejsca i wrócić do badań w przyszłym roku. To będzie także uzależnione od kwestii finansowych, ponieważ już teraz nasze fundusze się kończą. Potem należy udokumentować prace, poddać analizie odnalezione szczątki i przedmioty. Prace te odbędą się prawdopodobnie zimą i wiosną przyszłego roku”.

Eksploracja Reduty Ordona z pewnością przyczynia się do poznania historii, ale też pozwala unaocznić znany z Mickiewiczowskiego wiersza obraz starcia „garstki naszych” z „wrogów gromadami”. Odkrycia archeologiczne potwierdzają realizm poetyckiej relacji, przypomnianej w adaptacji "Syzyfowych prac" Pawła Komorowskiego:

Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona,
Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona.
Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą;
I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą,
Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy,
Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto