Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Areszt za znęcanie się przez 20 lat nad konkubiną i dziećmi

Zbigniew Jelinek
Zbigniew Jelinek
Prokurator Rejonowy w Krośnie Odrzańskim (Lubuskie) skierował do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania 52-letniego mężczyzny, któremu przedstawiono zarzuty znęcania się psychicznego i fizycznego nad trójką swoich dzieci i konkubiną. To nie są odosobnione przypadki: coraz więcej maltretowanych rodzin zawiadamia o tych zdarzeniach policję.

Mieszkańcowi Krosna Odrz. udowodniono, że począwszy od 1988 r. do 11 kwietnia 2011 r. znęcał się psychicznie i fizycznie nad konkubiną i trójką swoich dzieci.

Sąd Rejonowy uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres dwóch miesięcy. Za ten czyn sprawcy grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Identyczną karą zagrożony jest kolejny „damski bokser”, 48-letni mieszkaniec z podżagańskiej miejscowości. Ten z kolei od czerwca 2008 r, do 13 stycznia 2011 r. również dopuszczał się psychicznego i fizycznego znęcania się nad żoną i pasierbicą.

W obu przypadkach scenariusz przestępstwa nieomal był identyczny: do domowych awantur najczęściej dochodziło, kiedy sprawca nadużywał alkoholu. Wówczas to poszkodowani byli wyzywani słowami wulgarnymi, szarpani, popychani, w końcu bici. Dochodziło do tego psychiczne nękanie: swoim ofiarom nie dawali spać, wyłączali prąd, wyganiali z domowych pomieszczeń, grozili im pozbawieniem życia.

W przypadku 48-letniego mężczyzny, który przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wniosek o skazanie go bez przeprowadzenia rozprawy na uzgodnioną z nim odpowiednią karę – o dalszym jego losie zadecyduje sąd.

Zarówno prokuratorzy, jak i policjanci, biorący udział w pierwszych bezpośrednich czynnościach operacyjnych, twierdzą, że mimo wspólnych cech przestępstwa – każdy przypadek kryje za sobą dramat pokrzywdzonych i musi upłynąć nie raz sporo czasu, aby sami pokrzywdzeni przełamali obawy upublicznienia owych czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia z prośbą o ściganie sprawców. Bardzo często tym rodzinnym dramatom przyglądają się sąsiedzi, jednak nie podejmują przeciwdziałań, np. ofiarując wsparcie przy czynnościach mogących wcześniej ukrócić czyny znęcania się. - To jest jakaś źle pojęta solidarność sąsiedzka i udawanie wobec siebie samego, że wokół nic zdrożnego się nie dzieje – mówi jeden z zielonogórskich policjantów.

- Staramy się najbardziej w takich przypadkach pomagać ofiarom – mówi dla Wiadomości24pl, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, prokurator Grzegorz Szklarz. - Ale musi być ten pierwszy krok z właściwej strony. Nie staramy się tu mówić o środowiskach patologicznych, tu najczęściej karty rozdaje alkohol, który pobudza agresję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto