Teraz możemy przekonać się, na ile wyniki badań opinii publicznej znalazły swe potwierdzenie w ostatecznym werdykcie Amerykanów.
W Polsce, do najstarszych instytucji zajmujących się przeprowadzaniem sondaży przedwyborczych zaliczyć można istniejący od 1958 roku OBOP czyli, Ośrodek Badania Opinii Publicznej, w USA natomiast prym wiedzie dużo starszy, bo założony w roku 1935 instytut, którego założycielem był Gallup. Ten socjolog i statystyk swą sławę i nieomylność zawdzięcza wyborom w 1936 roku, kiedy to dotychczas bezbłędne w swych przewidywaniach pismo "Literary Digest" jako zwycięzcę wskazało Alfreda R. Landona... a wygrał (z błędem zaledwie pięcioprocentowym) obstawiany właśnie przez Gollupa, Roosevelt.
Nie chcąc zanadto się rozpisywać przypomnę jedynie kilka pozycji dotyczących elektoratu Obamy i Romneya. Na dotychczasowego prezydenta zagłosować miało ponoć 52 proc. kobiet, wśród których ponad połowa, to panie w wieku 18-29 lat. Wesprzeć chciało go również aż 90 proc. Afroamerykanów. Elektorat Obamy to w 54 proc. osoby z wykształceniem podyplomowym i wyższym.
Na Mitta Romneya głosować planowało natomiast 52 proc. mężczyzn, 56 proc. z nich to panowie, mający ponad 65 lat. Grupą etniczną, która popiera Romneya są Biali - 59 proc., natomiast pod względem wykształcenia, przodują osoby z wykształceniem podstawowym lub średnim.
W sondażu Instytutu Gallupa Romney powinien zdobyć 49 procent głosów, a Obama - 46 procent.
Na razie możemy jedynie stwierdzić, że tym razem "Gallup" jednak się pomylił. Jednak dokładne dane poznamy dopiero, po dokładnym zliczeniu głosów (ze względu na różne strefy czasowe, ostatnie lokale wyborcze zostały zamknięte dopiero o godz. 5 nad ranem naszego czasu)
A Ty na kogo byś głosował?
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?