Faworytem tej konfrontacji będzie "Blaugrana", jednak podopieczni Guardioli będą mocno osłabieni, bowiem zabraknie takich zawodników jak: Carles Puyol, Eric Abidal, Dani Alves, David Villa oraz Andreu Fontas. Zwycięstwo Barcelony nie jest wcale takie pewne, także z innych powodów. Sergio Busquets wskazał pewien istotny fakt. "Wolelibyśmy grać kilka dni wcześniej, dzięki czemu jedni mogliby się udać na wakacje, a inni dołączyć do swoich reprezentacji grających na Euro 2012 lub w eliminacjach mistrzostw świata" - cytuje serwis Eurosport.pl. Barcelona będzie się starała zrobić wszystko, aby godnie pożegnać odchodzącego Guardiolę i zdobyć dla trenera ostatnie możliwe trofeum w kończącym się sezonie 2011/2012.
Natomiast, jeśli chodzi o zespół Basków to nie ma on nic do stracenia. Do meczu z pewnością podejdzie wysoce umotywowany i bez żadnego respektu dla znacznie bardziej utytułowanego rywala. W zakończonym właśnie sezonie ekipa Bielsy zajęła wprawdzie dopiero 10. miejsce w tabeli rozgrywek La Liga, jednak w europejskich pucharach poszło Bilbao znacznie lepiej, ponieważ doszli do finału Ligi Europy, w którym po jednostronnym spotkaniu przegrali zdecydowanie z Atletico Madryt.
Bilans spotkań pomiędzy drużynami za kadencji Guardioli jest niezwykle korzystny dla "Dumy Katalonii". Barcelona w trzynastu starciach z Baskami wygrywała aż dziewięciokrotnie i zanotowała tylko cztery remisy. Bilbao nie udało się więc odnieść zwycięstwa ani razu w przeciągu czterech ostatnich lat.
Co ciekawe, w ostatnich latach bardzo często Barcelona spotyka się z Athletic Bilbao w Pucharze Hiszpanii. W przeciągu ostatnich czterech lat będzie to już trzecia konfrontacja obu zespołów. W sezonie 2008/2009 miało to miejsce w finale, w którym "Duma Katalonii" odniosła pewne zwycięstwo i wywalczyła trofeum. W 2010/2011 obie jedenastki spotkały się ze sobą w ramach 1/16 Pucharu Króla. Na Camp Nou padł remis 0-0, a na na San Mames także wynik remisowy 1-1 i dzięki lepszej różnicy bramek strzelonych na wyjeździe, to podopieczni Pepa Guardioli awansowali do następnej rundy.
Copa del Rey wywalczone przez Barcelonę trzy lata temu na Mestalla, było setnym trofeum w historii "Blaugrany" i jednocześnie 25. Pucharem Króla, który trafił do klubowej gabloty.
Dzisiejsze spotkanie będzie pojedynkiem dwóch najlepszych strzelców obu zespołów - Lionela Messiego i Fernando Llorente. Argentyńczyk w ciągu ostatnich czterech lat w meczach przeciwko Athletikowi trafiał do siatki najwięcej razy, aż ośmiokrotnie. Licząc tylko ten sezon Messi strzelił już we wszystkich rozgrywkach... 72 gole! Z kolei silny fizycznie Bask jest piłkarzem, który ma do perfekcji opanowanie strzały głową i w tym elemencie nie ma sobie równych niemal w całej Europie.
Dużo szumu było wokół wyboru areny finałowego spotkania. Oba zespoły były skłonne grać na Santiago Bernabeu, jednak władze Realu Madryt uznały, że nie ma takiej możliwość z powodu prac remontowych. Postanowiono więc, że finał zostanie rozegrany na obiekcie lokalnego rywala Atletico, na stadionie Vicente Calderon.
Finał Pucharu Króla będzie też spotkaniem o podgrzanej atmosferze na trybunach, ponieważ dojdzie w nim do spotkania kibiców dwóch wspólnot - Basków oraz Katalończyków, którzy domagają się zwiększenia autonomii.
Transmisja spotkania w TVP1, TVP1 HD oraz TVP Sport od godz. 21.45.
Przypuszczalne składy:
Athletic Bilbao: Iraizoz - Iraola, Martinez, Amorebieta, Aurtenetxe - De Marcos, Iturraspe, Herrera - Susaeta, Llorente, Muniain
FC Barcelona: Pinto - Montoya, Pique, Mascherano, Adriano - Xavi, Busquets, Iniesta - Fabregas, Messi, Alexis
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
