Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bejrucki dance macabre

Redakcja
plakat filmowy
plakat filmowy dystrybutor
Ari Folman, chcąc wykreślić się z rejestru wojskowych rezerwistów, był zmuszony udać się na rozmowę z psychoterapeutą. Nie potrafił odpowiedzieć jednak na podstawowe pytanie: "Co Pan pamięta z wojska?". Nakręcił więc "Walc z Baszirem".

Służbę odbywał dość dawno, 20 lat temu, ale brak jakichkolwiek wspomnień wzbudził u niego samego spore zdziwienie. Może nie do końca "brak", bo coś jednak pamięta: wieczór, Ari wraz z kompanami odpoczywa leżąc w morzu, po czym po kolei wszyscy wstają i wolno ruszają w stronę brzegu. Tyle. Dziwne, że z wojennej przygody, która musiała wywrzeć olbrzymie wrażenie na dziewiętnastoletnim wówczas chłopaku, pozostała tylko taka migawka. Folman postanowił na podstawie relacji kolegów z wojska zrekonstruować swoje losy i przeżycia.

Cały film został nakręcony w formie reportażu z fabularyzowanymi wstawkami, przedstawiającymi wydarzenia, o których mówią rozmówcy Folmana. Z opowieści żołnierzy biorących udział w libańskiej wojnie z 1982 roku, wyłania się często surrealistyczna rzeczywistość, którą trudno jest oddać słowami czy dokumentalnymi nagraniami, więc pozostaje to, co doskonale sprawdziło się niedawno w "Persepolis"- animacja. Jednak jest tu zasadnicza różnica - w "Persepolis" cała warstwa plastyczna była bardzo umowna, sztywno trzymająca się komiksowego pierwowzoru. Cechy fizyczne postaci były przerysowane, śmieszne.

W "Walcu z Baszirem" mamy wrażenie, że grają prawdziwi aktorzy i tylko nałożono na nich filtr, dzięki któremu nabrali jaskrawych kolorów. Dopiero gdy wizualizacje historii weteranów przekraczają granice realności, przekonujemy się o zaletach rysunkowej konwencji. Często nie jesteśmy w stanie zauważyć kiedy przechodzimy od tego co mogło się wydarzyć naprawdę do tego co jest stanem umysłu aktualnego rozmówcy Folmana. W ostatnim fragmencie filmu kończy się jednak ta żonglerka. Kolorowe obrazki ustępują miejsca autentycznemu materiałowi zarejestrowanemu na ulicach Bejrutu we wrześniu 1982 roku.

Historie, których wysłuchuje Folman, często nabierają kształtu makabreski, np. ta o rekrutach, którzy będąc pod wrogim obstrzałem, prawie pobili się w okopach o ulubiony karabin, niczym dzieciaki w piaskownicy, albo opowieść o mercedesie, którego pojawienie się wywołało atak paniki u widzących go izraelskich żołnierzy. Folman pokazuje, że w tej wojnie panami życia i śmierci są dwudziestoletni gówniarze, którzy najpierw wystrzelą kilka kilogramów pocisków, a później patrzą do czego trafili. Gdy przez przypadek zginie ktoś niewinny, umywają ręce w piłatowskim geście, mówiąc: "taki był rozkaz". Nie wydają się być zresztą tym faktem specjalnie przejęci. Po prostu wyrzucają go z pamięci...

Ari Folman w końcu przypomni sobie swoje wojenne dzieje. Przypomni sobie jak jego czołg stał na skarpie nieopodal bejruckich dzielnic- Sabra i Shatila. Jak jego oddział rozdawał broń falangistom, których wpuszczenie do obozów palestyńskich uchodźców, można by porównać z wpuszczeniem wygłodniałego wilka pomiędzy stado owiec. Skutek był oczywisty. Dziś żydowscy żołnierze tłumaczą się "my tylko wykonywaliśmy rozkazy"- dokładnie tak samo jak tłumaczyli się na procesie w Norymberdze naziści z masakr dokonywanych na ich przodkach. Historia powtarza się w bardzo przewrotny sposób.

Nowatorstwo i oryginalność w formie oraz głęboko pacyfistyczna wymowa to główne zalety tego filmu. Jeżeli tego oczekiwaliśmy od "Walca z Baszirem", to się nie zawiedziemy. Film ten z pewnością zapisze się w kanonie lektur obowiązkowych, przeznaczonych dla antywojennych działaczy, jak i dla wszystkich zainteresowanych zgłębianiem istoty bliskowschodnich konfliktów.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto