Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Barcelona za burtą Ligi Mistrzów! Czerwona kartka i karny nie pomogły

Dominik Lenart
Dominik Lenart
W spotkaniu pełnym niezapomnianych wrażeń i obfitującym w wiele spięć, starć i sytuacji podbramkowych, Chelsea Londyn grająca od 37. minuty w osłabieniu, zremisowała sensacyjnie 2:2 na Camp Nou z FC Barceloną, eliminując Katalończyków z LM!

Wielkie emocje towarzyszyły rewanżowemu spotkaniu Ligi Mistrzów. Po pierwszym meczu, w którym londyńska Chelsea wygrała 1:0, to zespół "Blaugrany" był stawiany w roli zdecydowanego faworyta spotkania rewanżowego. Jednak aby awansować do wielkiego finału, potrzebne było dwubramkowe zwycięstwo.

Początek meczu pokazał, że podopieczni Pepa Guardioli będą się starali szybko odrobić straty. W 3. minucie doskonałą sytuację zmarnował Lionel Messi, który posłał piłkę w boczną siatkę bramki. Akcje zawodników "Blaugrany" były przeprowadzane na dużej szybkości i z coraz większym animuszem. Drużyna Roberto Di Matteo, podobnie jak to miało miejsce w pierwszym spotkaniu półfinałowym, nastawiła się głównie na obronę i ograniczyła się tylko do przeprowadzania niebezpiecznych kontrataków.

Już w pierwszym kwadransie meczu Gary Cahill niefortunnie poślizgnął się we własnym polu karnym i doznał kontuzji. W jego miejsce wszedł Jose Bosingwa. Wydawało się, że może być to zwiastunem nieszczęść Londyńczyków w tym spotkaniu. Kontuzji kilka minut później doznał również defensor Barcelony Gerard Pique, który zderzył się z Valdesem i doznał wstrząśnienia mózgu. W 26. minucie był zmuszony opuścić plac gry.

Na kolejne sytuacje bramkowe nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 19. minucie Barcelona skonstruowała fantastyczną akcję. Cesc Fabregas kapitalnym podaniem piętką obsłużył Messiego, którego strzał z pierwszej piłki instynktownie obronił Petr Cech. W 22. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Javier Mascherano, ale jego uderzenie przeszło minimalnie nad poprzeczką.

Drużyna Chelsea pierwszą groźną sytuację miała w 25. minucie gry. Didier Drogba wygrał pojedynek biegowy z Gerardem Pique i wbiegł w pole karne. Jednak uderzenie Iworyjczyka było niecelne i trafiło tylko w boczną siatkę.

Kibice Barcelony na pierwszą bramkę musieli czekać aż do 35. minuty. Dani Alves wypuścił lewą flanką Isaaca Cuenkę, który mógł sam uderzać na bramkę, ale postanowił zagrać sprytnie na środek pola karnego do Sergio Busquetsa. Hiszpan pewnym strzałem do pustej bramki wprawił stutysięczną widownię w stan ekstazy.

W 37. minucie całkowicie bezmyślnie zachował się kapitan "The Blues" John Terry, który tylko z sobie znanych powodów zaatakował od tyłu bez piłki Alexisa Sancheza. Prowadzący to spotkanie arbiter nie miał innego wyjścia i pokazał obrońcy Chelsea czerwoną kartkę.

Od tego momentu gracze "Blaugrany" zwietrzyli swoją szanse i uwierzyli, że awans do finału Ligi Mistrzów jest na wyciągnięcie ręki. W 44. minucie piękną kombinacyjną akcję całego zespołu zakończył Andres Iniesta, który w sytuacji jeden na jednego płaskim strzałem pokonał Cecha. Asystę zaliczył w tej sytuacji Messi.

Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla Barcelony są kwestią czasu, niespodziewanie w przedłużonym czasie pierwszej połowy gracze Chelsea wyprowadzili kontrę. Fantastycznym podaniem popisał się Lampard, a obrońcom Barcelony urwał się Ramires, który w sytuacji sam na sam z Victorem Valdesem bajecznym lobem pokonał bramkarza Katalończyków. W tym momencie wynik 2-1 dawał "The Blues" awans do finału.
Druga połowa rozpoczęła się od szturmu Barcelony na bramkę Petra Cecha. Już w 47. minucie Iniesta był o włos od strzelenia gola. Tylko dzięki niesamowitej ofiarności londyńskich obrońców piłka nie wpadła do siatki w tej sytuacji. W 48. minucie, Didier Drogba podciął w polu karnym Cesca Fabregasa i sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Leo Messi. Jego strzał zamiast w siatce, wylądował jednak na poprzeczce bramki strzeżonej przez golkipera czeskiej reprezentacji.

Przez dalszą część drugiej połowy, przebieg spotkania nie uległ dużej zmianie. To zespół Barcelony raz za razem atakował zaciekle bramkę Londyńczyków. Napór gospodarzy rósł z minuty na minutę, jednak niewiele z tej przewagi wynikało, a do końca meczu pozostawało coraz mniej czasu. Sytuacjami bramkowymi wartymi przypomnienia były: ta z 54. minuty, kiedy to Alexis Sanchez główkował niecelnie obok słupka, z 59. minuty - uderzenie Puyola również głową obok bramki i z 62. minuty, kiedy to Cuenca przegrał pojedynek sam na sam z Petrem Cechem.

W 82. minucie turecki arbiter nie uznał (słusznie, co pokazały powtórki) bramki Sancheza, bowiem na spalonym znajdował się podający w tej akcji Dani Alves. Minutę później przebłysk geniuszu pokazał Messi. Jego uderzenie zza pola karnego w fantastyczny sposób sparował na słupek czeski bramkarz Londyńczyków. Ostatnią okazję do strzelenia upragnionego gola miała Barcelona w 90. minucie. Uderzenie Mascherano wybronił wspaniale usposobiony tego wieczora Petr Cech.

W 92. minucie niewykorzystane sytuacje zemściły się na "Blaugranie" w okrutny sposób. Zawodnicy Roberto Di Matteo wyprowadzili kontrę, po której w sytuacji sam na sam z Victorem Valdesem znalazł się wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Fernando Torres. Hiszpan minął Victora Valdesa i ze stoickim spokojem wpakował piłkę do pustej bramki. Na Camp Nou zapanowała konsternacja, szok i niedowierzanie, bowiem bramka ta była gwoździem do trumny Barcelony, pieczętując tym samym awans Chelsea do wielkiego finału Ligi Mistrzów.

Podsumowując, jednym z bohaterów tego spotkania był Petr Cech, który kilka razy fantastycznie interweniował, ratując "The Blues" z dużych opresji. Skuteczna defensywna gra podopiecznych Roberto Di Matteo okazała się zaporą nie do przejścia dla graczy Barcelony, aby awansować do finału Ligi Mistrzów. Natomiast wyprowadzane zabójcze i do bólu skuteczne kontry okazały się gwoździem do trumny katalońskiej drużyny. W przekroju całego spotkania, zespół "Blaugrany" mimo wielu doskonałych sytuacji bramkowych, nie potrafił zadać ostatecznego ciosu dobrze zorganizowanej jedenastce Chelsea, która umiejętnie przez całe 90 minut gry zawężała pole gry, ograniczając poczynania ofensywne "Dumy Katalonii" do minimum.

Antybohaterem tego spotkania był z całą pewnością najlepszy piłkarz świata - Leo Messi. Niewykorzystany przez Argentyńczyka rzut karny w kluczowym momencie gry, był już jego ósmym w karierze w barwach Barcelony na 33 oddane próby. Warto podkreślić jeszcze jeden fakt, że drużyna Chelsea od 37. minuty meczu grała w osłabieniu. Dokonała przy tym nieprawdopodobnego wyczynu, bowiem przegrywając 0:2 zdołała strzelić dwa gole w dziesiątkę na Camp Nou i odwrócić całkowicie losy tego meczu! W monachijskim finale Ligi Mistrzów, który został zaplanowany na 19 maja, zespół Chelsea zmierzy się ze zwycięzcą z pary Real Madryt - Bayern Monachium. W pierwszym meczu wygrali Bawarczycy 2:1.

FC Barcelona - Chelsea 2-2

Bramki:
S. Busquets (35'), A. Iniesta (44') - Ramires (45'), F. Torres (90')

Skład Barcelony: Valdes - Puyol, Piqué (26' Alves), Mascherano - Busquets, Fabregas (74' Keita) Xavi, Iniesta - Cuenca (67' Tello), Sanchez, Messi

Skład Chelsea: Cech - Ivanovic , Cahill (12' Bosingwa), Terry , Cole - Mikel, Meireles, Mata (58' Kalou), Lampard , Ramires - Drogba (80' Torres)

Żółte kartki: Iniesta, Messi - Cech, Lampard, Meireles, Mikel, Ramires

Czerwona kartka: Terry 37'.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto