Głośno było dziś przed siedzibą brytyjskiego premiera na Downing Street w Londynie, gdzie - po przemarszu ulicami brytyjskiej stolicy - około tysiąca osób protestowało przeciwko wojnie domowej w Syrii oraz krwawym rządom prezydenta Baszira al-Assada.
Wiec, zorganizowany przez Ruch Solidarności z Syrią, miał na celu przede wszystkim przypomnieć opinii publicznej o trwającym od trzech lat konflikcie, który pochłonął do tej pory życie blisko 200 tys. ludzi, głównie cywilów, w tym wielu kobiet i dzieci.
"Śmierć dyktaturze", "wolność dla Syrii", "Syryjczycy zasługują na życie bez reżimu Assada" - to tylko niektóre hasła, które pojawiły się na transparentach pikietujących aktywistów. Znaczną cześć protestujących stanowili syryjscy imigranci zamieszkujący na stałe Wyspy Brytyjskie.
Podczas wiecu przemówił m.in. ambasador Bractwa Muzułmańskiego w Wielkiej Brytanii i przewodniczący Syryjskiego Komitetu ds. Praw Człowieka, Walid Saffour. "Nie mamy żadnych praw w Syrii, korzysta z nich tylko rodzina Assada" - krzyczał z mównicy do zgromadzonych przed Downing Street. Jak stwierdził, "23 miliony Syryjczyków zostało zamienionych na uchodźców, którzy potrzebują międzynarodowej pomocy".
Za tragiczną sytuacje w Syrii Saffour obwinił po części Zachód, który jego zdaniem zlekceważył sprawę i nie zastosował odpowiednich środków, które zapobiegłyby dalszemu rozlewowi syryjskiej krwi.
- Społeczność międzynarodowa zobowiązała się do pomocy w działaniach politycznych mających na celu wywarcie na reżimie Baszara al-Assada odpowiedniej presji, ale jak na razie nic w tej sprawie nie zrobiono - powiedział serwisowi Wiadomosci24.pl Walid Saffour, zaraz po zakończeniu swojego przemówienia.
- To wstyd, szczególnie dla Organizacji Narodów Zjednoczonych, która pomimo złożonych obietnic, nie podjęła odpowiednich kroków - stwierdził Saffour. Zapytany o możliwy sposób rozwiązania kryzysu, reprezentant Bractwa Muzułmańskiego wyraził przekonanie, że "tylko interwencja wojskowa może wywrzeć odpowiedną presję na reżim prezydenta al-Assada." Saffour wykluczył też możliwość zakończenia konfliktu, jeśli al-Assad pozostanie na swoim stanowisku.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?