Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Assad musi odejść". Protest przed siedzibą brytyjskiego premiera

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
W konflikcie syryjskim zginęło do tej pory blisko 200 tys. ludzi.
W konflikcie syryjskim zginęło do tej pory blisko 200 tys. ludzi. Tomasz Osuch
Około tysiąc osób przemaszerowało dziś ulicami Londynu, by wyrazić poparcie dla syryjskiej rewolucji i zamanifestować sprzeciw wobec rządów Baszara al-Assada. Była to też okazja, by przypomnieć światu o tragicznej sytuacji milionów Syryjczyków.

Głośno było dziś przed siedzibą brytyjskiego premiera na Downing Street w Londynie, gdzie - po przemarszu ulicami brytyjskiej stolicy - około tysiąca osób protestowało przeciwko wojnie domowej w Syrii oraz krwawym rządom prezydenta Baszira al-Assada.

Wiec, zorganizowany przez Ruch Solidarności z Syrią, miał na celu przede wszystkim przypomnieć opinii publicznej o trwającym od trzech lat konflikcie, który pochłonął do tej pory życie blisko 200 tys. ludzi, głównie cywilów, w tym wielu kobiet i dzieci.

"Śmierć dyktaturze", "wolność dla Syrii", "Syryjczycy zasługują na życie bez reżimu Assada" - to tylko niektóre hasła, które pojawiły się na transparentach pikietujących aktywistów. Znaczną cześć protestujących stanowili syryjscy imigranci zamieszkujący na stałe Wyspy Brytyjskie.

Podczas wiecu przemówił m.in. ambasador Bractwa Muzułmańskiego w Wielkiej Brytanii i przewodniczący Syryjskiego Komitetu ds. Praw Człowieka, Walid Saffour. "Nie mamy żadnych praw w Syrii, korzysta z nich tylko rodzina Assada" - krzyczał z mównicy do zgromadzonych przed Downing Street. Jak stwierdził, "23 miliony Syryjczyków zostało zamienionych na uchodźców, którzy potrzebują międzynarodowej pomocy".

Za tragiczną sytuacje w Syrii Saffour obwinił po części Zachód, który jego zdaniem zlekceważył sprawę i nie zastosował odpowiednich środków, które zapobiegłyby dalszemu rozlewowi syryjskiej krwi.

- Społeczność międzynarodowa zobowiązała się do pomocy w działaniach politycznych mających na celu wywarcie na reżimie Baszara al-Assada odpowiedniej presji, ale jak na razie nic w tej sprawie nie zrobiono - powiedział serwisowi Wiadomosci24.pl Walid Saffour, zaraz po zakończeniu swojego przemówienia.

- To wstyd, szczególnie dla Organizacji Narodów Zjednoczonych, która pomimo złożonych obietnic, nie podjęła odpowiednich kroków - stwierdził Saffour. Zapytany o możliwy sposób rozwiązania kryzysu, reprezentant Bractwa Muzułmańskiego wyraził przekonanie, że "tylko interwencja wojskowa może wywrzeć odpowiedną presję na reżim prezydenta al-Assada." Saffour wykluczył też możliwość zakończenia konfliktu, jeśli al-Assad pozostanie na swoim stanowisku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto