Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ATP Londyn: Porażka Polaków, horror w półfinale

Redakcja
Pomimo porażki w półfinale w londyńskiej hali O2, dla polskiego debla jest to jedno z najlepszych osiągnięć w karierze. W finale singla World Tour Finals spotkają się Rafael Nadal i Roger Federer.

W pierwszym półfinale zagrały dwie najlepsze pary świata: obrońcy tytułu z zeszłego roku - Amerykanie Bob i Mike Bryan oraz Kanadyjczyk Daniel Nestor i Serb Nenad Zimonjic. W pierwszym secie to Nestor i Zimonjic pierwsi zdobyli przełamanie i nie oddali tej przewagi już do końca seta. W drugiej partii role się odwróciły, to Amerykanie zdobyli przełamanie jako pierwsi i utrzymywali je do końca. Nestor i Zimonjic mieli szanse na odrobienie strat, ale as serwisowy Boba ostatecznie dał tego seta bliźniakom.

O losach meczu miał zadecydować super tiebreak. Obydwa deble solidarnie zdobywały punkty, nie było ani jednego małego przełamania. Przy stanie 8:9 Serb i Kanadyjczyk mieli pierwszą piłkę meczową, ale nie udało im się jej wykorzystać. Po chwili to bliźniacy mieli szansę na zakończenie meczu, ale bekhendowy wolej Zimonjicia był nie do obrony. Następna piłka była drugą szansą na skończenie meczu dla Nestora i Zimonjicia i ostatnią w tym spotkaniu. Ostatecznie ten żywy, wypełniony szybkimi akcjami, stojący na wysokim poziomie mecz zakończył się po godzinie i dziesięciu minutach wynikiem 6:3, 3:6, 12:10 dla Nestora i Zimonjicia.

W drugim półfinale polska para Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski spotkała się z parą hindusko-białoruską Mahesh Bhupathi/Maks Mirny. W pierwszym secie Polacy dzielnie walczyli, ale woleje Bhupathiego i serwisy Mirnego były zbyt dokładne i to rywale wygrali tę partię. W drugim secie sytuacja wyglądała podobnie, mecz mógł się skończyć już przy podaniu Mariusza Fyrstenberga, ale Polak obronił się i to Maks Mirny dokonał dzieła zniszczenia. Polski debel obronił dwie piłki meczowe, przy trzeciej skapitulowali. Mecz zakończył się wynikiem 6:4, 6:4 po godzinie i dwudziestu dwóch minutach.

W pierwszym półfinale singla spotkali się Hiszpan Rafael Nadal (nr 1) i Szkot Andy Murray (nr 5). Szkot wygrał ich ostatnie spotkanie w tym roku w Toronto, ale ogólny bilans ich rywalizacji był korzystny dla Nadala (osiem wygranych meczów).

W pierwszym secie obydwaj wygrywali swoje gemy serwisowe i ta partia miała rozstrzygnąć się w tiebreaku. Przy stanie 3:1 Nadal jako pierwszy uzyskał przewagę, przy 5:4, po długiej wymianie Murray odrobił tę stratę bekhendowym wolejem, ale to Nadal miał po chwili setbola, którego wykorzystał.

W drugiej partii Szkot mógł stracić serwis, ale udało mu się wyrównać - po jeden. Przy po trzy niespodziewanie zrobiło się 0:40 dla Murraya przy serwisie Nadala. Hiszpan obronił się, ale przy czwartej okazji był bezradny, gdy bekhend Szkota przelatywał tuż obok niego. W następnym gemie Murray serwował, wygrał łatwo tego gema, w kolejnym przy serwisie Nadala Szkot znowu miał dwie szanse na przełamanie i wykorzystał już pierwszą. Trzeci set zaczął się niedobrze dla Szkota, który stracił swoje podanie przy stanie po jeden, mógł co prawda odrobić straty przy stanie 3:2, ale nie wykorzystał tej szansy. Hiszpan mógł wygrać mecz już przy stanie 5:3, ale Szkot obronił meczbola, a w następnym gemie przełamał Hiszpana grając niesamowity bekhend po linii. O losie tego seta i meczu miał zadecydować tiebreak. Murray jako pierwszy zdobył małe przełamanie (a nawet dwa), ale Nadal dogonił go. Murray walczył dalej, obronił piłkę meczową, ale po chwili Hiszpan miał drugą okazję do skończenia meczu, którą wygrał soczystym forhendem.

Spotkanie było niezwykle dramatycznym widowiskiem na wysokim poziomie. Trwało trzy godziny i jedenaście minut, zakończyło się wynikiem 7:6(5), 3:6, 7:6(6). Nadal wygrał bezpośrednio 32 piłki, 35 zepsuł, u Murraya ten bilans wyniósł 53 do 47. Murray zaserwował aż 22 asy, ale miał tylko 54 proc trafionego pierwszego podania. Nadal po raz pierwszy w karierze zagra w finale kończącego sezon Masters.

W drugim półfinale spotkali się Szwajcar Roger Federer (nr 2) i Serb Novak Djokovic (nr 3). Dwa poprzednie spotkania wygrał Szwajcar, ale Djokovic był lepszy w półfinale US Open.

W pierwszym secie Djokovic oddał swój serwis już w drugim gemie, w następnym gemie serwisowym obronił trzy breakpointy, ale i tak nie udało mu się utrzymać podania, chwilę później Federer wygrał swoje podanie i pierwszego seta. Na początku drugiego seta to Djokovic przełamał Szwajcara, ale Federer odrobił straty wygrywając dwie efektowne wymiany. W siódmym gemie Szwajcar miał trzy szanse na odebranie Serbowi serwisu, ostatecznie do przełamania nie doszło. Szwajcar odebrał jednak serwis Djokoviciowi

w gemie dziewiątym po walce i serwował, żeby wygrać mecz. Po chwili Szwajcar miał dwie piłki meczowe, z których wykorzystał już pierwszą. Mecz zakończył się po godzinie i 19 minutach wynikiem 6:1, 6:4.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto